Kapitalny rzut Andrejczyk. Na jej koncie złoto i światowa czołówka

2024-06-28 09:31:30(ost. akt: 2024-06-28 09:40:34)

Autor zdjęcia: PAP

Maria Andrejczyk zdobyła złoty medal mistrzostw Polski w rzucie oszczepem. W Bydgoszczy uzyskała najlepszy rezultat od igrzysk w Tokio - 63,93. — Nie trenowałam od ME w Rzymie, a jeszcze na początku tygodnia musiał się ostrzykiwać osoczem, więc wynik jest super — mówiła wicemistrzyni olimpijska.
— Dziś w zasadzie tam naprawdę pierwszy raz rzucałam oszczepem po mistrzostwach Europy. Nie mogłam normalnie trenować, chodzić, a co dopiero rzucać. Zastanawialiśmy się w ogóle, czy tu wystartuję — mówiła po zdobyciu złotego medalu MP Andrejczyk. W konkursie w Bydgoszczy nie miała jednak sobie równych.

Przyznała, że to efekt urazu, którego nabawiła się jeszcze we Włoszech.

— Na początku tygodnia było jeszcze ostrzykiwanie osoczem. Dziś po próbnych rzutach zdecydowaliśmy, że startujemy. W każdej kolejnej próbie czułam się pewniej. Wynik jest super, jak na takie okoliczności — powiedziała wicemistrzyni olimpijska z Tokio, która tym wynikiem w praktyce zapewniła się start na IO w Paryżu.

Do minimum zabrakło 7 cm, ale dzięki występowi na MP zawodniczka z Suwałk bardzo awansowała w rankingu.

— Teraz będzie czas, żeby to wszystko w spokoju poskładać do igrzysk. To one są celem. Nie chciałam jednak odpuścić mistrzostw Polski, bo przez kontuzje opuściłam ich sporo w ostatnich latach. Chciałam dziś wziąć to, na co zasługiwałam w tym sezonie i się udało. Pewnie, że lepiej by było, aby w mojej karierze od Rio wszystko się udawało, ale być może to po prostu "moja droga ninja", tak jak w mojej ulubionej anime — powiedziała nieco żartobliwie.

Przyznała, że w Bydgoszczy rzucała "siłą woli", ale w końcu mogła założyć swoje ulubione kolce.

— Dużo rozmawiałam ze swoim ciałem, słuchałam go, czułam się coraz pewniej. Mistrzostwa Europy były bardzo ważną, potrzebną lekcją. Teraz odbijam się od dna. Jedyna droga wiedzie w górę — podsumowała Andrejczyk.

(PAP)