"Beniaminek" nie oznacza "słaby"
2023-10-02 13:00:00(ost. akt: 2023-10-02 12:15:03)
PIŁKA NOŻNA\\\ W II lidze Olimpia nie przegrała po raz piąty z rzędu, jednak remis w Elblągu z beniaminkiem ze Stalowej Woli trudno uznać za jej sukces. Dzisiaj wieczorem w Bytomiu Stomil zagra z kolejnym beniaminkiem (g. 18.15, TVP Sport).
* Olimpia Elbląg - Stal Stalowa Wola 0:0
OLIMPIA: Witan - Szczudliński, Bartoś (65 Mruk), Jóźwicki (65 Żak), Sienkiewicz (80 Stefaniak), Famulak (86 Jacenko), Kuczałek, Jakubczyk, Spychała, Kozera, Filipczyk (80 Łabecki)
OLIMPIA: Witan - Szczudliński, Bartoś (65 Mruk), Jóźwicki (65 Żak), Sienkiewicz (80 Stefaniak), Famulak (86 Jacenko), Kuczałek, Jakubczyk, Spychała, Kozera, Filipczyk (80 Łabecki)
Zdecydowanym faworytem była Olimpia, która nie dość, że występowała na swoim stadionie, to jeszcze w tabeli była w strefie barażowej, a Stal w strefie spadkowej.
Tym razem w składzie elbląskim zabrakło Łukasza Sarnowskiego, który musiał pauzować za nadmiar żółtych kartoników.
Przez pierwszy kwadrans wiele się nie działo, a groźniejsze sytuacje można było policzyć na palcach jednej ręki, bo każda z drużyn oddała po jednym niecelnym strzale. W 13. min po dośrodkowaniu Macieja Spychały Jan Sienkiewicz, strzelił nad bramką, a minutę później goście wyprowadzili kontrę zakończoną minimalnie niecelnym uderzeniem.
Co prawda przeważali gospodarze, jednak brakowało im ostatniego podania, w efekcie w decydujących momentach akcji piłka najczęściej trafiała do przeciwnika.
Stal swojej szansy szukała w kontrach, w 34. min po jednej z nich piłka poszybowała nad poprzeczką elbląskiej bramki. Olimpia była częściej przy piłce, ale pomysłu na strzelenie gola już nie miała.
Po przerwie coraz śmielej poczynała sobie Stal, a gospodarzom zaczęło brakowało sił. W 65. min trener elblążan Przemysław Gomułka - widząc co się dzieje - zdecydował się na potrójną zmianę. Niestety, zmiennicy nic nowego do gry nie wnieśli, w efekcie bardziej widoczniejsi na boisku byli goście z Podkarpacia. M.in. w 87. min z ponad 30 m bardzo groźnie uderzył Jakub Kowalski - wydawało się, że będzie to decydujący moment meczu, całe szczęście Andrzej Witan końcami palców zdołał wybić piłkę na rzut rożny.
Tym razem w składzie elbląskim zabrakło Łukasza Sarnowskiego, który musiał pauzować za nadmiar żółtych kartoników.
Przez pierwszy kwadrans wiele się nie działo, a groźniejsze sytuacje można było policzyć na palcach jednej ręki, bo każda z drużyn oddała po jednym niecelnym strzale. W 13. min po dośrodkowaniu Macieja Spychały Jan Sienkiewicz, strzelił nad bramką, a minutę później goście wyprowadzili kontrę zakończoną minimalnie niecelnym uderzeniem.
Co prawda przeważali gospodarze, jednak brakowało im ostatniego podania, w efekcie w decydujących momentach akcji piłka najczęściej trafiała do przeciwnika.
Stal swojej szansy szukała w kontrach, w 34. min po jednej z nich piłka poszybowała nad poprzeczką elbląskiej bramki. Olimpia była częściej przy piłce, ale pomysłu na strzelenie gola już nie miała.
Po przerwie coraz śmielej poczynała sobie Stal, a gospodarzom zaczęło brakowało sił. W 65. min trener elblążan Przemysław Gomułka - widząc co się dzieje - zdecydował się na potrójną zmianę. Niestety, zmiennicy nic nowego do gry nie wnieśli, w efekcie bardziej widoczniejsi na boisku byli goście z Podkarpacia. M.in. w 87. min z ponad 30 m bardzo groźnie uderzył Jakub Kowalski - wydawało się, że będzie to decydujący moment meczu, całe szczęście Andrzej Witan końcami palców zdołał wybić piłkę na rzut rożny.
- Cieszę się, że z tyłu zagraliśmy na zero - po meczu powiedział elbląski szkoleniowiec. - Byliśmy więcej w posiadaniu piłki, ale groźniejsze sytuacje stwarzała Stal. Z jednego punktu jestem niezadowolony, ale ten punkcik w przyszłości może nam się bardzo przydać.
Stomil, nasz drugi drugoligowiec, swój mecz rozegra dopiero dzisiaj wieczorem. Olsztynianie - po dwóch porażkach z rzędu - w poprzedniej kolejce w końcu przed własną publicznością wygrali 1:0 z Sandecją Nowy Sącz - gola na wagę trzech punktów strzelił Filip Wójcik.
To już jednak historia i teraz przed Stomilem kolejne spotkanie z drużyną ze strefy spadkowej. Na pewno nie można lekceważyć przeciwnika, bo Polonia u siebie jeszcze nie przegrała (2:1 z rezerwami ŁKS i 1:1 z Pogonią Siedlce). Specyficzne boisko robi różnicę na korzyść gospodarzy - obiekt Polonii posiada bowiem sztuczną nawierzchnię, co jest rzadko spotykane na szczeblu centralnym. Z tego powodu Stomil - żeby jak najlepiej przygotować się do tego spotkania - w tygodniu trenował na olsztyńskich Dajtkach, czyli na nowo oddanym obiekcie ze sztuczną trawą.
Tym razem olsztyński szkoleniowiec nie będzie mógł skorzystać z trzech zawodników, którzy pauzują za nadmiar żółtych kartek. Są to: Hubert Sadowski, Filip Szabaciuk i Karol Żwir. Na dodatek Tomasz Bała w tygodniu nabawił się urazu - bez wątpienia brak czterech zawodników mocno komplikuje zestawienie wyjściowej jedenastki.
- Jest to problem - przyznaje trener Janusz Bucholc. - Nieobecności mają wpływ na zespół, dlatego staram się mocno rotować składem, by dać graczom poczucie, że każdy z nich jest ważny i każdy może być, w jakimś sensie, liderem zespołu. Jeśli tylko zechce i wyjdzie poza bezpieczną strefę. Trzeba przełamywać w sobie schematy.
Polonia w 10 spotkaniach wywalczyła tylko 9 punktów - dwie wygrane, trzy remisy i pięć porażek. W ostatniej kolejce bytomianie przegrali 0:1 ze Stalą Stalowa Wola i to przelało czarę goryczy. Zarząd klubu podziękował za współpracę trenerowi Adamowi Burkowi, którego zastąpił Łukasz Tomczyk. Pod wodzą nowego szkoleniowca Polonia w Pucharze Polski wygrała 4:1 z rezerwami Pogoni Szczecin. Najlepszym strzelcem Polonii jest znany z występów w Sokole Ostróda Dawid Wolny (3 bramki).
Co trener Janusz Bucholc myśli o dzisiejszym rywalu? - Po zmianie trenera Polonia zupełnie inaczej funkcjonuje. Widać to było w meczu pucharowym z Pogonią, my jednak mamy swój sposób na zwycięstwo.
Początek spotkania o godzinie 18:15 - transmisję przeprowadzi TVP Sport.
* Inne wyniki 11. kolejki: Hutnik Kraków - Chojniczanka Chojnice 0:2 (Szczepanek 46, Szumilas 84), Sandecja Nowy Sącz - KKS 1925 Kalisz 0:2 (Gordillo 12, Putno 39), Olimpia Elbląg - Stal Stalowa Wola 0:0, Lech II Poznań - ŁKS II Łódź 0:3 (Glapka 39, Jurić 58, Lipień 84), Skra Częstochowa - GKS Jastrzębie 0:0, Radunia Stężyca - Zagłębie II Lubin 3:0 (1:0), Kotwica Kołobrzeg - Wisła Puławy 3:2 (0:1), Olimpia Grudziądz - Pogoń Siedlce 2:3 (0:1).
