Grand Slam: Blisko 3 miliony złotych czeka na piasku w Olsztynie

2015-07-30 11:14:30(ost. akt: 2015-07-30 11:58:31)
Siatkarski turniej z cyklu Word Tour przez ostatnie 11 lat odbywał się w Starych Jabłonkach. Teraz przenosi się do Olsztyna.

Siatkarski turniej z cyklu Word Tour przez ostatnie 11 lat odbywał się w Starych Jabłonkach. Teraz przenosi się do Olsztyna.

Autor zdjęcia: PK

FIVB Volleyball World Tour Grand Slam to nie tylko konstelacja światowych gwiazd plażówki, ale i wielkie pieniądze. Pula nagród przeznaczona dla uczestników turnieju to 800 tys. dolarów, czyli blisko 3 miliony złotych. Jest więc o co grać.
Małe pieniądze nie mogą tutaj wchodzić w grę, ponieważ plażowy Wielki Szlem nad jeziorem Ukiel znalazł się w ekskluzywnym gronie cyklu światowej federacji siatkówki (FIVB). Oprócz Olsztyna tegoroczne turnieje tej rangi zaplanowano jeszcze tylko w Moskwie, Sankt Petersburgu, Yokohamie (już się odbyły) oraz amerykańskim Long Beach, gdzie zostaną rozegrane w dniach 18-23 sierpnia.

W przypadku olsztyńskiej imprezy, tak jak i wszystkich wspomnianych, pula nagród będzie wynosiła 800 tys. dolarów. — Będzie to po 400 tys. dolarów na płeć — wyjaśnia w rozmowie z „Gazetą Olsztyńską” Rafał Pośpiech, dyrektor turnieju. — Para, która zajmie pierwsze miejsce, otrzyma 57 tys., drugie 43 tys., a trzecie 32 tys. Pieniądze będą wypłacane do 25. miejsca.

W tle przewidywań, które pary mogą podnieść z piasku największą gażę, trwają przygotowania do budowy stadionu głównego o pojemności 4 tys. miejsc (mniejszy przy kapitanacie ma mieć niecałe tysiąc miejsc). Główna arena zawodów, które trwać będą w stolicy Warmii i Mazur od 25 do 30 sierpnia, będzie mieścić się tuż za hotelem Omega, obok pobliskiej restauracji oraz istniejących boisk do plażówki. Wyłoniona w przetargu firma budowę obiektu zacznie prawdopodobnie w połowie sierpnia.

— Zakładamy, że główny stadion powinien być gotowy w sobotę, najpóźniej w połowie niedzieli przed turniejem. Oczywiście trzeba będzie jeszcze zrobić cały branding. Nad wszystkim będzie czuwał delegat FIVB, dlatego nie ma możliwości, żeby coś nie zagrało — dodaje Paweł Papke.




Rafał Bieńkowski