Przed Paryżem PlusLiga się zmieni

2023-03-15 13:00:00(ost. akt: 2023-03-15 10:43:30)

Autor zdjęcia: indykpolazs.pl

SIATKÓWKA\\\ Polacy olimpijski medal zdobyli tylko w 1976 roku w Montrealu. Niestety, od tego czasu na podium już nie stanęli. Z myślą o udanym starcie na olimpiadzie w Paryżu przygotowano trzy projekty zmian w PlusLidze w sezonie 2023/24.
Kiedyś w siatkarskiej elicie rywalizowało tylko dziesięć klubów, więc trenerzy reprezentacji mieli sporo czasu na przygotowania, jednak stopniowo PlusLiga była powiększana, w efekcie w tym roku gra w niej aż 16 klubów. O ile telewizja, która posiada prawa do tych rozgrywek, jest z tego zadowolona, o tyle siatkarze zaczęli narzekać na przemęczenie. Zwłaszcza dotyczy to kadrowiczów, którzy zgodnie przyznają, że wspomnimy chociażby Mateusza Porębę i Karola Butryna z Indykpolu AZS Olsztyn, iż powołanie do kadry oznaczało dla nich praktycznie brak wakacji. Przecież po zakończonym poprzednim sezonie od razu wyjechali na zgrupowanie kadry, która przygotowywała się do Ligi Narodów i mistrzostw świata. A po zakończeniu tych imprez musieli wrócić do Olsztyna, bo ligowy sezon się zaczynał. W takim cyklu można grać i trenować może rok, ale potem organizm, nawet najsilniejszy, w końcu się zbuntuje. Dlatego rozpoczęła się dyskusja o skróceniu najbliższego sezonu PlusLigi, jeśli nie chcemy, by w Paryżu nasi siatkarze ze zmęczenia na boisku nosami się podpierali. Zmiany gorąco popiera Nikola Grbić, selekcjoner biało-czerwonej reprezentacji.
Wiadomo, że przygotowano trzy propozycje. Oto one:

1. Liga zostanie podzielona na dwie grupy - podstawą podziału będą miejsca, na których zespoły skończą obecny sezon.
* Grupa A: 1. miejsce (Jastrzębski Węgiel), 4. (Projekt Warszawa), 5. (ZAKSA), 8. (Stal), 9. (Ślepsk), 12. (Katowice), 13. (Cuprum), 16. (beniaminek z I ligi)
* Grupa B: 2. miejsce (Warta), 3. (Resovia), 6. (Trefl), 7. (Indykpol AZS), 10. (Skra), 11. (LUK), 14. (Barkom), 15. (Czarni)

Najpierw obie grupy zagrają między sobą mecz i rewanż, później tylko jeden raz zmierzą się z drużynami z przeciwnej grupy. Na koniec po cztery najlepsze zespoły z każdej grupy awansują do ćwierćfinału, gdzie rywalizacja będzie do trzech zwycięstw. Podobnie jak w półfinale i meczach o medale.
* Play-off, ćwierćfinały: 1A-4B, 2B-3A, 2A-3B, 1B-4A; półfinały: 1A-4B vs. 2B-3A oraz 2A-3B vs. 1B-4A
Nie ustalono jedynie, co stanie się z najsłabszymi zespołami obu grup: zagrają ze sobą, po czym przegrany spadnie z PlusLigi, czy też po prostu pod uwagę weźmie się liczbę zdobytych w sezonie punktów.
Dzięki temu systemowi w fazie zasadniczej PlusLigi zespoły rozegrają tyle samo spotkań, co we włoskiej Serie A - w tym roku muszą zagrać osiem meczów więcej.

2.
Drugi projekt też zakłada podział na dwie grupy (na tych samych zasadach, co powyżej), jednak po rozegraniu 14 kolejek po cztery najlepsze drużyny awansowałyby do grupy mistrzowskiej, a po cztery najsłabsze do grupy spadkowej. Tam rozegrałyby kolejne osiem meczów (mecz i rewanż) z czterema zespołami z drugiej grupy. Sześć najlepszych ekip z grupy mistrzowskiej awansowałoby od razu do ćwierćfinału, a dwie najsłabsze walczyłyby w barażach z dwoma najlepszymi ekipami z grupy spadkowej. - Dzięki temu pomysłowi co najmniej dziesięć, a może nawet dwanaście zespołów do końca będzie miało o co walczyć - uważa Tomasz Jankowski, prezes spółki akcyjnej Piłka Siatkowa AZS UWM w Olsztynie.
W ćwierćfinale pierwszy zagrałby z ósmym, drugi z siódmym, trzeci z szóstym i czwarty z piątym.

3. Trzecia propozycja zakłada rozegranie fazy zasadniczej z 30 kolejkami. Dwie najlepsze drużyny od razu awansowałyby do półfinału, natomiast kluby z miejsc 3-6 w jakimś neutralnym mieście (np. Kraków czy Gliwice) rozegrałyby turniej, który wyłoniłby pozostałych dwóch półfinalistów. W tym samym miejscu od razu by rozegrano półfinały oraz oba mecze decydujące o rozdziale medali.
- Nie wiem, który wariant byłby dla nas najkorzystniejszy - przyznaje prezes Jankowski. - Pod względem finansowym najlepszy na pewno byłby trzeci wariant, bo wtedy w nowej Uranii gościlibyśmy wszystkich rywali, w tym czołową piątkę, na której się najlepiej zarabia na sprzedaży biletów. Ale może się też zdarzyć, że pod koniec grudnia sześć najlepszych zespołów zdecydowanie odskoczy reszcie stawki, w tym nam, a wtedy tłumów w Uranii też raczej nie będzie. Jeżeli jednak zostanie wprowadzony podział na grupy, to może się zdarzyć, że w pierwszej fazie rozgrywek trzy silne zespoły w Olsztynie nie zagrają. A jeśli nie udałoby się nam awansować do czołowej ósemki, wtedy nasi kibice nie zobaczą ich przez cały sezon, w zamian dostając mecze z Lwowem, Czarnymi czy Cuprum - kończy Tomasz Jankowski.
Jak widać, każdy z tych projektów ma swoje plusy i minusy, teraz trzeba tylko wybrać taki, który tych „plusów dodatnich” będzie miał więcej.