Małopolski marszałek wybrany a miliony w tle

2024-07-06 11:35:45(ost. akt: 2024-07-06 12:58:20)

Autor zdjęcia: PAP/Łukasz Gągulski

W czwartkowy wieczór 4 lipca 2024 roku zakończyła się kilkutygodniowa saga z wyborem marszałka województwa Małopolskiego. Został nim Łukasz Smółka, za którego kandydaturą zagłosowały 22 osoby spośród 39 radnych wojewódzkich. Wcześniej z ubiegania się o to stanowisko wycofał się Łukasz Kmita, który był jednoznacznie popierany przez Jarosława Kaczyńskiego, ale nie zdobył większości w poprzednich pięciu głosowaniach. Dlaczego doszło do kompromisu między frakcjami PiS, które wiosną zdobyło większość w małopolskim Sejmiku? W tle - jak informuje Onet - są duże pieniądze.
Małopolska ma wreszcie marszałka

Impas w Sejmiku Małopolski trwał od 6 maja, gdy w kolejnych pięciu głosowaniach radnym nie udało się wybrać marszałka. Za każdym razem na to stanowisko kandydował poseł Prawa i Sprawiedliwości z Olkusza - Łukasz Kmita, który wcześniej pełnił między innymi funkcję wojewody małopolskiego. Przedstawiciel tej partii nie zdołał uzyskać większości, choć to radni kandydujący z ramienia PiS stanowią większość w tym samorządowym gremium. Nie pomogły nawet groźby wygłaszane przez lidera partii Jarosława Kaczyńskiego, który straszył "buntowników" wyciągnięciem konsekwencji.

Ostatecznie Łukasz Kmita miał schować prywatne ambicje i sam zrezygnować z kolejnej możliwości ubiegania się o stanowisko marszałka. W ten sposób możliwy był kompromis, który doprowadził do wyboru w czwartkowy wieczór Łukasza Smółki. Gdyby Sejmik Małopolski nie zdołał wybrać marszałka do 9 lipca konieczne byłyby nowe wybory do tego gremium. Tego kosztownego rozwiązania udało się uniknąć i - jak informuje Onet - to właśnie względy finansowe doprowadziły do porozumienia zwaśnionych frakcji PiS.

Kulisy kompromisu

O jaką sumę chodzi? - W czwartek Polska Agencja Prasowa opublikowała wywiad z pracownikiem krakowskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego, który oszacował, że przedterminowe wybory do sejmiku województwa mogłyby kosztować nawet trzydzieści milionów złotych. Gdyby radni PiS nie osiągnęli więc kompromisu to na tę partię spadłaby odpowiedzialność za znaczący wydatek z budżetu państwa. Byłby to na pewno duży cios wizerunkowy, gdy - co warto przypomnieć - obecnie rozpatrywana jest przez komisję śledczą sprawa wydatkowania osiemdziesięciu milionów złotych na wybory kopertowe, które nie doszły do skutku w 2020 roku. Przedstawiciele PiS, z którymi rozmawiali dziennikarze Onetu, nie ukrywają, że obawy związane z zarzutami o marnotrawienie publicznych pieniędzy zadecydowały o rezygnacji Łukasza Kmity i wyborze Łukasza Smółki na marszałka Małopolski.

Piotr Wojtowicz/Onet