Polscy siatkarze wygrali batalię z Niemcami
2016-01-11 10:50:59(ost. akt: 2016-01-11 09:33:06)
Polscy siatkarze przedłużyli swoje nadzieje na olimpijski awans, awansując w Berlinie do majowych kwalifikacji interkontynentalnych. Dokonali tego, wygrywając mega horror z Niemcami.
Najważniejsze, żeby wygrać ten ostatni mecz, a już mniej ważne jest to, czy to będzie finał, czy spotkanie o trzecie miejsce — mówił w trakcie berlińskiego turnieju trener Polaków, Stephane Antiga. I doskonale wiedział, co mówi, bo sam awans do czołowej czwórki europejskich kwalifikacji do igrzysk nie dawał nic. Zwycięzca turnieju w Berlinie miał wywalczyć olimpijską przepustkę do Rio (zdobyła ją Rosja, która w finale pokonała Francję 3:1), a druga i trzecia drużyna — prawo gry w japońskich kwalifikacjach interkontynentalnych w maju. Ten czwarty zostawał z pustymi rękami i gorzką świadomością, że na następną szansę trzeba będzie poczekać cztery lata.
Na szczęście, ten dramat nie dotknął Polaków, którzy w szarpiącej grze nerwów pokonali wczoraj — w meczu o trzecie miejsce — gospodarzy imprezy. Było ciężko, bardzo ciężko, bo Niemcy wznieśli się na wyżyny, a Biało-czerwoni — podkreślmy to: grający w zupełnie innym składzie niż wtedy, gdy jesienią 2014 roku zdobywali mistrzostwo świata — nie uniknęli słabszych momentów. O ile pierwsze cztery sety to był prawdziwy horror, przy którym nie można było spokojnie usiedzieć przed telewizorem, to już tie-break przebił to wszystko z dużym zapasem. Chyba kluczowa akcja tego meczu — a w konsekwencji także przedłużenia polskiego snu o Rio de Janeiro — nastąpiła przy stanie 11:12 (choć jeszcze parę chwil wcześniej było 9:7 dla Polski!). Wtedy to libero Paweł Zatorski, w beznadziejnej — wydawałoby się — sytuacji, popisał się ekwilibrystyczną obroną mocnego ataku jednego z Niemców, narodziła się z tego sytuacyjna kontra, a tę z zimną krwią wykorzystał Bartosz Kurek. Zamiast 11:13 zrobiło się więc 12:12, gospodarze z niedowierzaniem popatrzyli po sobie, a za moment było już 13:12 dla drużyny Stephane'a Antigi, bo Kurek na spółkę z Mateuszem Bieńkiem zablokowali Christiana Fromma. Pierwszego meczbola (przy 14:13) Polacy sami oddali rywalom, bo Bieniek zepsuł zagrywkę, ale drugiego już wykorzystali i wielka euforia w ekipie trenera Antigi stała się faktem. Tym, który ostatecznie doprowadził Niemców do czarnej rozpaczy i łez, był Mateusz Mika, zdobywca dwóch ostatnich punktów w tym spotkaniu. Teraz o wyjazd na igrzyska trzeba będzie jeszcze powalczyć w maju w Japonii, ale Niemcy takiej szansy już nie będą mieli...
W sobotę Biało-czerwoni polegli w półfinale 0:3 z Francuzami, choć końcowy wynik jest mocno mylący, bo w pierwszych dwóch setach obie ekipy grały na kosmicznym poziomie, tyle że o włos (czyt. w grze na przewagi) lepsi byli Trójkolorowi. Nasza drużyna robiła, co mogła, ale — koniec końców — brakowało jej postawienia kropki nad „i”. Czyli po prostu doświadczenia w grze na takim poziomie.
Powiedzieli po meczu z Niemcami
• Stephane Antiga (trener reprezentacji Polski): — Mam młody zespół, który pokazał dzisiaj niesamowitą wolę walki. W czasie rozmów z mediami wspominałem, że doświadczenie zebrane w poprzednich turniejach i nawet te przegrane w kluczowych momentach na pewno zaprocentują w przyszłości. Dzisiaj właśnie zaprocentowało to doświadczenie z tamtych spotkań. Jestem szczęśliwy z awansu do turnieju interkontynentalnego w Japonii.
