Kłopoty to ich specjalność. Stomil powalczy o punkty z Zagłębiem
2015-04-03 08:08:58(ost. akt: 2015-04-03 11:10:30)
Plaga urazów i chorób w zespole? To nic. Mecz z liderem tabeli? No i co z tego? Po prostu trzeba walczyć na całego. Stomil Olsztyn w sobotę (4 kwietnia) zmierzy się w Ostródzie z Zagłębiem Lubin i zamierza sięgnąć po punkty.
Skoro olsztynianie przed tygodniem przegrali w Ostródzie z ostatnim w tabeli I ligi Widzewem, to należy oczekiwać, że teraz odrobią te straty, zdobywając komplet punktów w rywalizacji z najlepszym zespołem ligi (mecz w sobotę w Ostródzie o godz. 14.30). Takie postawienie sprawy w Stomilu nikogo nie peszy, jest jednak sporo obiektywnych trudności, które sprawiają, że wykonanie tego zadania będzie trudne. Chodzi głównie o kłopoty kadrowe, z jakimi boryka się trener Mirosław Jabłoński.
— Pod znakiem zapytania stoją występy Piotra Skiby (jeśli zagra, to w specjalnej masce — red.), Tomka Wełny, Witalija Berezowskiego, Igora Skoby, młodzieżowca Arkadiusza Mroczkowskiego i Wołodymyra Kowala — wylicza Jabłoński.
— Losy kilku z nich będą się rozstrzygać pewnie tuż przed meczem, ale już wiem, że nie wszyscy dojdą do siebie. Na pewno mamy nad czym myśleć, musimy dużo nakombinować, by ten skład odpowiednio poukładać, a przecież gramy z Zagłębiem Lubin, liderem tabeli i zespołem najmocniejszym kadrowo w lidze. Musimy na ten mecz rzucić wszystkie siły, bo wyznaję zasadę, że dwie porażki z rzędu, szczególnie w obliczu czekającego nas wyjazdu do Legnicy, nie wchodzą w grę. Dlatego wyjdziemy na boisko walczyć na całego i nie wyobrażam sobie, żeby było inaczej — dodaje olsztyński szkoleniowiec, który w Zagłębiu pracował pod koniec lat 90. — Dwa razy zajęliśmy piąte miejsce w Ekstraklasie, graliśmy też w finale Pucharu Polski, ale to już stare dzieje — wyjaśnia Mirosław Jabłoński.
Charakterystyczne dla stomilowskiej ekipy jest to, że wszyscy piłkarze palą się do gry, mimo że... często nie są do tego gotowi. Najbardziej symptomatyczna jest sprawa bramkarza Piotra Skiby, który — mimo wstrząśnienia mózgu podczas poprzedniego meczu z Widzewem — zgłasza chęć powrotu między słupki, obrazu dopełnia casus Tomasza Wełny grającego w meczu z Widzewem z gorączką. — Chłopcy są straszliwie ambitni i to jest z jednej strony bardzo fajne, ale to jest często... nieprofesjonalne. Bo piłkarz, szczególnie w tej lidze, musi być gotowy do walki na sto procent, w innym przypadku tylko może zaszkodzić drużynie — kończy Jabłoński.
zib
Komentarze (5) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez![FB](/i/icons/fb.png)
no #1706039 | 88.156.*.* 4 kwi 2015 15:22
Już przepierdalają 0-3 wstyd dla olsztyna
odpowiedz na ten komentarz
Sas #1706030 | 31.61.*.* 4 kwi 2015 15:11
Dziadostwo, dziadostwo i tona mułu. Sport w Olsztynie totalne dno
odpowiedz na ten komentarz
4d! #1705921 | 89.228.*.* 4 kwi 2015 12:25
symptomatyczna, casus - pogieło tego zib
odpowiedz na ten komentarz
do idioty niżej #1704940 | 31.61.*.* 3 kwi 2015 08:57
ty byś pewnie wolał żeby wszyscy leżeli krzyżem w kościele ! Co za idiota przecież to tacy sami ludzie jak my ! Nie wolno im się pobawić czy zazdrościsz , że ciebie nie stać żeby tam pójść ?
odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)
realista #1704925 | 88.156.*.* 3 kwi 2015 08:41
Przegrać z żydzewem 3-1 to wstyd na całą Polske. Lepiej niech narzucą żel na włosy i do chilli.
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz