Wzrost czynszów w Polsce!

2024-08-03 10:00:12(ost. akt: 2024-08-03 10:06:53)
Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: PAP

Czynsze za mieszkania rosną w szybkim tempie. - Końca podwyżek nie widać. To istne szaleństwo - piszą do money.pl zaniepokojeni czytelnicy, informując o podwyżkach w swoich wspólnotach i spółdzielniach. Tymczasem zarządcy nieruchomości ostrzegają, że największy wzrost opłat jest dopiero przed nami.
Na początku roku portal money.pl informował, że coraz więcej wspólnot mieszkaniowych i spółdzielni wysyła do mieszkańców informacje o planowanym wzroście czynszów. Zarządcy nieruchomości prognozowali wówczas, że w tym roku szykuje się kumulacja podwyżek.

Obecnie ten scenariusz zaczyna się spełniać. Opłaty podnoszą spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe oraz lokalni włodarze, zwiększając czynsze w lokalach komunalnych i socjalnych. Dla wielu osób to szok. Wyższe koszty utrzymania nieruchomości stają się coraz większym obciążeniem dla portfeli Polaków, zarówno właścicieli mieszkań, jak i lokatorów mieszkań komunalnych i socjalnych.

W ostatnim czasie doszło do szczególnie dużych podwyżek m.in. w Zabrzu. Od sierpnia lokatorzy mieszkań komunalnych w tym mieście będą musieli płacić za lokale mieszkalne o blisko 20 proc. więcej. To skutek nowego zarządzenia prezydenta Zabrza z 16 lipca tego roku. Zgodnie z nim wzrosły bazowe stawki czynszu w mieszkaniach komunalnych i socjalnych. W tych pierwszych wynosiły dotąd 6,90 zł za 1 mkw. powierzchni, teraz lokatorzy będą płacić 8,20 zł.

Jeszcze wyższy wzrost dotyczy lokali socjalnych na terenie Zabrza. Dotąd lokatorzy takich mieszkań płacili 1,40 zł za 1 mkw., a obecnie zapłacą 2 zł, co oznacza aż 40 proc. wzrost. To oznacza, że koszt czynszu bazowego mieszkania o powierzchni 40 mkw. wzrośnie z 56 do 80 zł. Jest to stawka bez ogrzewania oraz energii elektrycznej. Czynsze podnoszą także spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe z kilku powodów, m.in. wzrostu opłat za ogrzewanie oraz wywozu śmieci, co ma związek z droższym wywozem i karami za brak segregacji odpadów nakładanymi na zarządców nieruchomości.

Kolejnym czynnikiem wpływającym na rosnące koszty utrzymania mieszkań jest wzrost płacy minimalnej (od 1 lipca 2024 r. pracownik pełnoetatowy musi otrzymać nie mniej niż 4300 zł brutto miesięcznie), co sprawia, że droższe są takie usługi jak sprzątanie, ochrona czy remonty.

Do rosnących kosztów utrzymania mieszkań przyczyniają się także podwyżki opłat za wodę i ścieki. Szacuje się, że w niektórych miastach mogą one wzrosnąć nawet o kilkadziesiąt procent. Od lipca wyższe stawki płacą już m.in. mieszkańcy Wrocławia, Rzeszowa i Białegostoku. Od sierpnia odczują to także mieszkańcy Warszawy.

Piotr Soroczyński, główny ekonomista Krajowej Izby Gospodarczej (KIG), uważa, że znaczny wzrost kosztów utrzymania nieruchomości może przełożyć się na zmniejszenie poziomu konsumpcji i oszczędności Polaków. W tym kontekście przypomina, że w ostatnim czasie nastąpił spadek popytu na niektóre dobra konsumpcyjne, takie jak meble czy sprzęt AGD. Jego zdaniem długofalowo wzrost kosztów utrzymania nieruchomości może również wpłynąć na zmniejszenie chęci Polaków do zaciągania kredytów czy zakupu nieruchomości.

Marcin Jańczuk, ekspert agencji Metrohouse, zauważa, że obecnie zarówno najemcy, jak i kupujący coraz bardziej zwracają uwagę na koszty eksploatacji. To o tyle istotne, że zdarzają się duże różnice.

Jańczuk uważa, że poziom czynszu zależy także od sposobu zarządzania nieruchomością. W spółdzielniach mieszkaniowych jest on zazwyczaj wyższy niż we wspólnotach, ponieważ mieszkańcy muszą ponosić również koszty zarządzania spółdzielnią.

Z drugiej strony, niektóre podwyżki np. opłat za wodę dotyczą zarówno mieszkań spółdzielczych, jak i lokali zarządzanych przez wspólnoty mieszkaniowe. Nie należy zapominać, że niektóre wspólnoty i spółdzielnie mieszkaniowe będą podnosiły opłaty m.in. z powodu niezbędnych remontów w starszych budynkach. Zdaniem zarządców nieruchomości kumulacja podwyżek jest jeszcze przed nami.

Mieszkańcy dużych osiedli mieszkaniowych odczują wzrost opłat dopiero pod koniec tego roku.

Głównym powodem są przepisy. W przypadku spółdzielni o wszystkim decyduje uchwała rady nadzorczej. Z art. 4 ust. 7 ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych wynika, że "o zmianie wysokości opłat spółdzielnia jest obowiązana zawiadomić, co najmniej na trzy miesiące naprzód na koniec miesiąca kalendarzowego. Zmiana wysokości opłat wymaga uzasadnienia na piśmie".

Jeśli spółdzielnia ma niewielu członków, zmiana nastąpi szybciej, ale w przypadku dużych osiedli mieszkaniowych może to zająć wiele miesięcy.

Z kolei wspólnoty muszą postępować zgodnie z ustawą o własności lokali, którą uchwalono blisko 30 lat temu. W przypadku dużych osiedli mieszkaniowych, wspólnota obejmuje często kilkaset właścicieli lokali, więc proces przeprowadzania uchwały w sprawie planowanych podwyżek może trwać rok lub dłużej. Podwyżki opłat mogą przyczynić się do zwiększenia skali zadłużenia mieszkańców spółdzielni i wspólnot.

Według danych Krajowego Rejestru Długów zaległości Polaków z tytułu czynszu oraz opłat związanych z użytkowaniem lokalu mieszkalnego sięgają już 290,8 mln zł, ale są to tylko długi wpisane do rejestru.

Przeterminowanych zobowiązań finansowych, których spółdzielnie i wspólnoty nie wpisują do biur informacji gospodarczej, może być znacznie więcej.

źródło: money.pl