GazetaOlsztynska.pl
5 sierpnia 2025, Wtorek
imieniny: Emila, Karoliny, Kary
  • 17°C
    Olsztyn

Unia Europejska
GazetaOlsztynska.pl
    • 63 PLEBISCYT SPORTOWY
    • Piłka nożna
    • Koszykówka
    • Siatkówka
    • Piłka ręczna
    • Wywiady
    • Galerie
    • Sporty Walki
GazetaOlsztynska.pl
  • 63 PLEBISCYT SPORTOWY
  • Piłka nożna
  • Koszykówka
  • Siatkówka
  • Piłka ręczna
  • Wywiady
  • Galerie
  • Sporty Walki
Dodaj: Artykuł Ogłoszenie
PODZIEL SIĘ

Małgorzata Lewczyk o ceramicznych hitach z Mazur

2023-07-28 20:00:00(ost. akt: 2023-07-28 17:15:45)

Autor zdjęcia: archiwum prywatne

Jak powstają słynne filiżanki, które biją rekordy popularności w Internecie mówi nam Małgorzata Lewczyk, właścicielka firmy Maszkarada Ceramika z Giżycka.

Warto przeczytać

  • Po podtopieniach na Żuławach wypłacono pierwsze odszkodowania
  • W Wielkiej Brytanii nie dają jej szans. Patrycja Cichocka...
  • Wakacje zamieniły się w koszmar. Pełnomocnik rodziny składa...
— Przyznaję, że Maszkarada Ceramika jest dość nietypową nazwą. Skąd ta inspiracja?
— Pamiętam, że na początku ceramicznej przygody moje dzieła nie były może zbyt piękne (śmiech). Nazywałam je maszkaradami, jednocześnie traktując je z ogromną czułością. Taką nazwę otrzymała również ostatecznie pracownia. Ceramikę uwielbiam, nazwa była więc nieco przewrotna. Ale myślę, że odbiorcy zrozumieli moje intencje. Dziś nazwa budzi uśmiech, dobrze się kojarzy, a jednocześnie jest łatwiejsza do zapamiętania.

— Można powiedzieć, że to był celowy chwyt marketingowy.

— Tak, chociaż wyszło to całkiem przypadkiem.

— Na pani stronie internetowej można przeczytać, że dzięki ceramice nauczyła się pani doceniać piękno w prostych rzeczach.
— O rany, brzmi jak banał. Tak jest napisane na mojej stronie? Muszę to koniecznie zmienić. W prostych też, ale raczej nieoczywistych. Podobają mi się z pozoru brzydkie rzeczy. Stare budynki, odrapane ściany z ciekawymi wzorami, stworzonymi przez czas. Staram się też być dla siebie wyrozumiała. Bez tego nie mogłabym nagrywać rolek, które publikuję na Instagramie i w których śmieję się sama z siebie. Lubię żarty.

Fot. archiwum prywatne

— A kiedy pojawiły się wspomniane maszkaroniki, czyli ceramiczne stworki? Mnie ciekawią filiżanki, które w środku mają robaczki.
— To było chyba z pięć lat temu. Inspiracje przychodzą z różnych miejsc, a czasami przychodzą w trakcie pracy. Robaczki są efektem ubocznym lepienia lampionów. Kiedy powstają, pozostaje dość dużo gliny, którą trzeba przerobić. Staram się nie zostawiać tego na później i od razu robić mniejsze przedmioty. Tak narodziły się pierwsze robaczki. Od tamtego czasu zrobiłam ich naprawdę sporo, ale na popularności zyskały w ubiegłym roku, kiedy włożyłam małego maszkaronika do filiżanki. Okazało, że to był strzał w dziesiątkę. Posypały się zamówienia. Każda filiżanka ma swój unikatowy numer. Nabywca otrzymuje również certyfikat autentyczności. Już kilkadziesiąt osób pijąc kawę uśmiecha się do maszkaronika (śmiech).

— To takie chwile są potwierdzeniem, że to, co się robi, ma sens.
— Na pewno to, że otrzymuję wiele informacji zwrotnych, zdjęć z maszkaronikami, jest potwierdzeniem, że to, co robię, podoba się. Szczególnie cieszą mnie ujęcia z tych porannych kaw z moimi filiżankami. To motywuje, by działać dalej.

— Mieszka pani w Giżycku, ale ma pani również stoisko letnie w Mikołajkach.
— Moja galeria i pracownia mieszczą się w Giżycku. To tutaj jest serce Maszkarady. Jednak latem mam też stoisko w Mikołajkach, gdzie można zakupić moje produkty. Jestem wdzięczna, bo bardzo wspiera i pomaga mi rodzina. Bez nich nie mogłabym prowadzić tylu działań. W Giżycku prowadzę warsztaty, które odbywają się w czwartki. Biorą w nich udział głównie turyści, chociaż przychodzą również mieszkańcy Giżycka. Rano są to warsztaty rodzinne, dla małych grup, do sześciu osób. Po południu są to z kolei zajęcia dla dorosłych. To wielka przyjemność dla uczestników, ale również dla mnie.

— Mówi się, że każda twórczość jest terapeutyczna, także ceramika.
— Tak, jest terapeutyczna. Może sprzyja temu proces lepienia w glinie, ta niespieszność, możliwość rozmowy. I często takie zwykłe konwersacje przekształcają się w bardzo intymne opowieści o życiu. Proces twórczy jest źródłem ogromnej satysfakcji. Na zakończenie zajęć uczestnicy są wręcz zaskoczeni, że udało się coś zrobić coś, z czego są dumni.

— Działa i pracuje pani w Giżycku. Pokazuje, że nie trzeba wyjeżdżać na drugi koniec świata, by tworzyć i być docenianym. Robić warsztaty i wiele ciekawych wydarzeń.
— Pewnie. Można działać również w dużo mniejszych od Giżycka miejscowościach. Jest bardzo dużo ciekawych osób, które tworzą w maleńkich społecznościach i robią wyjątkowe rzeczy.

Fot. archiwum prywatne

— W Giżycku jest pani również organizatorką wyjątkowego wydarzenia, czyli Festiwalu GOLAS.
— Festiwal GOLAS to po prostu Giżycka Otwarta Letnia Akademia Sztuki. Nasz festiwal to wyjątkowe wydarzenie na mapie Warmii i Mazur, skierowane do osób chcących twórczo spędzić czas i poznać nowe techniki artystyczne. Jego druga edycja odbyła się w czerwcu i znów można było wziąć udział w bezpłatnych warsztatach prowadzonych przez profesjonalne rzemieślniczki i artystki. Jak powstał GOLAS? Chciałam, żeby każdy mógł spróbować artystycznej aktywności, nauczyć się nowych technik. W mniejszych miejscowościach dostęp do warsztatów artystycznych jest dość ograniczony, więc chciałam zorganizować wydarzenie, gdzie każdy będzie mógł w nim uczestniczyć. Sprawić, by inni artyści i rzemieślnicy mogli poznać się, porozmawiać, wymienić się inspiracjami. Opowiedziałam o tym pomyśle mojej koleżance z wydziału promocji miasta, ta powiedziała: „Gosiu, to superpomysł, rób to”. To dodało mi odwagi. Zebrałam wspaniałą ekipę osób, które chciały się włączyć w inicjatywę, podzielić swoimi umiejętnościami. I tak mamy za sobą m.in. lekcje rysunku, malarstwa, grafiki, była ceramika, tkactwo. Wiele dyscyplin, bogaty program. Zapraszam na stronę golasfestiwal.pl, proszę też obserwować wydarzenie w mediach społecznościowych, by nie przeoczyć kolejnego GOLAS-a. Polecam wpisać w kalendarz przyszłoroczny pierwszy weekend wakacji.

— A trudno być dziś artystą?
— A kim jest łatwo być? Mam oczywiście plany i marzenia na rozwój swojej artystycznej drogi, ale to opowieść na kolejne spotkanie. Jako Maszkarada czuję się raczej rzemieślniczką, rękodzielniczką i przedsiębiorczynią, bo prowadzę firmę. Żeby pobujać w obłokach muszę najpierw odbić się od pewnego gruntu. Trzeba trzymać się określonych zasad. Najlepiej, kiedy można robić to, co się lubi i co jednocześnie podoba się ludziom. I wtedy jest super.
Katarzyna Janków-Mazurkiewicz

Subskrybuj "Gazetę Olsztyńską" na Google News
Tagi:
ceramika Mazury Giżycko Małgorzata Lewczyk Maszkarada Ceramika
red.
więcej od tego autora

PODZIEL SIĘ

Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zaloguj się lub wejdź przez FB

GazetaOlsztyńska.pl
  • Koronawirus
  • Wiadomości
  • Sport
  • Olsztyn
  • Plebiscyty
  • Ogłoszenia
  • Nieruchomości
  • Motoryzacja
  • Drobne
  • Praca
  • Patronaty
  • Reklama
  • Pracuj u nas
  • Kontakt
GRUPA WM Sp. z o.o.
ul. Tracka 5, 10-364 Olsztyn
tel. 89 539 77 00
tel: (0-89) 539-76-55
e-mail: internet@gazetaolsztynska.pl

Bądź na bieżąco!

Najświeższe informacje przygotowane przez Redakcję zawsze na Twojej skrzynce e-mail. Zapisz się dzisiaj.

  • Polityka Prywatności
  • Regulaminy
  • Kontakt
2001-2025 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 7B

Galindia Sp. z o.o. realizuje projekt dofinansowany z Funduszy Europejskich w ramach działania 1.5 Dotacje na kapitał obrotowy Programu Operacyjnego Polska Wschodnia 2014-2020.
Galindia Spółka z o.o. uzyskała Subwencję Finansową - podmiotem udzielającym wsparcie był PFR.

Unia Europejska

VISA MASTER CARD