Dokąd dojedziemy "szesnastką"?

2020-02-10 07:41:56(ost. akt: 2020-02-10 07:53:51)
Trzy warianty proponowane przez drogowców

Trzy warianty proponowane przez drogowców

Autor zdjęcia: GDDKiA

Wkrótce ruszy budowa ekspresowej "szesnastki" z Borek Wielkich do Mrągowa. Nadal jednak nie wiadomo jaki będzie jej dalszy przebieg. Część ekologów chce bowiem złamać ten komunikacyjny kręgosłup naszego regionu.
Ostatni zmodernizowany odcinek S16 z Biskupca do Borek oddano do użytku w 2014 roku. Teraz przyszedł czas na kolejny, z Borek do Mrągowa. Budowa 16 kilometrowego odcinka będzie kosztować 625 milionów złotych. GDDKiA wybrała właśnie wybrała wykonawcę. Jeśli nie będzie odwołań to jeszcze w tym kwartale drogowcy popiszą z nim umowę. Nowa droga ma być oddana do użytku za trzy lata.

To znaczy, że oddanie do użytku obu tych odcinków będzie dzielić 9 a może i 10 lat. Nie dziwi więc więc pytanie o jej dalszą przebudowę w kierunku Ełku. Tym bardziej, że jej przebieg budzi duże emocje. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad przedstawiła niedawno trzy warianty przebiegu S16 pomiędzy Mrągowem a Ełkiem.

Jak powiedział Karol Głębocki, rzecznik olsztyńskiego oddziału GDDKiA w pierwszym półroczu 2020 roku złożony zostanie wniosek o wydanie decyzji środowiskowej dla wybranego wariantu przebiegu drogi.

— Inwestycja mogłaby ruszyć pod koniec 2022 roku, a zakończyć się na przełomie 2025/2026 — zakłada optymistycznie radny wojewódzki z Ełku Paweł Czemiel, który jest jednocześnie doradcą ministra infrastruktury.

Jednak, czy praca projektantów nie pójdzie na marne? To, że czeka ich trudna misja było z góry do przewidzenia, bo obecne prace nad wariantem przebiegu drogi na odcinku Mrągowo – Ełk nie są pierwszymi. Zaczęły się jeszcze w 2008 roku. Wprawdzie z Mrągowa do Ełku jest niespełna 80 kilometrów, ale po drodze są cenne przyrodniczo obszary Natura 2000, są też jeziora. Wtedy w czasie trwającej dwa sezony inwentaryzacji przyrodniczej, analizami objęto łącznie 41 wariantowych odcinków inwestycji. I tak naprawdę każdy z nich spotkał się z krytyką, bo okazało się, że nie ma wariantu bezkolizyjnego pod względem przyrodniczym.

I nie inaczej jest teraz. Projektanci i opracowali trzy warianty przebiegu S16. Dwa są zbliżone do obecnej trasy. Trzeci tzw. C zakłada poprowadzenie drogi od Mrągowa pod Ryn i stamtąd do wsi Woźnice.

Budowie S16 sprzeciwia się część mieszkańców gmin, przez które ma biec nowa „szesnastka”, jak również kilka samorządów. Uchwały przeciwne przyjęły samorządy w Rynie, Orzyszu, Mikołajkach i Mrągowie (gmina wiejska). Co ciekawe w ankiecie mieszańcy gminy Orzysz w przytłaczającej większości, bo w ponad 70 proc. opowiedzieli się za budową „szesnastki".
— Przedstawione warianty są nie do przyjęcia ze względu na nieodwracalne szkody, jakie powstaną w krajobrazie gminy przy realizacji inwestycji — napisał w piśmie do GDDKiA Piotr Piercewicz, wójt gminy Mrągowo.

— Wyrażamy swoją obawę i sprzeciw związany z tworzeniem przez środek Mazur międzynarodowego korytarza transportowego, który spowoduje, że Mazury zostaną poddane presji intensywnego ruchu tranzytowego — to głos Piotra Jakubowskiego, burmistrza Mikołajek.


