Warmińscy Rycerze Wiosny

2022-07-13 13:00:00(ost. akt: 2022-07-13 10:43:00)

Autor zdjęcia: Artur Szczepański

PIŁKA NOŻNA\\\ Warmia zrealizowała cel postawiony przed rundą wiosenną, dzięki czemu w kolejnym sezonie olsztyński klub nadal będzie rywalizował w lidze okręgowej, co - po bardzo słabej jesieni - wcale nie było przecież takie oczywiste.
Rundę jesienną Warmia zakończyła na 15. miejscu w tabeli z zaledwie 10 punktami na koncie. Prezes klubu Krzysztof Filipek nie chciał dopuścić do spadku drużyny do klasy A, dlatego w okresie przygotowawczym do rundy wiosennej rozpoczął ofensywę transferową, która pozwoliła drużynie na utrzymanie. Ale nie było łatwo, bo drużyna uniknęła gry w barażach dopiero w ostatniej kolejce, wygrywając okazale (5:1) w Nowym Mieście Lubawskim z miejscową Drwęcą.
Przede wszystkim zespół objął nowy trener Łukasz Malanowski, który odciążył Filipka od prowadzenia treningów z zespołem. Do kadry zostali włączeni m.in. doświadczony bramkarz Rafał Miara (grał z powodzeniem m.in. w Błękitnych Pasym i Olimpii Olsztynek), obrońca Maciej Waląg (dużo występów w IV lidze w barwach Tęczy Biskupiec i Motoru Lubawa) oraz napastnik Piotr Żórański. Z Polonii Lidzbark Warmiński wrócił Michał Skarbek, poza tym po przerwie do Warmii powrócił jeszcze Zbigniew Marchlewski. Siłę zespołu stanowili także piłkarze z Japonii: Yudai Shinonaga, Yudai Nawate oraz Kaisei Hioki. Warmińsko-Mazurski Związek Piłki Nożnej wprowadził zmiany w regulaminie, w efekcie na boisku jednocześnie mogło przebywać dwóch zawodników spoza Unii Europejskiej.

- To był chyba jeden z trudniejszych sezonów dla klubu - ocenia prezes Krzysztof Filipek. - Spadliśmy z forBET IV ligi i mieliśmy problemy organizacyjne, Objąłem funkcję trenera, sam musiałem ogarnąć wszystko po odejściu Marcina Wincla. Latem mieliśmy kłopoty ze skompletowaniem kadry, dlatego na koniec rundy jesiennej mieliśmy przedostatnie miejsce. Jednak ciężką pracą i uruchomieniem znajomości piłkarskich, przyjacielskiej pomocy, jak choćby poproszenie o pomoc trenera Łukasza Malanowskiego, Piotra Różańskiego czy Rafała Miary, udało się ruszyć do przodu tę naszą młodzieżową drużynę.
Poza tym pomogli nam Japończycy, dzięki nim podniósł się poziom zespołu, w efekcie runda wiosenna była w naszym wykonaniu kapitalna. Zdobyliśmy bardzo dużo punktów, mało też straciliśmy bramek. Transfery Zbigniewa Marchlewskiego i Michała Skarbka też były dla nas wielkim wzmocnieniem, bo ustabilizowały nam sytuację w obronie.

Poprawa gry Warmii to także bardzo duża zasługa trenera Łukasza Malanowskiego, który ostatnio grał w Pisie Barczewo, a teraz postanowił swoich szans w trenerce, no i już na początku swej przygody z tym zawodem może zapisać mały sukces.
- Wzmocniliśmy się dość poważnie. Było widać po sparingach i po tym, jak zespół wyglądał w treningu, że to będzie dobra runda - mówi trener Malanowski. - Zakładałem, że skończymy na 8. miejscu, czyli troszkę nam zabrakło, ale z drugiej strony przed rozpoczęciem rundy 10. miejsce wziąłbym w ciemno. Warto zauważyć, że w tabeli rundy wiosennej zajęliśmy czwarte miejsce, co jest świetnym wynikiem, biorąc pod uwagę fakt, ilu ludzi doszło zimą i to, że zespół budował się na nowo. Pierwsze pięć kolejek było dość eksperymentalne, dopiero od połowy rundy zespół zaczął lepiej wyglądać w obronie. Przestaliśmy tracić dużo bramek i tym samym zaczęliśmy seriami wygrywać mecze, u siebie z sześciu wygraliśmy pięć. Strzeliliśmy przy tym bardzo dużo bramek, a sami straciliśmy tylko cztery. Trochę gorzej było na wyjazdach, ale wiązało się to z bojaźnią młodych zawodników, którzy na obcych stadionach nie prezentowali tego, co u siebie. Generalnie cały sezon nie wyszedł nam najgorzej, znaleźliśmy się przecież w środku stawki, bo z 15. miejsca wskoczyliśmy na 10..

Warmiacy do treningów wrócili 10 lipca. - Nie mamy dalekosiężnych planów - mówi prezes klubu Filipek. - Chcemy ustabilizować sytuację, jeśli chodzi o młodzież, szkolenie i doprowadzenie do seniorskiej piłki, jak to zawsze było w tradycji Warmii. Żeby mieć na to środki i występować przynajmniej w okręgówce na przyzwoitym poziomie.
- Zaczynamy właściwie miesiąc przed startem ligi, ale 30 lipca mamy Wojewódzki Puchar Polski - wyjaśnia Malanowski. - Trenujemy u siebie i mam nadzieję, że zarówno frekwencja, jak i nasza kadra będą na tyle mocne, że rundę jesienną zaczniemy tak samo dobrze, jak rundę wiosenną poprzedniego sezonu.

Podczas przerwy wakacyjnej wydawało się, że z Warmii może odejść Yūdai Shinonaga, bowiem był testowany przez sąsiada zza miedzy/torów, czyli drugoligowy Stomil. Ostatecznie z przenosin nic nie wyszło, bo Stomil ma już jednego Japończyka w składzie, a w II lidze podczas meczu na boisku może być tylko jeden gracz spoza Unii Europejskiej.
- Liczymy się z tym, że Shinonaga jednak od nas odejdzie, bo po prostu jest zbyt dobry na okręgówkę - mówi szkoleniowiec Warmii. - Szkoda, żeby ten chłopak marnował kolejny sezon w naszej lidze, więc życzę mu jak najlepiej. Nie wiemy, czy uda się nam go zastąpić. Nie wiemy jeszcze, którzy zawodnicy z Japonii z nami zostaną, a może jeszcze ktoś dojdzie.

Wiosna trener Malanowski nie miał problemu z zebraniem składu na treningi i mecze, bo w kadrze było ponad 20 zawodników. Mimo to przed nowym sezonem chciałby jednak kilku wzmocnień.
- Życzyłbym sobie większej rywalizacji na pozycji bramkarza - tłumaczy trener. - Rozmawiałem z dwoma zawodnikami, którzy są zainteresowani, ale jest jeszcze za wcześnie na konkrety. Środek pola i jedna pozycja w obronie też wymagałyby wzmocnień, chociaż druga część sezonu pokazała, że mamy młodych, fajnych zawodników Warmii, którym trzeba po prostu dać szansę i może troszkę więcej zaufania. Będzie nowy sezon, nie będzie takiego nacisku jak w rundzie rewanżowej, że jest mało meczów i musimy za wszelką cenę zdobywać punkty, by się utrzymać, więc będzie można bardziej zaryzykować. Niektórzy młodzi zawodnicy pokazali, że jak tylko złapią trochę ogrania i pewności siebie, to na okręgówkę umiejętności posiadają. Fajna atmosfera i fajna młodzież gwarantują dobrą pracę, mam problem bogactwa, więc nie muszę się martwić, jak zorganizować udany trening dla siedmiu osób. Mamy też doświadczonych zawodników, bo i Michał Skarbek i Zbyszek Marchlewski zostają na kolejny sezon, więc młodzi mają się od kogo uczyć. Jeśli uda się dokooptować dwie-trzy osoby, wtedy będziemy mieli bardzo dobrą i silną kadrę.

- Część zawodników wyjeżdża na studia lub zmienia miejsce zamieszkania w związku z pracą - dodaje prezes Filipek. - Część zawodników testuje się w innych klubach. To są młodzi ludzie, którzy chcieliby jeszcze pograć w piłkę na wyższym poziomie, dlatego nikogo na siłę nie będę trzymał w drużynie. Chcę promować, zaszczepiać futbol w dobrej atmosferze, lokalnie, z przyjaciółmi. Młodzi chłopcy mają szansę pokazać się w Warmii, a ja chcę stworzyć im ku temu warunki. Mimo całej tej naszej piłkarskiej biedy, bo przecież tak należy nazwać warunki, w których nasz klub od lat funkcjonuje...
16 lipca, czyli dzień po swoich urodzinach, Warmia Olsztyn zagra sparingowe spotkanie z Pisą Barczewo. Poza tym w planach są sprawdziany z Burzą Słupy i Olimpią Olsztynek.
EMIL MARECKI