Cenny komplet punktów na początek sezonu
2015-08-03 09:34:33(ost. akt: 2015-08-03 09:44:23)
Stomil Olsztyn zaczął ligowy sezon od wartościowej wygranej w Bełchatowie. Decydującego gola zdobył Łukasz Suchocki. Olsztynianie zagrali bardzo dobrą pierwszą połowę i gorszą drugą, ale wrócili z kompletem punktów.
Olsztynianie pojechali na pierwszy mecz w tym sezonie do spadkowicza z Ekstraklasy z dużą nadzieją w odniesienie sukcesu. Takie nastawienie to była w dużej mierze kompilacja dwóch faktów — dużej wiary we własne możliwości wynikające ze stabilizacji składu i zwycięstwa w meczu pucharowym przed tygodniem oraz tego, że GKS po spadku jest w fazie rewolucyjnej przebudowy i zwyczajnie na starcie sezonu nie mógł stanowić monolitu.
Wszystko się potwierdziło: zespół trenera Mirosława Jabłońskiego początkowo zagrał ostrożnie, ale z biegiem czasu zorientował się, że rywal jest do "ugryzienia" i zaczął stwarzać bardzo dobre okazje. Najlepsze miał ustawiony bliżej lewej strony boiska Grzegorz Lech, który dwa razy idealnie znalazł się w polu karnym i dwa razy pomylił się dosłownie o centymetry — najpierw w sytuacji sam na sam bramkarz GKS sięgnął piłkę końcówką rękawicy i ta wyszła poza bramkę, potem "Lechu" doszedł do piłki w polu karnym po wrzucie z autu, uderzył technicznie, ale piłka przetoczyła się po zewnętrznej części słupka. Po tych okazjach bliski gola był Irakli Mechia, jednak po jego strzale z rzutu wolnego piłka przeleciała obok spojenia słupka z poprzeczką.
Wreszcie przed przerwą Stomil w końcu objął prowadzenie, a akcję wypracował duet Janusz Bucholc — Łukasz Suchocki. Po rozegraniu z prawej strony prawy obrońca olsztynian dograł piłkę spod linii końcowej do "Suchego", a ten przymierzył idealnie i poszukał miejsca w tzw. długim rogu, umieszczając piłkę w siatce.
Druga część meczu była odważniejsza ze strony gospodarzy, a ze strony gości bardziej zachowawcza. Owszem, olsztynianie stwarzali szanse (m.in. Meschia uderzał groźnie z dystansu, a Rafał Kujawa próbował trafić z woleja), ale raczej dbali o to, żeby rywal nie rozwijał swoich ataków. I to się im niemal w stu procentach udało, jednak dwa razy klasę pokazał olsztyński bramkarz Piotr Skiba — w pierwszej akcji świetnie obronił groźny strzał głową Szymona Stanisławskiego, w drugiej "wyjął" piłkę z okienka swojej bramki po bardzo dobrym strzale z wolnego w wykonaniu Seweryna Michalskiego.
Druga część meczu była odważniejsza ze strony gospodarzy, a ze strony gości bardziej zachowawcza. Owszem, olsztynianie stwarzali szanse (m.in. Meschia uderzał groźnie z dystansu, a Rafał Kujawa próbował trafić z woleja), ale raczej dbali o to, żeby rywal nie rozwijał swoich ataków. I to się im niemal w stu procentach udało, jednak dwa razy klasę pokazał olsztyński bramkarz Piotr Skiba — w pierwszej akcji świetnie obronił groźny strzał głową Szymona Stanisławskiego, w drugiej "wyjął" piłkę z okienka swojej bramki po bardzo dobrym strzale z wolnego w wykonaniu Seweryna Michalskiego.
• W kolejnym meczu w sobotę Stomil gra w Olsztynie z Sandecją Nowy Sącz (g. 19.45).
GKS Bełchatów - Stomil Olsztyn 0:1 (0:1)
0:1 — Suchocki (42); widzów: 2148
BEŁCHATÓW: Krakowiak — Witasik, Michalski, Flis, Kuban — Bartosiak (72 Zięba), Rachwał, Klemenz, Serafin (65 Flaszka), Szymorek (46 Stanisławski) — Wroński
STOMIL: Skiba — Bucholc, Czarnecki, Remisz, Ratajczak — Suchocki (78 Żwir), Szymonowicz, Paweł Głowacki, Meschia (71 Trzeciakiewicz), Lech — Kujawa (84 Łukasik)
BEŁCHATÓW: Krakowiak — Witasik, Michalski, Flis, Kuban — Bartosiak (72 Zięba), Rachwał, Klemenz, Serafin (65 Flaszka), Szymorek (46 Stanisławski) — Wroński
STOMIL: Skiba — Bucholc, Czarnecki, Remisz, Ratajczak — Suchocki (78 Żwir), Szymonowicz, Paweł Głowacki, Meschia (71 Trzeciakiewicz), Lech — Kujawa (84 Łukasik)
• Mirosław Jabłoński, trener Stomilu:
— Pierwszą połowę zagraliśmy naprawdę dobrze, stwarzaliśmy sytuacje, które powinny zakończyć się bramkami, a wynik do przerwy mógł być wyższy. Mam z kolei duże zastrzeżenia co do drugiej połowy. Nie potrafiliśmy się utrzymać przy piłce, nie umieliśmy zrobić dobrej kontry, nie potrafiliśmy dograć ostatniego podania. Na szczęście nasza gra w defensywie była na tyle solidna, że uniknęliśmy trudnych sytuacji.
