W gwarze warmińskiej o tradycjach i warszawiakach

2024-11-30 21:00:05(ost. akt: 2024-11-29 15:46:29)
Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: PAP

W gwarze warmińskiej da się opowiedzieć i o dawnych warmińskich tradycjach, i warszawiakach, którzy odkrywają tę krainę i jej kulturę, a nawet o komarach gryzących turystów na Mazurach — udowodnili to uczestnicy konkursu gwarowego "Po naszamu, po warnijsku", którego finał odbył się w sobotę.
Konkurs gwarowy "Po naszamu, po warnijsku" zorganizowano po raz dziesiąty, tym razem jego uczestnicy spotkali się w Gietrzwałdzie. Przyjechali nie tylko konkursowicze, ich nauczyciele i rodzice, ale także i rodowici Warmiacy, którzy - jak przyznawali - tęsknią za gwarową "godką". Ta od kilku lat jest chroniona wpisem na listę niematerialnego dziedzictwa kultury.

— Z roku na rok uczestników jest coraz więcej i coraz lepiej mówią gwarą — przyznał po zmaganiach konkursowiczów jeden z jurorów, depozytariusz gwary warmińskiej Łukasz Ruch.

Wspólnie z nim konkursowiczów oceniali językoznawcy zajmujący się gwarą i inny depozytariusz — Edward Cyfus.

W konkursie wystąpiło blisko 30 uczniów szkół podstawowych i średnich z południowej Warmii, bo to na tym obszarze mówiono gwarą. Opowieści dotyczyły zarówno warmińskich tradycji, np. noworocznych psikusów, jak i obecnego życia na Warmii. Kilkoro uczestników podśmiewywało się gwarowo "z warsiowioków", którzy przyjeżdżają na Warmię, i naczytani książek, i wpisów w internecie udają ekspertów, np. od warmińskiej kuchni.

— Dzyndzałki (rodzaj pierogów) nie so warnijskie jedzenie — podkreśliła jedna z konkursowiczek.

Dodała, że jak tak dalej pójdzie, to i hamburger zostanie uznany za regionalną warmińską potrawę.

W kategorii klas 3-6 szkół podstawowych zwyciężyła Maja Kowalska ze szkoły w Purdzie, w kategorii klas 7-8 szkół podstawowych pierwsze miejsce zajęła Wiktoria Pollakowska, a w kategorii szkół średnich Ewa Biermann.

Organizatorzy konkursu zapewniają, że jubileuszowa edycja nie byłą ostatnią.

PAP