Miarka w końcu się przebrała

2023-02-14 12:00:00(ost. akt: 2023-02-14 10:08:48)
Dariusz Molski

Dariusz Molski

Autor zdjęcia: Anna Kajat

PIŁKA RĘCZNA\\\ Cierpliwość działaczy Warmii Energi dobiegła końca, więc pracę w olsztyńskim klubie stracił trener Dariusz Molski. Powód jest oczywisty - katastrofalne wyniki, czyli 13 porażek, w tym 12 z rzędu, w 15 kolejkach Ligi Centralnej!
Przed sezonem w olsztyńskim klubie nie działo się najlepiej, bowiem zakończyła się umowa ze sponsorem tytularnym (została odnowiona dopiero w listopadzie), a inni sponsorzy ograniczyli wsparcie (na przykład ze 150 do 50 tysięcy rocznie). W efekcie w trakcie wakacyjnej przerwy klubu nie było stać na solidne wzmocnienia, a kadra początkowo liczyła zaledwie 14 zawodników. Mimo wszystko jednak nikt się nie spodziewał, że ten sezon będzie aż tak zły, tym bardziej że w pierwszej i trzeciej kolejce olsztynianie odnieśli zwycięstwa. Ostatnie zwycięstwo miało miejsce 1 października 2022 roku, kiedy to w Biskupcu Warmia pokonała MKS Wieluń. Od tamtego momentu olsztynianie zanotowali 12 porażek z rzędu!
Trzeba przyznać, że działacze bardzo długo wierzyli, że gra zespołu pod wodzą Dariusza Molskiego w końcu zmieni się na lepsze. Forma miała się poprawić po świąteczno-noworocznej przerwie w rozgrywkach. Szkoleniowiec wraz z zawodnikami nad poprawą gry pracowali wtedy m.in. na obozie w Rynie. Trener Molski przed rundą rewanżową był wówczas optymistą. - Przygotowania były bardzo intensywne i owocne - mówił przed pierwszym meczem w 2023 roku. - Pracowaliśmy nad tym, co nam wcześniej przeszkadzało, a więc nad cierpliwością i skutecznością. Wzmocniliśmy obronę i przyspieszyliśmy trochę grę. I to było chyba widać po sparingach.

W sparingach może rzeczywiście coś było widać, jednak w lidze wszystko było po staremu, czyli porażka goniła porażkę. A przecież Warmia Energa zaczęła rok od trzech spotkań w hali Biskupcu, niestety, w tym przypadku nieprawdziwe okazało się powiedzenie, że gospodarzom pomagają nawet ściany. Sufit też nie pomógł, w efekcie olsztynianie przegrali z Padwą Zamość, Żukowem, a w sobotę z Olimpią Piekary Śląskie.
Dopiero w tym momencie działacze uznali, że miarka się przebrała, dlatego w niedzielę wieczorem klub poinformował w specjalnym komunikacie o rozstaniu z trenerem Dariuszem Molski: „Umowa została rozwiązana za porozumieniem stron. Powodem decyzji klubu jest niespełnienie założeń postawionych przed szkoleniowcem przed rozpoczęciem rundy rewanżowej”.
To był chyba ostatni moment, żeby wykonać ruchy na trenerskiej ławce, które dadzą nadzieję na skuteczną walkę o utrzymanie w Lidze Centralnej. Warto przypomnieć, że w debiutanckim sezonie na tym poziomie rozgrywek Warmię Energę prowadziło aż trzech trenerów: Jarosław Knopik (obecnie szkoleniowiec kobiecego zespołu z Koszalina, który występuje w najwyższej klasie rozgrywkowej), potem tymczasowo zespół objął Marcin Malewski, a do szczęśliwego zakończenia sezonu doprowadził Igor Stankiewicz.

Z tym ostatnim jednak nie przedłużono umowy, bo postanowiono ściągnąć z Juranda Ciechanów Dariusza Molskiego, który w swojej karierze szkoleniowej pracował w najwyższej klasie rozgrywkowej m.in. w Pogoni Szczecin i Meblach Wójcik Elbląg. Działacze Warmii Energi postawili przed nim zadanie wprowadzenia do zespołu młodych zawodników, bo wcześniej miał doświadczenie w pracy ze szczypiornistami, którzy dopiero zaczynali poważną grę w piłkę ręczną. Niestety, po wynikach widać, że plan ten najwyraźniej nie wypalił.
Kto więc zastąpi Molskiego? Nie wiadomo - taką w każdym razie otrzymaliśmy wczoraj odpowiedź. Być może dzisiaj poznamy nowego szkoleniowca, a jeśli nie, to wtedy do najbliższego meczu zespół pewnie przygotuje Marcin Malewski, który w roli takiego strażaka już kilka razy występował.
dryh, EM