— Pierwszą połowę zagraliśmy naprawdę dobrze, stwarzaliśmy sytuacje, które powinny zakończyć się bramkami, a wynik do przerwy mógł być wyższy. Mam z kolei duże zastrzeżenia co do drugiej połowy. Nie potrafiliśmy się utrzymać przy piłce, nie umieliśmy zrobić dobrej kontry, nie potrafiliśmy dograć ostatniego podania. Na szczęście nasza gra w defensywie była na tyle solidna, że uniknęliśmy trudnych sytuacji.
• Rafał Ulatowski, trener GKS-u:
— Dziś mogliśmy zobaczyć na czym polegają twarde, ligowe zmagania z doświadczonym zespołem. Od 20. minuty oddaliśmy inicjatywę Stomilowi, a olsztyński zespół stworzył wiele sytuacji, po których mógł zdobyć gole. Druga połowa jest dla nas jakąś nadzieją na przyszłość. Przegrywając postawiliśmy wszystko na jedną szalę i mogliśmy zremisować, a taki wynik byłby dla tego młodego zespołu dobrym osiągnięciem.
— Dziś mogliśmy zobaczyć na czym polegają twarde, ligowe zmagania z doświadczonym zespołem. Od 20. minuty oddaliśmy inicjatywę Stomilowi, a olsztyński zespół stworzył wiele sytuacji, po których mógł zdobyć gole. Druga połowa jest dla nas jakąś nadzieją na przyszłość. Przegrywając postawiliśmy wszystko na jedną szalę i mogliśmy zremisować, a taki wynik byłby dla tego młodego zespołu dobrym osiągnięciem.
[1. KOLEJKA]
Zagłębie Sosnowiec — Wisła Płock, GKS Katowice — Wigry Suwałki 2:0 (Burkhardt 22, Leimonas 28); Arka Gdynia — Zawisza Bydgoszcz 1:1 (Siemaszko 27 — Drygas 48); MKS Kluczbork — Chrobry Głogów 0:2 (Górski 62, 90); Pogoń Siedlce — Dolcan Ząbki 0:4 (Bajdur 24, 44, Osoliński 37, Gołębiewski 85); Miedź Legnica — Chojniczanka Chojnice 2:2 (Telichowski 31, Ilków-Gołąb 51 — Rogalski 43, Piotr Kieruzel 47); Sandecja Nowy Sącz — Bytovia Bytów 0:1 (Surdykowski 10); Olimpia Grudziądz — Rozwój Katowice 0:1 (Giełza 43).
Zagłębie Sosnowiec — Wisła Płock, GKS Katowice — Wigry Suwałki 2:0 (Burkhardt 22, Leimonas 28); Arka Gdynia — Zawisza Bydgoszcz 1:1 (Siemaszko 27 — Drygas 48); MKS Kluczbork — Chrobry Głogów 0:2 (Górski 62, 90); Pogoń Siedlce — Dolcan Ząbki 0:4 (Bajdur 24, 44, Osoliński 37, Gołębiewski 85); Miedź Legnica — Chojniczanka Chojnice 2:2 (Telichowski 31, Ilków-Gołąb 51 — Rogalski 43, Piotr Kieruzel 47); Sandecja Nowy Sącz — Bytovia Bytów 0:1 (Surdykowski 10); Olimpia Grudziądz — Rozwój Katowice 0:1 (Giełza 43).
PO 1. KOLEJCE
1. | Dolcan | 3 | 4:0 |
2. | Katowice | 3 | 2:0 |
Chrobry | 3 | 2:0 | |
4. | Stomil | 3 | 1:0 |
Rozwój | 3 | 1:0 | |
Bytovia | 3 | 1:0 | |
Wisła | 3 | 1:0 | |
8. | Miedź | 1 | 2:2 |
Chojniczanka | 1 | 2:2 | |
10. | Arka | 1 | 1:1 |
Zawisza | 1 | 1:1 | |
12. | Zagłębie | 0 | 0:1 |
Bełchatów | 0 | 0:1 | |
Sandecja | 0 | 0:1 | |
Olimpia | 0 | 0:1 | |
16. | Kluczbork | 0 | 0:2 |
Wigry | 0 | 0:2 | |
18. | Pogoń | 0 | 0:4 |
Zbigniew Szymula
Źródło: Gazeta Olsztyńska
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez