97-letnia pani Marianna z Olsztyna ma niedopłatę... za wyłączone grzejniki

2024-03-11 10:17:03(ost. akt: 2024-03-11 10:39:58)

Autor zdjęcia: shurkin_son/Freepik

97-letnia pani Marianna z Olsztyna ma gigantyczną niedopłatę za ogrzewanie. W poprzednich latach były to znacznie mniejsze kwoty. W ciągu pięciu lat to wzrost o około 180 proc. mimo przykręconych grzejników. Dlaczego?
Takie dziś czasy, że coraz więcej osób zaciska pasa. Zwłaszcza emeryci muszą liczyć każdą złotówkę. Często, żeby zaoszczędzić, przykręcają kaloryfery. W myśl, że lepiej zmarznąć, niż płacić wyższe rachunki. Tak było z panią Marianną z Olsztyna. Ostatnio co roku zmaga się z niedopłatami za ogrzewanie. Woli więc dmuchać na zimne. W 2019 roku miała 139 zł niedopłaty. W 2020 roku — 672,5 zł. Rok później 779 zł. Rok 2022 to 779 zł, a 2023 rok — aż 2 364 zł. Mimo że oszczędzała.

— Jestem 97-letnią emerytką i od czterdziestu lat mieszkam w jednym mieszkaniu. Na zimę, żeby zaoszczędzić, zakręcam kaloryfery w kuchni oraz łazience, a w pokojach ustawiam je na wartość ok. 2,5. Powoduje to, że w mieszkaniu jest chłodno, a i tak otrzymuję wysokie rachunki za ogrzewanie. Jeśli rachunek jest trzykrotnie wyższy niż rok wcześniej, a zużycie przeze mnie ciepła jest mniejsze, to z pewnością nie jest to sytuacja normalna. Niestety tak ogromna nadpłata wynika z odczytu podzielników. W kuchni licznik wskazywał zużycie na poziomie 617 jednostek, w porównaniu do ubiegłorocznego odczytu 250 jednostek. Wartość jest ponad dwukrotnie wyższa, pomimo że termostat w kaloryferze przez całą zimę był zakręcony, a grzejnik zimny! — zauważa pani Marianna. — Podobnie jest w łazience. Tu czytnik na grzejniku w łazience najprawdopodobniej nabija odczyt podczas częstego korzystania z pralki, nad którą zamontowany jest kaloryfer. W kuchni nie ma pralki, ale jest kuchenka z piekarnikiem. Czy zamontowane czytniki biorą pod uwagę różnicę temperatur, jaka występuje pomiędzy grzejnikiem a otoczeniem? Czy zwiększają wskazania zużycia jednostek nawet przy zimnym kaloryferze z zakręconym termostatem a gorącym otoczeniem? Inni lokatorzy, z którymi rozmawiałam, nie mają tak drastycznego wzrostu opłaty jak ja. Bywają też nadpłaty. Na jakiej podstawie wyliczono więc moją należność?

Letnie upały się nie liczą


Pani Marianna tak wysoką niedopłatę ma do zapłacenia za sezon grzewczy 2022-2023. Gdy poznała wyliczenia, złożyła pismo z prośbą o wyjaśnienie powodu nadpłaty. Teraz je otrzymała.

— Głównym powodem niedopłaty jest oczywiście ostateczny koszt ciepła, jaki wygenerował budynek w związku z centralnym ogrzewaniem, w stosunku do wniesionych zaliczek. Pragnę podkreślić, że w sezonie grzewczym 2022 budynek, w którym mieszka pani Marianna, zużył 738 GJ energii, podczas gdy w sezonie 2023 było to 587,1 GJ. Jednocześnie średni koszt 1GJ wzrósł prawie o 100 proc. z 78,41 zł w 2022 roku do 151,82 zł w roku 2023. Dodatkowo także przestały obowiązywać regulacje Rządowej Tarczy Antyinflacyjnej, które był powodem obniżenia stawki VAT na sprzedaż energii cieplnej. Sprawę także badał operator zajmujący się rozliczaniem kosztów ciepła, nie stwierdzając żadnych uchybień — wyjaśnia Maciej Baranowski, rzecznik Spółdzielni Mieszkaniowej Jaroty w Olsztynie. — Jeśli chodzi o opłatę za „zimne kaloryfery” — nie jest tak, jak wydaje się niektórym mieszkańcom, że np. letnie upały powodują naliczenia kosztów. W czasie, kiedy temperatura zewnętrzna w okresie wiosennym i letnim jest dodatnia, do budynków nie jest dostarczane ciepło na potrzeby centralnego ogrzewania. Co oznacza, że w tym czasie nie powstają koszty z tego tytułu. Natomiast urządzenia zamontowane na grzejnikach faktycznie będą reagować w tym czasie, ale ze względu na brak kosztów nie ma to żadnego wpływu na ostateczne rozliczenie całego okresu grzewczego.

Ile wykorzystałeś, tyle płacisz?


Przypadek pani Marianny nie jest jedyny. Wysokie rachunki za ciepło to zmora całej Polski. Na forach można przeczytać, że „opłaty naliczane przez spółdzielnię są magiczne”. Ale lokatorzy dostający rachunki, które już na pierwszy rzut oka wydają się mocno zawyżone, niewiele mogą zrobić. Wnioskują do spółdzielni o ponowne przeliczenie, o wyjaśnienie sprawy, a w rezultacie udaje im się tylko rozłożyć niedopłatę na raty. I rok po roku całą kwotę spłacają. A w kolejnym sezonie grzewczym sytuacja się powtarza. Czy można coś z tym zrobić? Niestety w Polsce wciąż panuje przekonanie, że ze spółdzielnią mieszkaniową (bo to z reguły w ich lokalach dochodzi do takich sytuacji) nie da się wygrać. To rzeczywiście trudne potyczki. Bo problem tkwi w udowodnieniu, że w błędny sposób naliczono wysokość należności za dostarczone ciepło. Bez specjalistycznej wiedzy trudno jest wskazać nieprawidłowości. Sprawy na pewno nie ułatwiają montowane na grzejnikach podzielniki. To niewielkie urządzenia, które umieszcza się na grzejniku. Służą do podziału kosztów ciepła pomiędzy wszystkich lokatorów budynku. Sama zasada jest więc jak najbardziej słuszna — ile ciepła wykorzystałeś, za tyle płacisz. W efekcie podzielniki stały się jednak głównymi winowajcami zawyżonych rachunków. Do tego Główny Urząd Miar potwierdza, że podzielniki nie są przyrządami pomiarowymi, ale wyliczają jedynie pewne proporcje.

— Wskazania podzielników kosztów ogrzewania wraz z systemem rozliczeń służą jedynie do podziału kosztu energii cieplnej, dostarczonej do budynku wielolokalowego, na poszczególnych użytkowników lokali, którzy są wyposażeni w jeden typ podzielników — czytamy na stronie gum.gov.pl. — Koszt całkowity ciepła obliczany jest na podstawie wskazań zainstalowanego w węźle cieplnym ciepłomierza. Wskazania tego ciepłomierza służą do uzyskania prawidłowej podstawy do rozliczeń między dostawcą energii cieplnej i spółdzielnią lub wspólnotą mieszkaniową.

Ilość ciepła oddawana przez grzejnik zależy od przysłowiowego tysiąca rzeczy, w tym od temperatury w pomieszczeniu, przepływu powietrza, a nawet montażu grzejnika. Wystarczy skierować na niego suszarkę do włosów, aby uzyskać więcej ciepła bez zmiany wskazań podzielnika. Podzielniki ciepła nie przechodzą weryfikacji i wzorcowania, w przeciwieństwie do liczników prądu czy wody. Nie mierzą rzeczywistego zużycia energii w GJ, tylko mogą pomocniczo posłużyć w podziale kosztów zakupu ciepła dla danego budynku.

Sąd w ostateczności?


Ale problem tkwi jeszcze w oszczędzaniu… Ludzie nadmiernie zakręcają kaloryfery, żeby płacić mniej za ciepło. Skutkiem tego jest zmniejszenie ilości zużytych jednostek rozliczeniowych rejestrowanych przez podzielniki. To natomiast skutkuje podwyższeniem ceny jednostki rozliczeniowej.

Żeby nie płacić gigantycznych niedopłat, wielu mieszkańców decyduje się na sądowe batalie ze spółdzielniami. Często wygrywają, choć sprawy bywają skomplikowane.

Lokatorzy, którzy nie mieli świadomości, że wysokość rachunków mogła zostać naliczona nieprawidłowo, nie są na przegranej pozycji. Można ubiegać się o zwrot nadpłat za 6 lat.

Ada Romanowska

Komentarze (5) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. luc #3114055 | 95.160.*.* 13 mar 2024 15:45

    w czasie lata gdy temperatura wzrasta na podzielnikach wskazniki rosna a cieplo nie jest dostarczane jedyne wyjscie to odczyt dwa razy przed i po okresie grzewczym teraz to my pokrywamy ubytki przy przekazie ciepla niedochodzacego do mieszkan no i wlasciwa kontrola faktycznego stanu dostarczanego ciepla luc

    odpowiedz na ten komentarz

  2. antyPIS #3114037 11 mar 2024 18:41

    kasa kasa kasa dla prezesa się liczy. Spółdzielnie to państwo w państwie, prezesi niczym carowie.

    odpowiedz na ten komentarz

  3. xyz xyz #3114036 11 mar 2024 18:39

    Energia cieplna w mieszkaniach oszczędzających nie bierze się znikąd. Ogrzewają ich sąsiedzi. Mam tak u siebie, podłoga zimna, ściany z każdej strony zimne. Grzejniki na maxa, a w mieszkaniu niezmienni zimno. Dopłata 1300 zł dzięki kochanym sąsiadom.

    odpowiedz na ten komentarz

  4. Łukasz #3114032 11 mar 2024 15:53

    I unia właśnie wychodzi ludziom bokiem. ..

    odpowiedz na ten komentarz

  5. AtoJa #3114030 11 mar 2024 12:04

    Wielu mieszkańców ciagle nie ma pojęcia że otwieranie okien przy odkręconych grzejnikach kiedy na zewnątrz jest niska temperatura skutkuje gigantycznym nabijaniem licznika, bo nie da się bezkarnie ogrzewać powietrza na zewnątrz budynku. To samo dotyczy otwierania okien lub drzwi wyjsciowych z budynku tuż przy grzejniku na klatce schodowej . Takie bezmyślne osobniki nie mają pojecia że wylatujące przez otwarte okna na klatce schodowej ciepło nabija licznik całego budynku i w konsekwencji wszyscy płacą wyższe rachunki .

    odpowiedz na ten komentarz