Udany start Plichty w Cottbus

Jednej z najlepszych polskich gimnastyczek nie udało się powtórzyć zeszłorocznego sukcesu na otwarcie sezonu, jakim było trzecie miejsce w finale skoku podczas Pucharu Świata w Cottbus. Tym razem 24-letnia Paula Plichta, bo to o niej mowa, była w Niemczech czwarta w swojej koronnej konkurencji, co jednak należy ocenić tym wyżej, że... — ...Na początku sezonu odnowił mi się problem z kręgosłupem szyjnym. Niestety, musiałam przez to przerwać obóz kadry i pojechać najpierw do rehabilitanta w Szczecinie, a później wrócić do Olsztyna — opowiada Paula Plichta. — Ale teraz jest już dobrze i naprawdę nic mi nie dolega. Tylko że przez te wszystkie historie przygotowania do pierwszych zawodów dość mocno mi się skróciły — podkreśla zawodniczka UKS SMS.

Mimo to olsztynianka spisała się w Turnier der Meister (taka jest oficjalna nazwa tej niemieckiej imprezy) chyba nawet lepiej niż można się było spodziewać. W kwalifikacjach zaprezentowała dwa równe skoki, za pierwszy otrzymując notę 13,833 pkt, a za drugi 13,900 pkt. Ostatecznie dało jej to awans do finałowej ósemki z czwartej pozycji.

Eliminacje wygrała doświadczona Oksana Chusowitina z Uzbekistanu (14,799+14,866), a do finału nie udało się przebić innej Polce, Claudii Chmielowskiej (12. w kwalifikacjach; oceny 13,866 i 13,066). W walce o medale Plichta uzyskała za swoje skoki noty 13,650 i 13,750 pkt (średnia 13,700), pozostając już na czwartym miejscu. Na podium stanęły Chusowitina (średnia 14,875) oraz Słowenki Tjasa Kysselef (14,000) i Teja Belak (13,950).

— Myślę, że jak na poziom mojego przygotowania to poradziłam sobie naprawdę dobrze — ocenia swój start Paula Plichta.

Dodajmy, że świetnie w Cottbus spisała się Marta Pihan-Kulesza, która wygrała finałową rywalizację na ćwiczeniach wolnych. Poza czwartym miejscem Plichty w skoku, czwarta na równoważni była Katarzyna Jurkowska- Kowalska.