Fot. Zbigniew Woźniak
Protest przeciwko wariantowi C, w którym "szesnastka" przebiega w okolicach Rynu

Tam gdzie jedni widzą tylko zagrożenie, inni widzą wielką szansę dla regionu, przede wszystkim dla wschodnich Mazur. Dla nich nowa "szesnastka" to jedyny sposób na likwidację komunikacyjnego wykluczenia wschodnich Mazur i przyciągnięcia tam większej ilości turystów.

To dlatego aż siedemnaści samorządów popiera budowę drogi S16. Podobnie myślą przedsiębiorcy zrzeszeni w Warmińsko-Mazurskim Klubie Biznesu, którzy zaapelowali o jak najszybszą przebudowę S16.

W naszej sondzie 87% głosujących opowiedziało się za budową nowej "szesnastki". Prawie 8% było za jej poszerzeniem o szerokie pobocze. Prawie 5% za pozostawieniem drogi Mrągowo-Ełk w obecnym kształcie.
Wśród przeciwników przebudowy S16 pojawiły się pomysły, aby szesnastkę zbudować poza naszym województwem, na Podlasiu. — Opór jest, ale myślę, że nie zabraknie też determinacji. Są trzy warianty i kolejnych już nie będzie będzie, z tych trzech wybieramy— jasno stawia sprawę Paweł Czemiel. —Ta droga jest nam potrzebna, żeby region mógł się rozwijać.

Niektórzy przeciwnicy nowej szesnastki są zdania, że wystarczy wyremontować obecną szesnastkę, nie trzeba budować od razu czteropasmowej drogi. Pytanie tylko zgodnie z jakimi standardami remontować? No i kto da pieniądz na remont drogi, która miałaby wtedy znacznie jedynie lokalne?

Inni przeciwnicy nowej szesnastki zaproponowali zakończenie jej rozbudowy na Mrągowie. Zdaniem specjalistów to zły pomysł, bo lokalne, nieprzebudowane drogi nie będą w stanie przejąć ruchu z ekspresówki. Będą korki. Najgorsza sytuacja byłaby wtedy w Rynie, Mikołajkach i Orzysz, zwłaszcza w okresie letnim, gdy dochodzi do kumulacji ruchu turystycznego.

Zupełnie w innej sytuacji znajdzie się wkrótce Ełk, a to dzięki powstającej drodze Via Baltica. Jest już zgoda na realizację pierwszego z trzech odcinków ponad 66 kilometrowej ekspresówki między Szczuczynem a Raczkami. Dzięki Via Baltica Ełk zyska połączenie z drogą ekspresową S8 do Warszawy, a od północy z krajami nadbałtyckimi. Jeżeli Ełk nie uzyska szybkiego połączenia z Olsztynem nową "szesnastką", to siłą rzeczy zacznie silnej związywać się z Mazowszem i z Podlasiem.

GDDKiA zapewnia, że wszystkie głosy, opinie czy postulaty, także przeciwników nowej „szesnastki”, zostaną wzięte pod uwagę przy wyborze wariantu. Ile może kosztować przebudowa 74-kilometrowego odcinka, to trudno dziś oszacować. Wcześniej zakładano, że inwestycja może kosztować ok. 3,5 mld zł.

Andrzej Mielnicki


Czytaj e-wydanie
Gazeta Olsztyńska zawsze pod ręką w Twoim smartfonie, tablecie i komputerze. Roczna prenumerata e-wydania Gazety Olsztyńskiej i tygodnika lokalnego tylko 199 zł.

Kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl


Komentarze (25) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Satyr #2868903 | 217.146.*.* 15 lut 2020 10:48

    Po pierwsze to kręgosłup byłby w pionie a nie w poziomie. To będzie trasa tranzytowa dla tirów na wschód. Ponadto Burmistrz Rynu mówił mi że mógł wskazać dogodne tereny pod taką inwestycję ale nikt go nie pytał. Współczuję mieszkańcom Ławki PGR - tam będą mieli węzeł na wzgórzu po oknami, a wystarczyło trasę przesunąć o 150 metrów na południe i pagórek chroniłby ich od hałasu. I na koniec - czy pamięta ktoś co mówił Wam Jan Paweł II jak macie chronić skarb Mazur aby nie został zmieniony?

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-3) odpowiedz na ten komentarz

  2. aa #2867986 | 176.221.*.* 13 lut 2020 18:14

    ci strajkujący wyglądają jak pod sklepem gdy niema wina . a nie ekolodzy

    odpowiedz na ten komentarz

  3. Mazur #2865915 | 5.174.*.* 10 lut 2020 19:40

    Po raz chyba setny proszę i błagam, aby nie nazywać "ekologami" wąskiej grupy osób, które ne maja nawet kierunkowego wykształcenia (o tytułach naukowych z zakresu szeroko pojętych nauk przyrodniczych nawet nie będę wspominal). To nie sa zadni "ekolodzy" ale bardzo mała lecz halasliwa grupa z jednej strony różnej maści "aktywistów " żyjących bardzo dostatnio z obstrukcji inwestycji celu publicznego a z drugiej się nie wąska grupa właścicieli nieruchomości z dostępem do jeziora (w tym powszechnie znane nazwiska), którzy mają tam swoje biznesy oraz większa nieco rzesza dacziwiczo - warszawiaków którzy w głębokim poważaniu mają region i jego potrzeby i mają wyłącznie interes w tym aby dwa razy do roku przyjechać na dacze i mieć święty spokój (tacy to nawet zakupy robi a u siebie a zostawiają nam tylko śmieci i spalony że swoich gruchotow). Ot i mamy owych "ekologów". To tak jakby fekczera wiejskiego nazywać dr hab n. med tylko dlatego że mniej więcej orientuje się w anatomii. Podkreślam, to nie są zadni ekolodzy i należy walczyć z tego rodzaju nomenklatura zastrzeżona dla osób z określonym dorobkiem naukowym. Odnośnie samej drogi to jest ona dla region i absolutnie konieczna. To jest szansa jedna na kolejnych 100 lat. Bez tej inwestycji Mazury po prostu umra. Jakiekolwiek inwestycje nie mają szans powstać bez infrastruktury o współczesnych standardach. Za 10 lat nawet bieda turystykę zacznie się zwijać bo zmieniają się standardy i oczekiwania. W zasadzie w każdym regionie kraju mamy już nowoczesna i wygodna infrastrukturę (u nas jedynie to wszystko 100 lat za...) I nikt nie będzie miał ochoty telepac się wąskimi serpentynami po ileś tam godzin z duszą na ramieniu i prędkością żółwia. To nie te czasy i nie te standardy. Zwyczajnie ludzie wybiorą miejsc a rośnie fajne z dobrym dojazdem (A miejsc takich jest bardzo wiele wbrew pizorom) lub wsiada w samolot i w przeciągu 4 godzin będą dobie pluskac się w ciepłym morzu z gwarancją pogody zamiast ryzykować życie aby po 5 godzinach zobaczyć Mikołajki czy inne miejsce. Kto tego nie rozumie albo kieruje się prywatnym interesem bo ma w pobliżu planowanej inwestycji działkę (i tel jest w 90 proc przypadkow tych tzw "ekologow"), albo nie dostrzega zmieniającej się rzeczywistości i zatrzymał się mentalnie w realiach lat 80 tych. O inwestycjach typu lokowanie nowoczesnego przemysłu i usług to nawet nie będę wspominał bo bez infrastruktury to można o tym zapomnieć.

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-4) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

    1. Ja #2865762 | 193.243.*.* 10 lut 2020 15:25

      Jak nie chcą tam S-ki to proponuję kontynuację od Olsztyna do Biskupca. Tu bardziej się przyda.

      Ocena komentarza: warty uwagi (27) odpowiedz na ten komentarz

    2. Victor #2865703 | 81.219.*.* 10 lut 2020 14:24

      Poprowadzić więc 16 przez Szczytno Pisz do Ełku. Przy okazji będzie droga do lotniska.

      Ocena komentarza: poniżej poziomu (-10) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      Pokaż wszystkie komentarze (25)