• Andrzej Wrona (środkowy): — Najważniejsze, że jedziemy do Japonii. To chyba jedyny komentarz do takiego spotkania. Sam mecz nie był piękny, ale piątą partię wydarliśmy sercem i wolą walki. Mecz okazał się brutalny dla reprezentacji Niemiec, bo tym razem to my okazaliśmy się lepsi od nich (w meczu o pierwsze miejsce w grupie to rywale wygrali 3:2 — red.). Mamy nową drużynę, która właśnie udowodniła, że potrafi wygrywać arcyważne spotkania.
• Paweł Zatorski (libero): — To było jedno z najtrudniejszych spotkań w naszym życiu. Była ogromna presja. Praktycznie w każdym secie Niemcy dominowali. My cały ten mecz graliśmy pod ogromnym ciężarem psychologicznym. Czuliśmy, że nasi rywale mają nad nami przewagę. Grało się im na pewno zdecydowanie łatwiej. Tym większy szacunek dla naszych chłopaków, że wyciągnęliśmy ten mecz.
• Stephane Antiga (trener reprezentacji Polski): — Mam młody zespół, który pokazał dzisiaj niesamowitą wolę walki. W czasie rozmów z mediami wspominałem, że doświadczenie zebrane w poprzednich turniejach i nawet te przegrane w kluczowych momentach na pewno zaprocentują w przyszłości. Dzisiaj właśnie zaprocentowało to doświadczenie z tamtych spotkań. Jestem szczęśliwy z awansu do turnieju interkontynentalnego w Japonii.
• Andrzej Wrona (środkowy): — Najważniejsze, że jedziemy do Japonii. To chyba jedyny komentarz do takiego spotkania. Sam mecz nie był piękny, ale piątą partię wydarliśmy sercem i wolą walki. Mecz okazał się brutalny dla reprezentacji Niemiec, bo tym razem to my okazaliśmy się lepsi od nich (w meczu o pierwsze miejsce w grupie to rywale wygrali 3:2 — red.). Mamy nową drużynę, która właśnie udowodniła, że potrafi wygrywać arcyważne spotkania.
• Paweł Zatorski (libero): — To było jedno z najtrudniejszych spotkań w naszym życiu. Była ogromna presja. Praktycznie w każdym secie Niemcy dominowali. My cały ten mecz graliśmy pod ogromnym ciężarem psychologicznym. Czuliśmy, że nasi rywale mają nad nami przewagę. Grało się im na pewno zdecydowanie łatwiej. Tym większy szacunek dla naszych chłopaków, że wyciągnęliśmy ten mecz.
• Polska — Niemcy 3:2 (-20, 21, -16, 26, 14)
Polska: Łomacz, Kubiak, Kłos, Kurek, Mika, Bieniek, Zatorski (libero) oraz Wojtaszek (l), Konarski, Drzyzga, Możdżonek, Buszek
Niemcy: Kampa, Fromm, Boehme, Groezer, Kaliberda, Collin, M. Steuerwald (l) oraz Tille (l), P. Steuerwald, Dunnes
Polska: Łomacz, Kubiak, Kłos, Kurek, Mika, Bieniek, Zatorski (libero) oraz Wojtaszek (l), Konarski, Drzyzga, Możdżonek, Buszek
Niemcy: Kampa, Fromm, Boehme, Groezer, Kaliberda, Collin, M. Steuerwald (l) oraz Tille (l), P. Steuerwald, Dunnes
• Półfinały: Polska — Francja 0:3 (-27, -30, -20), Niemcy — Rosja 1:3 (31, -22, -19, -24)
• Finał: Francja — Rosja 1:3 (14, -16, -23, -21)
• Finał: Francja — Rosja 1:3 (14, -16, -23, -21)
Źródło: Gazeta Olsztyńska
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez