Zmienili prawo, żeby pomóc Rosjaninowi w rozwodzie

2024-10-29 08:50:00(ost. akt: 2024-10-29 09:29:28)

Autor zdjęcia: PAP/EPA/ANATOLY MALTSEV

Autor pewnej książki twierdzi, że w pierwszym „Top Gun” było jasne, kto jest wrogiem USA. To była Rosja. W „Top Gun: Maverick” w ogóle nie ma wzmianki o Rosji. To widzimisię scenarzysty? Może. A może dlatego, że jakieś pieniądze w ten film włożyła spółka, której prezesem był obywatel Rosji?
Wybory w USA już za pasem. Nic więc dziwnego, że to właśnie teraz wydawnictwo Rebis wypuściło na polski rynek książkę Jurija Felsztinskiego „Na smyczy Kremla. Donald Trump, Dmitrij Rybołowlew i oferta stulecia”. Kim jest Trump, wszyscy wiemy. Felsztinski to mieszkający w USA historyk rosyjskiego pochodzenia. Po polsku wydano osiem jego książek. Ta najnowsza dotyczy związków Trumpa z Rosją, a konkretnie z Dmitrijem Rybołowlewem, który jeszcze na początku lat 90 ubiegłego stulecia był lekarzem w leżącym u stóp Uralu Permie.

Szybko jednak porzucił medycynę dla biznesu i w wieku 27 lat wszedł w komitywę z miejscowymi bandytami, których wkrótce zastąpili ludzie Federalnej Służby Bezpieczeństwa Rosji, czyli przefarbowanego KGB. Jak twierdzi Felsztinski, Rybołowlew prowadził swoje interesy, ale też obracał pieniędzmi FSB. Szło mu nieźle, bo szybko został miliarderem. Wspomnijmy tylko, że za 65% akcji firmy z branży chemicznej Urakalija dostał w 2010 roku 5,32 mld zielonych.

Trump próbował robić interesy w Rosji i z Rosjanami od zawsze jeszcze w czasach ZSRR. Poważył się nawet na konkurencję w narodowym biznesie Rosjan i w 2007 roku wszedł na tamtejszy rynek z wódką Trump Vodka, która jednak nie przypadła do gustu bogatym Rosjanom. Bogatym, bo kosztowała 40 dolarów. Jak to ładnie skomentował menedżer rosyjskiej firmy produkującej wtedy wódkę Putinka, „w Rosji podstawą spożycia wódki nie jest kwestia wizerunku czy statusu, a cała filozofia, której amerykański producent nigdy nie zrozumie”.


Zdecydowanie lepiej poszło późniejszemu prezydentowi USA z apartamentami w Trump Tower w Miami. Rosjanie stanowili tam 50% mieszkańców. „Ogólnie Trump był bardzo pozytywnie nastawiony do Rosjan, bo postrzegał ich jako swoich klientów” — pisze Felsztinski.

W 2008 roku Trump stanął na krawędzi bankructwa.„Sytuację mogły uratować tylko rosyjskie pieniądze. Pomocną dłoń wyciągnął Rybołowlew” — informuje autor „Na smyczy Kremla”. Ten Rosjanin był już wtedy bogatym, ale wciąż anonimowym człowiekiem. Kiedy jednak kupił od Trumpa rezydencję za 95 mln dolarów, za którą ten zapłacił wcześniej 41 mln dolarów, zostało mu już tylko bogactwo. Zdaniem Felsztinskiego nakazała mu to Moskwa.

Rybołowlew z czasem stał się ważnym człowiekiem w dwóch małych europejskich krajach: Cyprze i Monaco. Zdaniem Felsztinskiego w tym pierwszym kraju kandydat na prezydenta Nikos Anastasiadis w zamian za sfinansowanie kampanii wyborczej obiecał pomoc Rybołowlewowi w jego sprawie rozwodowej. Już po jego zwycięstwie specjalnie dla Rosjanina cypryjski parlament zmienił kodeks karny, by umożliwić zatrzymanie jego żony, gdy ta pojawi się na Cyprze.

Rybołowlew kupił 66,7% udziałów w AS Monaco i zainwestował w klub 300 mln euro. Zaprzyjaźnił się z księciem i jego ministrami. Kiedy pokłócił się ze swoim wspólnikiem, to w „kontrolowanym przez niego Monaco” zatrzymała go policja.

Felsztinski uważa, że KGB/FSB ma jakiś kompromat (z rosyjskiego termin określający kompromitujące materiały na temat polityka lub innej osoby publicznej) na Trumpa. Nie przedstawia jednak na to żadnych dowodów, a jego rozmowa o Trumpie z Olegiem Kaługinem, byłym generałem majorem KGB i szefem operacji KGB w Stanach Zjednoczonych, jest najsłabszą częścią książki. Zresztą sam Trump występuje w niej epizodycznie, a jej głównym bohaterem jest wspomniany Rybołowlew.

W 2020 roku firma New Republic Pictures zawarła z Paramount Pictures umowę na ponad 200 mln dolarów na sfinansowanie 1/4 budżetów 10 filmów — pisze Felsztinski. Chodzi między innymi o pierwszą część „Mission: Impossible — Dead Reckoning” i „Top Gun: Maverick”, gdzie, jak podkreśla autor „Na smyczy Kremla”, po raz pierwszy „nie pokazano negatywnego wizerunku Rosji”.
W owej spółce prezesem był wtedy obywatel Rosji. A kto był jednym z jej inwestorów? Ano, jak twierdzi Felsztinski, wspomniany „główny bohater”...

Igor Hrywna

Jurij Felsztinski, „Na smyczy Kremla. Donald Trump, Dmitrij Rybołowlew i oferta stulecia”, Rebis 2024.


PS.
Krytykowany przez demokratów za stosunek do Rosji Donald Trump pośrednio odniósł się do tego w jednym ze swoich wywiadów.


„Uderzę cię prosto w środek przeklętej Moskwy. Jesteśmy przyjaciółmi. Nie chcę tego robić, ale nie mam wyboru” — w taki sposób miał grozić Władimirowi Putinowi na wieść o jego planach inwazji na Ukrainę, co ujawnił w wywiadzie dla „Wall Street Journal” opublikowanym w połowie października. W jednym ze swoich wystąpień powiedział z kolei, że jego pomysłem na zakończenie wojny jest obniżenie cen energii o połowę lub więcej w ciągu 12 miesięcy od objęcia urzędu. „Putin nie będzie w stanie iść na wojnę z ropą za 40 dolarów” — zauważył.