Rezerwy Stomilu zagrały na piątkę

2015-10-19 16:18:24(ost. akt: 2015-10-19 12:19:51)
W najciekawszym meczu 13. kolejki drugi w tabeli Stomil II rozbił na wyjeździe Mrągowię 5:0. Z kolei Motor Lubawa pewnie pokonał Pisę Barczewo i umocnił się na pozycji lidera.
• Mrągowia Mrągowo — Stomil II Olsztyn 0:5 (0:4)
0:1 — Jurczak (5), 0:2 — Piotr Głowacki (12), 0:3 — Łukasik (14), 0:4 — Piotr Głowacki (24), 0:5 — Łukasik (78)
MRĄGOWIA: Ł. Gabryszak — Salwowski, Kulig (79 M. Gabryszak), Majak, Korbus (84 Sienikowski), Nawrocki (77 Spirydon), Kundo, Tarnowski, Skrzęta (62 Suchodolski), Niedźwiecki, Kapusta
STOMIL II: Leszczyński — Grela (70 Abramczyk), Perka, Zacheja, Wypniewski (84 Wojciechowski), Piotr Głowacki, Bartkowski, Cekała, Trzeciakiewicz, Jurczak (79 Gut), Łukasik
Rezerwy wzmocnione czterema zawodnikami z kadry I-ligowca (Leszczyński, Łukasik, Trzeciakiewicz, Piotr Głowacki) nie miały litości dla będącej w kryzysie ekipie z Mrągowa. Dodajmy, że Mrągowię po raz pierwszy prowadził Kazimierz Puławski (zastąpił na ławce trenerskiej Adama Zejera). — Złapaliśmy ich od razu, no i w 24. minucie było 4:0 — mówi Mariusz Kawecki, kierownik stomilowców. — Wszystkie bramki padły po fajnych, oskrzydlających akcjach. Ozdobą meczu była ta na 4:0, zdobyta przez Piotrka Głowackiego, który z 20 metrów trafił w okienko.

• DKS Dobre Miasto — Błękitni Orneta 0:4 (0:1)
0:1, 0:2 — Chodkowski (44, 60), 0:3 — Lullies (62), 0:4 — Fabiański (87)
Zespół z Ornety pewnie pokonał "czerwoną latarnię" ligi, a aż trzy asysty zaliczył Tomasz Sławecki. — Wszystkie bramki padły po naszych szkolnych błędach — kwituje Gustaw Pietrulewicz z DKS-u Dobre Miasto.

• Warmiak Łukta — Orzeł Janowiec Kościelny 2:2 (1:1)
0:1 — Rogowski (10 k), 1:1 — Osenkowski (18 k), 2:1 — Kubiński (85), 2:2 — B. Szczypiński (90+3)
Ekipa z Łukty zremisowala z niżej notowanym beniaminkiem. W 85. min prowadzenie Warmiakowi dał Kubiński i wydawało się, że gospodarze wygrają. Jednak grający z determinacją Orzeł dopiął swego — w doliczonym czasie Bartosz Szczypiński dopadł do zbyt krótko wybitej piłki i strzałem z 16 m pokonał bramkarza. — Mamy niedosyt; powinniśmy ten mecz wygrać — mówi Michał Kraszewski, trener Warmiaka. — W drugiej połowie Miller, Panek i Kubiński nie wykorzystali sytuacji sam na sam, no i mieliśmy jeszcze dwa słupki.

• Start Kozłowo — Amex Bączek Unia Susz 1:3 (0:1)
0:1, 0:2, 0:3 — Karczewski (16, 57, 69), 1:3 — Rydzewski (87)
Rewelacyjny beniaminek nie zwalnia tempa. Tym razem podopieczni Jarosława Płoskiego ograli na wyjeździe ekipę z Kozłowa, a w głównej roli wystąpił Marcin Karczewski, który ustrzelił hat-tricka. — Zasłużone zwycięstwo Unii — mówi Marek Groszkowski ze Startu. — Inna sprawa, że u nas, z różnych powodów, zabrakło czterech podstawowych zawodników, w tym obrońców Marcina Kruka i Sebastiana Biedki.

• Motor Lubawa — Pisa Tewes-Bis Barczewo 3:0 (0:0)
1:0 — M. Śnieżawski (47), 2:0 — Świgoń (84), 3:0 — R. Śnieżawski (87); czerwona kartka: Kostrubski (85, Pisa, za faul)
— Pierwsza połowa stała pod znakiem szarpanej gry z obu stron — relacjonuje Arkadiusz Matz, szkoleniowiec Motoru. — Po zmianie stron mecz nabrał rumieńców. W 47. min po akcji młodzieżowców Lewalskiego i Margalskiego prowadzenie dał nam Marek Śnieżawski. Z kolei w 55. min zawodnik Pisy (Kostrubski — red.) z najbliżej odległości nie trafił w światło bramki. Goście do 70. min dotrzymywali kroku, ale później "umarli".

• Omulew Wielbark — Śniardwy Orzysz 2:0 (1:0)
1:0 — Kwiecień (25), 2:0 — Musioł (82)
— Śniardwy postawiły twarde warunki — mówi trener Omulwi Mariusz Korczakowski. — W 25. min po krótko rozegranym rzucie rożnym piłka trafiła do Michała Kwietnia, który z 16 metrów strzelił na 1:0. W 60. min Śniardwy miały wyborną sytuację: ich zawodnik znalazł się na czystej pozycji, ale trafił w bramkarza. Drugiego gola strzeliliśmy w końcówce: po centrze Włodkowskiego bramkarz krzyknął "Moja!", ale nie złapał piłki, no i Miłek podał do Musioła, a ten strzelił do pustej bramki.

• Zatoka Braniewo — Mamry Giżycko 2:2 (1:1)
1:0 — Komorowski (27 k), 1:1 — Sadłos (40 k), 1:2 — Wiśniewski (64), 2:2 — Ciepliński (90+2)
— Ten remis jest naszą porażką — stwierdził trener Zatoki Paweł Karpowicz. — Przez cały mecz mieliśmy zdecydowaną przewagę i powinniśmy wygrać różnicą co najmniej 2-3 goli. Doskonałych sytuacji nie potrafili wykorzystać m.in. Łukasz Szabliński, Przemysław Matelski i Damian Komorowski.

• Polonia Pasłęk — Tęcza Biskupiec 0:5 (0:1)
0:1 — Bogdaniuk (10), 0:2 — Dzierbicki (52), 0:3 — Nowakowski (60), 0:4, 0:5 — Dzierbicki (74, 81)
— Tak wysokiej porażki u siebie nie pamiętają najstarsi kibice Polonii — podkreśla Bogdan Korzeniowski z pasłęckiego klubu. — Do przerwy prowadziliśmy wyrównaną grę, a mimo to goście już w 10. min objęli prowadzenie, po tym jak Bartłomiej Bogdaniuk zdobył bramkę bezpośrednio z rzutu rożnego. Po przerwie Tęcza grała zdecydowanie lepiej i na efekty długo nie trzeba było czekać.

Rut, JK

Źródło: Gazeta Olsztyńska