Kardynał Kazimierz Nycz wyraził swoje obawy dotyczące religii w szkołach

2024-09-01 10:05:05(ost. akt: 2024-09-01 10:28:48)

Autor zdjęcia: PAP

W kraju, który szanuje konstytucyjne instytucje, po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego ws. lekcji religii ta kwestia przestałaby istnieć - powiedział kard. Kazimierz Nycz. Dodał, że petycja Kościoła i PRE do SN ws. rozporządzenia MEN była spowodowana tym, że rozmowy z resortem są jednostronne. Dodał również, że jeżeli w szkołach nie znajdą się następcy katechetów, to Kościoł wycofa się ze szkół sam.
W sobotę w Świątyni Opatrzności Bożej, pod przewodnictwem metropolity warszawskiego kard. Kazimierza Nycza, obyła się odprawa katechetyczna dla wszystkich uczących w szkołach - księży, osób zakonnych i świeckich w archidiecezji warszawskiej.

Kard. Nycz powiedział, że przez 15 lat w ramach KEP uczestniczył w rozmowach z rządem na temat katechezy i religii w szkole i mimo, że "różne opcje polityczne rządzimy w kraju, w tym także SLD, to zawsze rozmowy z przedstawicielami władz były owocne. Tymczasem obecnie mają one charakter jednostronny".

— Jeśli jedna strona jest głucha, to druga nie wiem jakby się starała i tak nie zostanie usłyszana — mówił.

— Niby chcemy rozmawiać, chcemy dążyć do porozumienia, natomiast jedynym nośnikiem są różnego rodzaju media. A ponieważ zawsze jest pokusa tzw. rewanżu, to bardzo często strona, która nie ma głosu, też chodzi do mediów. Tymczasem to do niczego dobrego nie prowadzi — ocenił hierarcha.

Metropolita warszawski podkreślił, że "to, co się teraz dzieje, nie ma nic wspólnego z tym, co się nazywa rozmowami", stąd jak zaznaczył, współpraca Episkopatu Polski z prawnikami oraz petycja Prezydium Episkopatu i Polskiej Rady Ekumenicznej do Sądu Najwyższego w związku z rozporządzeniem minister edukacji narodowej dot. lekcji religii.

Według autorów tych petycji m.in. przy wydaniu rozporządzenia przez ministra edukacji ograniczono się do umożliwienia przedstawicielom zainteresowanych Kościołów i innych związków wyrażenia opinii, podczas gdy art. 12. ust. 2 ustawy o systemie oświaty wymaga od właściwego ministra, aby wydając rozporządzenie określające warunki i sposób organizowania nauki religii, działał "w porozumieniu z władzami Kościoła katolickiego i Polskiego Autokefalicznego Kościoła prawosławnego oraz innych Kościołów i związków wyznaniowych".

Trybunał Konstytucyjny 29 sierpnia przychylił się do wniosku I prezes SN i wydał postanowienie zabezpieczające, zawieszając stosowanie rozporządzenia MEN w sprawie warunków organizowania lekcji religii w szkołach.

— W każdym normalnym kraju, który szanuje konstytucyjne instytucje, po takim orzeczeniu jaki wydał Trybunał Konstytucyjny sprawa przestałaby istnieć. Jak będzie w Polsce, tego nie wiemy, dlatego że respektowanie Sądu Najwyższego i Trybunału Konstytucyjnego jest takie, jakie jest. W związku z tym, może zrobić się zamieszanie wokół kwestii katechezy — powiedział kard. Nycz.

Zaapelował do nauczycieli religii o spokój.

— Musimy się spokojnie przyglądać sytuacji, idąc drogą wyznaczoną nam przez powołanie — oświadczył.

Hierarcha zwrócił uwagę, że "w wielu krajach, nawet dużo bardziej zlaicyzowanych niż Polska, uznaje się przedmiot natury duchowej, moralnej jako element konieczny w wychowaniu młodego pokolenia".

— Do tego musi także dojrzeć Polska — ocenił.

Podkreślił, że "dopóki obowiązuje w Polsce konkordat, nikt nie zlikwiduje obecności lekcji religii w szkole".

— Może być najwyżej dyskusja o ich kształcie — stwierdził.

Metropolita warszawski zwrócił także uwagę, że strona kościelna już jakiś czas temu wyszła z propozycją, aby przyjąć rozwiązanie zakładające jedną godzinę lekcji religii w tygodniu i jedną godzinę katechezy przy parafii.

— Jesteśmy świadomi, że w dzisiejszej rzeczywistości, w natłoku zajęć pozalekcyjnych, nie uda się zrealizować trzech godzin w tygodniu — powiedział.

Poinformował, że w ramach Konferencji Episkopatu Polski pracują dwa zespoły - jeden opracowuje podstawę programową i podręczniki do lekcji religii w szkole, a drugi przygotowuje program do katechezy przy parafiach.

Kard. Nycz zwrócił także uwagę na braki kadrowe wśród nauczycieli religii.

— W wielu diecezjach, w tym także w archidiecezji warszawskiej brakuje katechetów. U nas np. braki są na poziomie 150 osób. Jeśli nie będzie waszych następców, to wówczas nikt nas nie będzie musiał wyrzucać ze szkół, tylko sami się wycofamy — ocenił metropolita warszawski.

Zapowiedział również, że w wielu diecezjach planowane są szkolenia katechistów, którzy są niezbędni do prowadzenia katechezy parafialnej.

W czasie mszy, która poprzedziła część wykładową, kard. Nycz przypomniał, że "istotą misji katechety, nauczyciela religii jest nieustanne głoszenie słowa bożego", a "katecheza jest w Kościele jedną z podstawowych form głoszenia".

— Nie dajcie sobie wmówić, że to, co mamy do powiedzenia o Bogu i Kościele jest małe i niepotrzebne. Nie możemy pozwolić, aby wytrącono nam to, do czego powołał nas Chrystus i do czego nas posłał — zaapelował do katechetów metropolita warszawski.

Przyznał, że choć powołanie nauczyciela religii i katechety w Kościele katolickim jest jedno, to czym innym jest edukacja w szkole, a czym innym katecheza parafialna.

— Może się zdarzyć, że świetny od strony merytorycznej nauczyciel religii w szkole będzie agnostykiem czy będzie określał samego siebie mianem człowieka niezbyt wierzącego, natomiast w katechezie niezbędne jest świadectwo wiary — powiedział kard. Nycz.

Prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska poinformowała w czwartek w rozmowie z portalem wPolsce.pl, że TK przychylił się do wniosku I prezes Sądu Najwyższego i wydał postanowienie zabezpieczające, zawieszając stosowanie nowelizacji rozporządzenia ministra edukacji w sprawie warunków organizowania lekcji religii. Zapowiedziała też, że w najbliższym czasie Trybunał wyda orzeczenie dotyczące rozporządzenia.

W piątek Ministerstwo Edukacji Narodowej opublikowało na stronie internetowej stanowisko w sprawie postanowienia TK, wg którego wydane przez Trybunał postanowienie nie wywołuje skutków prawnych. Rozporządzenie zostało wydane zgodnie z prawem i ma moc powszechnie obowiązującą od dnia 1 września 2024 r. - głosi stanowisko MEN.

Lipcowa nowelizacja rozporządzenia poszerzyła możliwości organizacji nauki religii i etyki w grupach międzyoddziałowych i międzyklasowych złożonych także z wychowanków lub uczniów, którzy do tej pory nie byli łączeni na tych zajęciach z wychowankami lub uczniami z innych oddziałów lub klas. Zgodnie z nią dyrektor szkoły (przedszkola) będzie mógł połączyć w grupę dzieci z oddziałów lub klas, w których na naukę religii zgłosiło się siedmioro lub więcej uczniów. Jednocześnie zapisano, że w szkole podstawowej w jedną grupę można połączyć: uczniów klas I–III albo klas IV–VI lub klas VII i VIII. Określono też maksymalną liczbę osób, które mogą uczestniczyć w zajęciach: w klasach I–III szkół podstawowych wynosi ona 25, dla pozostałych uczniów we wszystkich typach szkół – 28. To samo ma dotyczyć lekcji etyki.

W marcu br. Sejm przyjął uchwałę w sprawie usunięcia skutków kryzysu konstytucyjnego lat 2015-2023 i stwierdził, że "uwzględnienie w działalności organu władzy publicznej rozstrzygnięć Trybunału Konstytucyjnego wydanych z naruszeniem prawa może zostać uznane za naruszenie zasady legalizmu przez te organy". W końcu lipca Sejm przyjął natomiast dwie ustawy mające na celu zreformowanie Trybunału Konstytucyjnego, następnie poprawki do tych ustaw wprowadził Senat i obecnie oczekują one na rozpatrzenie przez Sejm. W Senacie trwają zaś prace nad projektem zmiany konstytucji w sprawie TK. Od czasu podjęcia uchwały przez Sejm wyroki TK nie są publikowane w Dzienniku Ustaw.

Źródło: PAP/sj