Stomilowcy zagrają z Flotą w Świnoujściu
2015-05-08 11:00:48(ost. akt: 2015-05-08 10:45:35)
Stomil ruszył w daleką podróż do Świnoujścia, gdzie w sobotę zagra z Flotą. Ma to być gra spokojniejsza, ale wciąż o pełną pulę. — Do końca sezonu będę dbał o to, by zespół pokazał pełnię swoich możliwości — mówi trener Mirosław Jabłoński.
Stomil w tym sezonie zagra jeszcze sześć meczów, pierwszy w sobotę o godz. 17 z Flotą w Świnoujściu. Olsztynianie na dobrą sprawę po ostatnim zwycięstwie z Olimpią Grudziądz zapewnili sobie bezpieczną przewagę nad dolną częścią tabeli, więc teraz wytyczyli sobie kolejny cel.
— Dotychczas było trochę więcej nerwów, bo za wszelką cenę nie chcieliśmy doprowadzić do sytuacji, w której zaplątamy się choćby w grę w barażach — mówi trener Jabłoński. — I to się nam już na 99 procent udało, teraz chodzi o to, żeby powstała spółka i klub otrzymał licencję na grę w I lidze, ale to już są sprawy niezależne ode mnie. Jako szkoleniowiec Stomilu do końca sezonu będę dbał o to, żeby zespół pokazał pełnię swoich możliwości. Przed meczem w Świnoujściu postaramy się chłopaków podbudować na tyle, żeby ich gra była spokojniejsza, nie tak nerwowa jak do tej pory. Zdyscyplinowana, ale jednocześnie opierająca się na większym luzie i graniu w piłkę, a nie na walce i kontratakach — dodaje szkoleniowiec Jabłoński.
Stomil ruszył do Świnoujścia wczoraj wieczorem po popołudniowym treningu i ten fakt dowodzi, że zespół mimo kłopotów bardzo poważnie traktuje swoją robotę — olsztyńska ekipa chce przystąpić do rywalizacji z Flotą będąc w optymalnej dyspozycji.
— Po dziesięcio- czy nawet dwunastogodzinnej podróży autokarem w przeddzień meczu zespół byłby praktycznie wykończony. A my będziemy na miejscu w piątek, potrenujemy, odpoczniemy i w pełni sił przystąpimy do dzieła — dodaje Jabłoński.
Do Świnoujścia Stomil pojechał w lekko zmienionym składzie — do zespołu wracają Roman Maczułenko (po pauzie kartkowej) i Piotr Skiba (po urazie kolana), z gry wypadli natomiast Łukasz Jamróz (za kartki) i Tomasz Wełna (naderwany mięsień). Do autokaru nie wsiadł także Tomasz Wełnicki, który dochodzi do zdrowia po urazie kolana z jesieni 2014 roku. — Tomek był z nami już na ławce rezerwowych w ostatnim meczu z Olimpią Grudziądz, ale do Świnoujścia nie pojedzie, bo pracuje nad formą, więc szkoda byłoby, żeby stracił trzy dni piłkarskiego życia. Ma pracować i być w pełni gotowy do gry w kolejnych meczach — kończy Mirosław Jabłoński.
zib
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez