Kłopoty z licencjami w Superlidze
2018-06-15 12:00:00(ost. akt: 2018-06-15 09:29:50)
Aż trzy kluby nie otrzymały licencji na grę w Superlidze piłkarzy ręcznych. Działacze KPR Legionowo, SPR PWSZ Tarnów i Nielby Wągrowiec nie rezygnują z walki, ale szansę mają małe. Niestety, Warmia Energa Olsztyn ich nie zastąpi.
W zakończonym niedawno sezonie KPR Legionowo zajął w Superlidze 15. miejsce (przedostatnie), wygrywając zaledwie sześć z 30 meczów. Natomiast zespoły z Tarnowa i Wągrowca to zwycięzcy rozgrywek I ligi. Przypomnijmy, że w grupie A Nielba o trzy punkty wyprzedziła Warmię Energę Olsztyn, natomiast w grupie B Tarnów o dwa oczka okazał się lepszy od AZS AWF Biała Podlaska. Jednak szybko okazało się, że od wygrania pierwszoligowych rozgrywek do awansu do Superligi droga jest długa i wyboista, bowiem oba kluby nie otrzymały licencji na grę w elicie polskiego szczypiorniaka. W identycznej sytuacji znalazło się Legionowo - wszystko rozbija się o pieniądze, a właściwie ich brak.
Dla przykładu KPR Legionowo będzie wiedział na czym stoi dopiero po uzyskaniu informacji o planowanym poziomie finansowego wsparcia ze strony władz miasta. W efekcie w wymaganym terminie klub nie złożył dokumentów potwierdzających zapewnienie budżetu na poziomie wymaganym w Superlidze. W podobnej sytuacji są obaj pierwszoligowcy - na przykład w Wągrowcu wstępne deklaracje sponsorów były na poziomie miliona złotych, ale potem okazało się, że klub zdołał zrealizować planowany budżet zaledwie w połowie. Cała trójka chce się jednak odwoływać, bo Tarnów liczy na wsparcie Grupy Azoty i w razie czego być może będzie szukał pomocy w Trybunale Arbitrażowym do spraw Sportu przy Polskim Komitecie Olimpijskim. Szanse na uzyskanie licencji są jednak niewielkie, ponieważ odwołania można rozpatrywać wyłącznie na podstawie dokumentów dostarczonych PRZED rozpoczęciem procesu licencyjnego. Regulamin nie przewiduje uzupełniania dokumentacji w późniejszym terminie.
Jest jeszcze jeden powód, który zmniejsza szanse na pozytywne załatwienie odwołań. Działacze Związku Piłki Ręcznej w Polsce doszli w końcu do słusznego wniosku, że 16-zespołowa Superliga jest po prostu za duża. Nie mamy tylu dobrych graczy, a wiele klubów ledwo wiąże koniec z końcem, w efekcie taka gigantomania musiała doprowadzić do obniżenia poziomu sportowego. Dlatego od przyszłego sezonu prawdopodobnie w najwyższej klasie rozgrywkowej zagra jedynie 14 drużyn, czyli dokładnie tyle, ile będzie po odrzuceniu Legionowa, bo już wcześniej z Superligi wycofały się Meble Wójcik Elbląg.
A może kłopoty tych trzech ekip są szansą dla olsztyńskiego pierwszoligowca? - Podchodzimy do tego z chłodną głową, bo żeby zagrać w Superlidze, to wcześniej trzeba powołać spółkę akcyjną - wyjaśnia Leszek Dublaszewski, dyrektor Warmii Energi. - Poza tym należy się wykazać minimum dwumilionowym budżetem, i to nie jedynie na papierze, tylko musi to być budżet udokumentowany. Na dodatek nasz obecny skład na Superligę jest po prostu za słaby - przyznaje szczerze dyrektor olsztyńskiego klubu.
Jeśli już jesteśmy przy składzie Warmii, to wciąż nie podpisano kontraktów ze wszystkimi zawodnikami, którzy tak dzielnie walczyli w ostatnim sezonie I ligi. - W przyszłym tygodniu powinniśmy te umowy podpisać - dodaje dyrektor Dublaszewski. - Niestety, kilku szczypiornistów wciąż leczy kontuzję i do 20 lipca, kiedy zespół rozpocznie przygotowania, nie będą gotowi do gry. Są to: Paweł Deptuła, Sebastian Koledziński i Michał Krawczyk, natomiast Karol Królik prawdopodobnie zakończy karierę.
Jeśli już jesteśmy przy składzie Warmii, to wciąż nie podpisano kontraktów ze wszystkimi zawodnikami, którzy tak dzielnie walczyli w ostatnim sezonie I ligi. - W przyszłym tygodniu powinniśmy te umowy podpisać - dodaje dyrektor Dublaszewski. - Niestety, kilku szczypiornistów wciąż leczy kontuzję i do 20 lipca, kiedy zespół rozpocznie przygotowania, nie będą gotowi do gry. Są to: Paweł Deptuła, Sebastian Koledziński i Michał Krawczyk, natomiast Karol Królik prawdopodobnie zakończy karierę.
Czy zatem Warmia Energa nie będzie musiała rozejrzeć się za jakimiś wzmocnieniami? - Oczywiście, że tak. Rozmawiamy na temat prawego i lewego rozegrania oraz kołowego - przyznaje Leszek Dublaszewski. - O wynikach tych rozmów poinformujemy już wkrótce.
ARTUR DRYHYNYCZ
ARTUR DRYHYNYCZ
Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
kibic warmi #2520128 | 176.221.*.* 16 cze 2018 11:59
nie ma pieniedzy na WARMIE ENERGA a na boisko stomilu sa pieniadze WSTYD panie prezydent
Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz
mokat #2519649 | 176.221.*.* 15 cze 2018 12:26
wielka szkoda a co na to prezydent
Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)