Czy trzynastki naprawdę należą się urzędnikom? Wypłaty już są w toku

2018-02-05 16:01:59(ost. akt: 2018-02-05 14:21:32)
Zdjęcie jest ilustracją do treści

Zdjęcie jest ilustracją do treści

Autor zdjęcia: Beata Szymańska

Wszyscy, którzy pracują w budżetówce, czekają na trzynastki. W tym roku miało ich nie być, ale przywileje ocalały. Wypłaty już są w toku. Na dodatkowe pensje czeka aż milion osób. Tylko czy takie pieniądze naprawdę im się należą?
Blady strach padł na urzędników, gdy dowiedzieli się, że trzynastek nie będzie. Mówiono, że to relikt PRL, który nie motywuje do dodatkowej pracy i trzeba go zlikwidować. Że pracowników, którzy pracują w budżetówce, powinno nagradzać się za jakość pracy i obsługi obywatela, a nie za to, że przez cały rok codziennie przychodzili do urzędu. Rząd jednak nie przyjął zmian, które miały uciąć trzynastki. Przypomnijmy, że dodatkowa pensja przysługuje pracownikowi, który przepracował cały rok. To taki bonus za to, że ma się umowę o pracę w budżetówce.

— Dla mnie to zawsze zastrzyk finansowy, który ratuje mój budżet rodzinny — opowiada Kamil Kozak, pracownik budżetówki. — Po świętach, kiedy pieniądze uciekają z portfela, trzynasta pensja dosłownie spada z nieba. Zresztą, kto nie lubi dostawać dodatkowych pieniędzy? Gdy zarabia się kiepsko, każdy dodatek ratuje życie. A jak dają, trzeba brać. Takie są uroki pracy w budżetówce. Mam nadzieję, że tego przywileju nikt nam nie zabierze.

— W zeszłym roku mówiono, że trzynastek nie będzie. Trochę się martwiliśmy — dodaje Mateusz, urzędnik. — Teraz prawdopodobnie mają być, ale nie wiemy ani kiedy, ani w jakiej wysokości. Nikt nas nie uspokoił, nie wyjaśnił.

Zapowiadana likwidacja trzynastki tylko w administracji rządowej przyniosłaby roczne oszczędności rzędu 5 mln zł. Pomysł jednak upadł, co cieszy pracowników. Dziś pieniądze trafią do ponad miliona osób. Wśród nich są nauczyciele, sędziowie, żołnierze zawodowi, samorządowcy, pracownicy biur poselskich i senatorskich. To wszyscy, którzy zarabiają „państwowe” pieniądze.


Kwota z kasy państwa, zaplanowana na wypłatę trzynastek dla pracowników budżetówki, wynosi 2,4 mld zł. Pozostałe 4 miliardy wypłacą samorządy. Łącznie trzynastki będą wynosić 6,4 mld zł. W ubiegłym roku kosztowały mniej, bo 6 mld zł.

— Wiele osób marzy, żeby zostać urzędnikiem — opowiada Anna, która mieszka pod Olsztynem. — To ciepła posadka z wypłatą na czas. A do tego trzynastki… Pracowałam w prywatnej firmie, ale gdy pojawiła się oferta pracy w urzędzie, znajomi zachęcali mnie: "idź, tam tak łatwo cię nie zwolnią, a i jest dużo dodatków do pensji". Kiedy jednak zaczęłam pracować na nowym stanowisku, okazało się, że nie zapałam pana Boga za nogi. Jasne, bez strachu spłacałam kredyt, ale szybko znużyła mnie monotonna codzienność i układy. Bo jedni pracowali ponad siły, a inni się obijali. Ale każdemu wynagrodzenie się należało po równo. Odeszłam z urzędu, żeby nie zwariować. Ale na moje miejsce było wielu chętnych.

Jak pokazują dane GUS, w ciągu 6 lat — od 2010 do 2016 roku — w Polsce ubyło około 15 tys. urzędników, a pracowało 444 tys. W 2017 roku urzędy znowu zaczęły zatrudniać. Obecnie, i to też są dane GUS, w Polsce pracuje już ok. 700 tys. urzędników. A jakie jest ich średnie wynagrodzenie? Każdy z nich zarabia ok. 4,6 tys. zł brutto miesięcznie. Jednak w przypadku dyrektorów, marszałków, prezydentów, burmistrzów czy wójtów jest to kilka razy wyższa pensja. I to właśnie ich zarobki wpływają na średnią wypłat. Urzędnicy cały czas narzekają, że zarabiają za mało. Najczęściej pensje wynoszą około 3 tys. zł brutto. Najgorzej mają urzędnicy zatrudnieni w służbach mundurowych. Przeciętne miesięczne wynagrodzenie nie przekracza tam 2728 zł. Najniższe odnotowano w komendach powiatowych policji. Dla porównania kasjer w supermarkecie zarabia od 3250 do 3550 zł brutto. Trzynastka jest więc ratunkiem dla domowego budżetu. Ale czy rzeczywiście jest potrzebna?


Przygotowanie listy uprawnionych do otrzymania trzynastek w różnych urzędach odbywa się w różnym tempie. Niektóre już wypłaciły pieniądze albo się do tego przygotowują. Są też takie, które na razie dysponują tylko danymi komu się ten składnik wynagrodzenia w ogóle należy. Zgodnie z przepisami uprawnieni do dodatkowej pensji muszą je dostać do końca marca.

ar

Komentarze (89) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Piotr #2433941 | 188.146.*.* 5 lut 2018 16:15

    To jest jawne okradanie podatników

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-8) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. :) #2433944 | 37.47.*.* 5 lut 2018 16:18

      Jakiś kretyn pisał ten artykuł. Dobrze wie jakie będą komentarze. W Polsce nikt nie lubi urzędników.

      Ocena komentarza: warty uwagi (15) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

      1. kolejny jątrzący artykuł #2433946 | 109.243.*.* 5 lut 2018 16:22

        Tak, należą się i piszę to jako przedsiębiorca. Nie jestem psem ogrodnika, jeśli oni dostaną, ja nie zbiednieję.

        Ocena komentarza: warty uwagi (18) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

        1. 77 #2433947 | 88.156.*.* 5 lut 2018 16:23

          Trzynastki !!! Głęboki PRL. Zapytaj prywaciarza o coś takiego !!!

          Ocena komentarza: poniżej poziomu (-5) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (4)

          1. ja #2433959 | 88.156.*.* 5 lut 2018 16:32

            Należą się praworządnym i sprawiedliwym politykom oraz wszystkim "mopsiakom" i tych co mają setkę dzieci bo pincet + dostają.

            Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

          Pokaż wszystkie komentarze (89)