Jeziorowcy pokazali charakter i mają to, o co im chodziło
2018-05-28 11:00:00(ost. akt: 2018-05-28 11:22:35)
Olsztyńscy Jeziorowcy pokonali Angels Toruń i na jeden mecz przed końcem rozgrywek, zapewnili sobie dalszą grę w pierwszej dywizji futbolu amerykańskiego.
• AZS UWM Lakers — Angels Toruń 30:23 (9:0, 7:14, 0:0, 14:9)
AZS UWM LAKERS: Richards, Piechowski (6), Dąbrowski (6), Gołacki (4), Kozłowski, Zboch, Polski, Zrada, Kardaś (2), Kowalewski, Piątkowski, Żyto, Mrówka, Młynarski, Mac, Kuniec, Banat (6), Bańbura, Bekier, Rudzki, Grążawski, Krom, Baranowski, Materna, Wysocki, Barul, Janusiewicz, Płóciennik, Januszko, Wysocki, Reczkowski, Dołkowski, Bartwicki, Skała, Klicki, Shores, Dumara, Rybicki, Kowalkowski, Bałon
AZS UWM LAKERS: Richards, Piechowski (6), Dąbrowski (6), Gołacki (4), Kozłowski, Zboch, Polski, Zrada, Kardaś (2), Kowalewski, Piątkowski, Żyto, Mrówka, Młynarski, Mac, Kuniec, Banat (6), Bańbura, Bekier, Rudzki, Grążawski, Krom, Baranowski, Materna, Wysocki, Barul, Janusiewicz, Płóciennik, Januszko, Wysocki, Reczkowski, Dołkowski, Bartwicki, Skała, Klicki, Shores, Dumara, Rybicki, Kowalkowski, Bałon
Spotkanie Jeziorowców z toruńskimi Aniołami było ostatnim domowym meczem olsztynian w tym sezonie i było bardzo ważne dla obu zespołów. Jego stawką stało się bowiem utrzymanie w pierwszej dywizji na kolejny sezon. — Teoretycznie mamy szanse zająć w naszej grupie nawet drugie miejsce, ale nic to nam nie daje oprócz satysfakcji — mówił na kilka dni przed spotkaniem Arkadiusz Kowalewski, grający szef sekcji AZS UWM Lakers. — Jeżeli wygramy oba mecze z Angels (rewanż w Toruniu 24 czerwca — red.), a Rhinos Wyszków przegrają dwa spotkania z Warsaw Sharks i jedno w Łodzi z Wilkami, to zakończymy rozgrywki na drugim miejscu. Jednak ważniejsze dla nas będzie utrzymanie tej trzeciej pozycji i dlatego ten najbliższy mecz będzie miał wielkie znaczenie — podkreślił.
Wprawdzie olsztynianie wystąpili bez kanadyjskiego rozgrywającego Luke'a Zetazate'a (zastąpił go Przemysław Banat), który w meczu w Warszawie nabawił się groźnej kontuzji (czeka go operacja stopy), ale w tym niezwykle nerwowym i wyrównanym spotkaniu Jeziorowcy okazali się jednak lepsi od toruńskich Aniołów.
Początek meczu nie wróżył tak mocno stresującego dla sympatyków olsztyńskiej drużyny przebiegu. W 9. min, po przyłożeniu Adriana Dąbrowskiego i podwyższeniu Piotra Gołackiego, gospodarze prowadzili 7:0. Jednak po chwili Artur Kardaś złapał obrońcę torunian na polu ich przyłożenia i przewaga Lakers wzrosła do 9 punktów. Niestety, olsztynianie zaczęli popełniać liczne proste błędy, karane solidnymi cofnięciami w ataku, a to uniemożliwiało dalsze powiększanie przewagi. Wykorzystali to goście, którzy schodzili na przerwę z zaledwie dwupunktową strata (14:16). Mało tego: na pięć minut przed końcem dołożyli do swego punktowego bilansu kolejne 9 oczek, wychodząc na prowadzenie 23:16. To zmobilizowało olsztynian do tego stopnia, że w ostatnich dwóch minutach doprowadzili do wyrównania 23:23, a po kolejnym podwyższeniu i przyłożeniu, do tak potrzebnego zwycięstwa.
Początek meczu nie wróżył tak mocno stresującego dla sympatyków olsztyńskiej drużyny przebiegu. W 9. min, po przyłożeniu Adriana Dąbrowskiego i podwyższeniu Piotra Gołackiego, gospodarze prowadzili 7:0. Jednak po chwili Artur Kardaś złapał obrońcę torunian na polu ich przyłożenia i przewaga Lakers wzrosła do 9 punktów. Niestety, olsztynianie zaczęli popełniać liczne proste błędy, karane solidnymi cofnięciami w ataku, a to uniemożliwiało dalsze powiększanie przewagi. Wykorzystali to goście, którzy schodzili na przerwę z zaledwie dwupunktową strata (14:16). Mało tego: na pięć minut przed końcem dołożyli do swego punktowego bilansu kolejne 9 oczek, wychodząc na prowadzenie 23:16. To zmobilizowało olsztynian do tego stopnia, że w ostatnich dwóch minutach doprowadzili do wyrównania 23:23, a po kolejnym podwyższeniu i przyłożeniu, do tak potrzebnego zwycięstwa.
— W pierwszej kwarcie robiliśmy swoje i nic nie zapowiadało kłopotów — ocenił występ swoich podopiecznych grający trener Bartosz Rudzki. — Niestety, potem było w naszej grze za dużo niezrozumiałych zagrań, zamiast tych prostych, które ćwiczyliśmy na treningach, no i sprawy wymknęły się spod kontroli. Na domiar złego, doszły jeszcze do tego wszystkiego trzy poważne pomyłki sędziowskie. Całe szczęście, że chłopaki w samej końcówce spotkania pokazali charakter — podkreślił trener Rudzki.
* Inne mecze PLF 1: Panthers Wrocław — Seahawks Gdynia 35:7, Wilki Łódź — Kraków Kings 6:49, Patrioci Poznań — Rebels Katowice 28:23.
Lech Janka
Lech Janka
Tabele PLF 1
Grupa A
1. Panthers 12 +218
2. Lowlanders 8 +145
3. Seahawks 8 +98
4. Tychy Falcons 4 -34
Grupa A
1. Panthers 12 +218
2. Lowlanders 8 +145
3. Seahawks 8 +98
4. Tychy Falcons 4 -34
Grupa B
1. Sharks 6 +2
2. Rhinos 6 -58
3. Lakers** 4 -88
4. Angels* 0 -127
1. Sharks 6 +2
2. Rhinos 6 -58
3. Lakers** 4 -88
4. Angels* 0 -127
Grupa C
1. Kings 10 +124
2. Rebels* 8 +8
3. Patrioci 6 -85
4. Wilki 0 -164
* mecz więcej, ** dwa więcej
1. Kings 10 +124
2. Rebels* 8 +8
3. Patrioci 6 -85
4. Wilki 0 -164
* mecz więcej, ** dwa więcej
Olsztyńscy Jeziorowcy dopięli swego: zapewnili sobie ligowy byt
Fot. Emil Marecki
Fot. Emil Marecki
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez