Co będzie dalej z Różnowem?
2019-01-23 12:00:00(ost. akt: 2019-01-23 10:43:33)
Klub z Różnowa niedawno poinformował, że z funkcji prezesa (a także sponsora w postaci firmy Strefa Aut) odszedł Jarosław Misiurek. Spowodowało to efekt kuli śnieżnej, bo z zespołem rozstała się prawie połowa zawodników.
Ekipę „Rosenau” kibice na Warmii i Mazurach poznali szerzej choćby dzięki udanym występom w Wojewódzkim Pucharze Polski. Dwa lata temu klub spod Olsztyna dotarł do ćwierćfinału rozgrywek, przegrywając 2:4 z trzecioligowym Sokołem Ostróda. Rok 2017 został też zapamiętany z racji awansu do klasy okręgowej (bez porażki w klasie A), a w internecie popularnością cieszyła się fotografia ukazująca zawodników LKS-u na traktorze, świętujących promocję o ligę wyżej.
Drużynę charakteryzowała świetna atmosfera, a ekipa otrzymała miano „Festyniarzy”. — Atmosfera jest u nas wzorowa i wiele zespołów może nam tego zazdrościć, bo na niej głównie opieramy nasz sukces. Jest problem, aby pomieścić się na orliku, frekwencja sięgała bowiem 20-25 osób — mówił wiosną zeszłego roku, po wyeliminowaniu MKS Ełk w Pucharze Polski, Jarosław Misiurek.
— Jeśli byłoby więcej takich ludzi jak Jarek, czyli tak zaangażowanych w to, co robią, i dążących do celu, to nasza piłka w regionie stałaby na bardzo wysokim poziomie — mówi Piotr Wobolewicz, jeden z piłkarzy LKS, który rozstał się z drużyną w reakcji na odejście prezesa Misiurka (taką samą decyzję podjęli też m.in. Mahamadou Junior Bah, Łukasz Galik, Bartosz Bartkowski, Patryk Czokało i Kamil Perka). — Takiemu komuś wystarczy tylko trochę pomóc, a dostaje pozytywnego „kopa” i działa dalej. Jeśli chodzi o same Różnowo, to mamy kilku chłopaków, którzy kopali już gdzieś piłkę, a wszyscy zgodnie potwierdzają, że gra w Rosenau to była przygoda życia. Szkoda, że to już się kończy, ale przetrwać to nie mogło... Stworzyliśmy grupę, która miała się dobrze bawić na boisku i tak też było. Później jednak to, co było dookoła, zaczęło nas przerastać: brak szatni, boisko, które nie zawsze nadawało się do gry... Cała drużyna walczyła o to, żeby było lepiej. Wszystko robiliśmy sami. Jeśli chcieliśmy jechać busem na mecz, to robiliśmy zrzutkę na tego busa. Jednak w województwie cały czas się mówi, że w Różnowie są wyniki, bo jest kasa. A wyniki były dlatego, bo była atmosfera i grupa ludzi, którzy pokazali, że jeśli się chce, to można. Mimo wielu zmian, Różnowo nigdy nie zginie... — dodaje Wobolewicz.
— Jeśli byłoby więcej takich ludzi jak Jarek, czyli tak zaangażowanych w to, co robią, i dążących do celu, to nasza piłka w regionie stałaby na bardzo wysokim poziomie — mówi Piotr Wobolewicz, jeden z piłkarzy LKS, który rozstał się z drużyną w reakcji na odejście prezesa Misiurka (taką samą decyzję podjęli też m.in. Mahamadou Junior Bah, Łukasz Galik, Bartosz Bartkowski, Patryk Czokało i Kamil Perka). — Takiemu komuś wystarczy tylko trochę pomóc, a dostaje pozytywnego „kopa” i działa dalej. Jeśli chodzi o same Różnowo, to mamy kilku chłopaków, którzy kopali już gdzieś piłkę, a wszyscy zgodnie potwierdzają, że gra w Rosenau to była przygoda życia. Szkoda, że to już się kończy, ale przetrwać to nie mogło... Stworzyliśmy grupę, która miała się dobrze bawić na boisku i tak też było. Później jednak to, co było dookoła, zaczęło nas przerastać: brak szatni, boisko, które nie zawsze nadawało się do gry... Cała drużyna walczyła o to, żeby było lepiej. Wszystko robiliśmy sami. Jeśli chcieliśmy jechać busem na mecz, to robiliśmy zrzutkę na tego busa. Jednak w województwie cały czas się mówi, że w Różnowie są wyniki, bo jest kasa. A wyniki były dlatego, bo była atmosfera i grupa ludzi, którzy pokazali, że jeśli się chce, to można. Mimo wielu zmian, Różnowo nigdy nie zginie... — dodaje Wobolewicz.
Spekulowano, że zawodnicy zrezygnowali z gry w Różnowie na skutek braku pieniędzy. Piłkarze stanowczo zaprzeczają jednak takim dywagacjom. — Nie chodziło o pieniądze, każdy przypadek był inny — podkreśla Mahamadou Junior Bah. — Od jakiegoś czasu zaczęło się to trochę wypalać. Niektórzy zawodnicy mieli plan, aby wcześniej odejść. Skończyła się runda, więc niektórzy koledzy zakończyli grę. Jeśli chodzi o mnie, to chciałem opuścić Różnowo, bo jeszcze przez pół roku mogę grać jako młodzieżowiec i chciałbym to wykorzystać, próbując swoich sił gdzie indziej. Ludzie mówią, że odeszliśmy ze względów finansowych... Nie wiem, czym się sugerują, oceniając to wszystko w taki sposób. Są inne osoby, które to „nakręcają”...
Sukces z 2017 r. zaowocował kosmetyką obiektu, kibice nie musieli już stać przez cały mecz, ale mogli zasiąść na dostawionej trybunie. Od strony ławek rezerwowych rozpoczęły się prace nad instalacją sztucznego oświetlenia. Beniaminek z Różnowa sezon 2017/18 również mógł zaliczyć do bardzo udanych: dobra dyspozycja w okręgówce zaowocowała drugą lokatą na koniec sezonu i prawem gry w barażach o IV ligę. Wyjazdowy remis z Zatoką Braniewo (0:0) zwiastował ciekawą walkę w rewanżu i tak było, ale u siebie LKS przegrał 2:3. Poza tym o „Festyniarzach” z Różnowa znowu było głośno w wojewódzkim pucharze: po wyeliminowaniu m.in. Granicy Kętrzyn i MKS Ełk, ekipa „Rosenau” odpadła dopiero w półfinale, przegrywając 1:2 po dogrywce z GKS Wikielec. Ubiegły rok LKS Różnowo zakończył na trzecim miejscu w klasie okręgowej (grupa 1) ze stratą 11 punktów do lidera Polonii Lidzbark Warmiński. Życie pokaże, co czeka LKS wiosną...
PAWEŁ PIEKUTOWSKI
PAWEŁ PIEKUTOWSKI
Komentarze (4) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
ol #2681576 | 83.9.*.* 14 lut 2019 15:30
kasa była ale w stomilu i wyparowała
odpowiedz na ten komentarz
misio #2668239 | 185.138.*.* 23 sty 2019 16:21
Ponoć mają się połączyć z Wisłą Kraków i grac w ekstraklasie :-)
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz
kibic #2667963 | 79.187.*.* 23 sty 2019 12:57
Pewnie teraz ci którzy odeszli szukają innych klubów by grać za "friko" dla atmosfery . Odeszła kasa będzie B klasa.
Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz
edek #2667947 | 83.9.*.* 23 sty 2019 12:49
panowie nie ma siana nie ma grania. wobol wielki redaktor a pierwszy jak szczur spierd.. z okrętu jak cała reszta sokolika żenada a tak sie napinali i do tego jak graja żenada
odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)