To już jednak historia i teraz przed Stomilem kolejne spotkanie z drużyną ze strefy spadkowej. Na pewno nie można lekceważyć przeciwnika, bo Polonia u siebie jeszcze nie przegrała (2:1 z rezerwami ŁKS i 1:1 z Pogonią Siedlce). Specyficzne boisko robi różnicę na korzyść gospodarzy - obiekt Polonii posiada bowiem sztuczną nawierzchnię, co jest rzadko spotykane na szczeblu centralnym. Z tego powodu Stomil - żeby jak najlepiej przygotować się do tego spotkania - w tygodniu trenował na olsztyńskich Dajtkach, czyli na nowo oddanym obiekcie ze sztuczną trawą.
Tym razem olsztyński szkoleniowiec nie będzie mógł skorzystać z trzech zawodników, którzy pauzują za nadmiar żółtych kartek. Są to: Hubert Sadowski, Filip Szabaciuk i Karol Żwir. Na dodatek Tomasz Bała w tygodniu nabawił się urazu - bez wątpienia brak czterech zawodników mocno komplikuje zestawienie wyjściowej jedenastki.
- Jest to problem - przyznaje trener Janusz Bucholc. - Nieobecności mają wpływ na zespół, dlatego staram się mocno rotować składem, by dać graczom poczucie, że każdy z nich jest ważny i każdy może być, w jakimś sensie, liderem zespołu. Jeśli tylko zechce i wyjdzie poza bezpieczną strefę. Trzeba przełamywać w sobie schematy.
Polonia w 10 spotkaniach wywalczyła tylko 9 punktów - dwie wygrane, trzy remisy i pięć porażek. W ostatniej kolejce bytomianie przegrali 0:1 ze Stalą Stalowa Wola i to przelało czarę goryczy. Zarząd klubu podziękował za współpracę trenerowi Adamowi Burkowi, którego zastąpił Łukasz Tomczyk. Pod wodzą nowego szkoleniowca Polonia w Pucharze Polski wygrała 4:1 z rezerwami Pogoni Szczecin. Najlepszym strzelcem Polonii jest znany z występów w Sokole Ostróda Dawid Wolny (3 bramki).
Co trener Janusz Bucholc myśli o dzisiejszym rywalu? - Po zmianie trenera Polonia zupełnie inaczej funkcjonuje. Widać to było w meczu pucharowym z Pogonią, my jednak mamy swój sposób na zwycięstwo.
Początek spotkania o godzinie 18:15 - transmisję przeprowadzi TVP Sport.
* Inne wyniki 11. kolejki: Hutnik Kraków - Chojniczanka Chojnice 0:2 (Szczepanek 46, Szumilas 84), Sandecja Nowy Sącz - KKS 1925 Kalisz 0:2 (Gordillo 12, Putno 39), Olimpia Elbląg - Stal Stalowa Wola 0:0, Lech II Poznań - ŁKS II Łódź 0:3 (Glapka 39, Jurić 58, Lipień 84), Skra Częstochowa - GKS Jastrzębie 0:0, Radunia Stężyca - Zagłębie II Lubin 3:0 (1:0), Kotwica Kołobrzeg - Wisła Puławy 3:2 (0:1), Olimpia Grudziądz - Pogoń Siedlce 2:3 (0:1).
PO 10 KOLEJKACH
1. Kalisz 22 15:6
2. ŁKS II 20 19:13
-------------------------------
3. Radunia 20 17:11
4. Kotwica 18 21:14
5. Olimpia E. 18 13:12
6. Pogoń 17 18:11
-------------------------------
7. Zagłębie II 17 15:14
8. Skra 17 8:7
9. Chojniczanka 15 16:14
10. Wisła 15 15:14
11. Hutnik 15 14:13
12. Stomil* 13 9:12
13. Jastrzębie 12 11:15
14. Stal 12 9:13
-------------------------------
15. Lech II 12 12:21
16. Olimpia G. 11 13:19
17. Polonia* 9 7:13
18. Sandecja 5 6:16
* mecz mniej
1. Kalisz 22 15:6
2. ŁKS II 20 19:13
-------------------------------
3. Radunia 20 17:11
4. Kotwica 18 21:14
5. Olimpia E. 18 13:12
6. Pogoń 17 18:11
-------------------------------
7. Zagłębie II 17 15:14
8. Skra 17 8:7
9. Chojniczanka 15 16:14
10. Wisła 15 15:14
11. Hutnik 15 14:13
12. Stomil* 13 9:12
13. Jastrzębie 12 11:15
14. Stal 12 9:13
-------------------------------
15. Lech II 12 12:21
16. Olimpia G. 11 13:19
17. Polonia* 9 7:13
18. Sandecja 5 6:16
* mecz mniej
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez