Trener Grbic o półfinale z Włochami
2025-09-26 16:10:28(ost. akt: 2025-09-26 16:12:42)
SIATKÓWKA\\\ W półfinale mistrzostw świata na Filipinach Polacy zmierzą się w sobotę z reprezentacją Włoch. Będzie to starcie dwóch aktualnie najwyżej notowanych zespołów w światowym rankingu, przez wielu, m.in. trenera biało-czerwonych Nikolę Grbica, uważane za przedwczesny finał.
Polska od trzech lat niezmiennie jest liderem klasyfikacji drużyn reprezentacyjnych FIVB. Włochy, które na Filipinach bronią tytułu, po tegorocznej edycji Ligi Narodów, w finale której przegrali z... biało-czerwonymi, awansowały w rankingu na drugie miejsce. Obie ekipy rozkręcają się z meczu na mecz i jedna z nich na pewno będzie faworytem niedzielnego finału.
- W tym meczu nie ma faworyta, szanse są 50 na 50. To są zespoły, które mają taką samą charakterystykę. Myślę, że to taki finał przed finałem. Z całym szacunkiem dla wszystkich, ale myślę, że Polska i Włochy są na trochę wyższym poziomie niż pozostałe w turnieju drużyny - powiedział przed sobotnią konfrontacją trener biało-czerwonych Nikola Grbic.
Reprezentacja Polski, wicemistrz olimpijski z Paryża, czwarty raz z rzędu zagra o medale mistrzostw świata. Dla przebudowanej po igrzyskach kadry to wielki sukces, jednak sam awans do najlepszej czwórki nie satysfakcjonuje biało-czerwonych. Chcą odzyskać tytuł po tym, jak trzy lata temu w finale w katowickim Spodku przegrali z... Włochami. Najlepsi byli natomiast w 2014 i 2018 roku.
- Chcemy zostać mistrzami świata i mamy jeszcze dwa mecze do wygrania. Nie ma znaczenia, czy na naszej drodze będą Włosi, czy inny zespół. Trzeba wyjść na boisko i zwyciężyć. W meczu z Włochami nie potrzeba żadnej fantazji. Każdy wie, co ma robić. Mniej błędów i będzie dużo lepiej po naszej stronie – zapowiedział przyjmujący Wilfredo Leon, który w swoim bogatym dorobku nie ma jeszcze medalu globalnego czempionatu. W 2022 roku nie mógł zagrać z powodu kontuzji, a wcześniej reprezentował Kubę bądź odbywał karencję przed zmianą barw narodowych.
Półfinał mistrzostw świata to duże przeżycie dla debiutujących w tej imprezie zawodników, których w polskiej ekipie jest aż... siedmiu. Starają się jednak tonować emocje i brać przykład z bardziej doświadczonych kolegów.
- Są duże emocje, ale staramy się być skupieni na tym, co jest przed nami. Teraz półfinał z Włochami, na pewno to będzie dla nas najcięższy mecz w tym turnieju, więc emocje są duże, ale koncentracja i skupienie na razie przeważają – przyznał środkowy Szymon Jakubiszak.
- Na pewno na mecz z nami będą zmotywowani, będą chcieli się odgryźć za porażkę w Lidze Narodów, więc spodziewam się trudnego spotkania. Myślę, że to będzie zupełnie inny mecz - na wysokim poziomie, nie będzie trwał dwie godziny, lecz dużo dłużej – dodał.
Wszyscy w polskim zespole zdają sobie sprawę z tego, że najważniejsze dopiero przed nimi.
- Nastawienie jest pozytywne. Myślę, że każdy z nas dopiero tę fazę uznawał za swego rodzaju wyzwanie i teraz zacznie się poważne granie. Oczywiście, nie ujmujemy tutaj nikomu, też nie było łatwo w niektórych meczach w grupie. Cieszy nas to, że dotarliśmy tak daleko, ale tak naprawdę najważniejsze jest jeszcze przed nami – podkreślił atakujący Kewin Sasak.
- Bój z Włochami będzie ciężki. Po ostatniej wygranej w finale Ligi Narodów może się wydawać, że poszło nam łatwo, ale na pewno tak nie było. Myślę, że Włosi będą chcieli się pokazać z lepszej strony i zaznaczyć swoją obecność na siatkarskiej scenie. My nie mamy się jednak zbytnio czym przejmować. Uważam, że jesteśmy w bardzo dobrej formie, z meczu na mecz nasza dyspozycja wzrasta. Chłopaki grają fenomenalnie. Jako cała drużyna dobrze funkcjonujemy i dobrze się tu czujemy – dodał atakujący mistrza Polski z Lublina.
Biało-czerwoni zgodnie podkreślają, że w sobotę kluczem do zwycięstwa będzie dyspozycja dnia. Statystyk reprezentacji Polski zwraca jednak uwagę, że Włosi mają swoje słabości, które zespół będzie chciał wykorzystać.
- Chcę podkreślić element zagrywki. Włosi zagrywają dobrze, mocno i przede wszystkim mądrze. Jesteśmy w trakcie diagnozy ich słabości, o pewnych wiemy. Też nie mogę wszystkiego powiedzieć, ale to nie jest tak, że rywale nie mają słabych punktów. My przeanalizowaliśmy ich już prawie w stu procentach, zawodnicy dowiedzą się o tym na odprawie wideo. Nie mogę za dużo zdradzić, ale jest pewien element, który może zrobić różnię - przyznał Kamil Nalepka.
- Nie jest łatwo ich zaskoczyć, bo naprawdę znamy się bardzo dobrze. Wielokrotnie spotykaliśmy się na imprezach mistrzowskich czy to w finale, czy w walce o medale. Nie jest też tak, że drużyna z meczu na mecz jest w stanie zmienić swój styl gry, tożsamość. Wiemy, jaką grają siatkówkę, a oni znają nasz system - dodał statystyk.
Nalepka uważa, że reprezentacja Italii będzie dodatkowo zmotywowana przegraną w finale Ligi Narodów.
- Jeśli chodzi o ich rozegranie, mają bardzo doświadczonego zawodnika, jakim jest Giannelli. Myślę, że to jeden z lepszych siatkarzy na tej pozycji na świecie. Zagrał dużo takich spotkań, czy to na poziomie reprezentacyjnym, czy w klubie. Musimy być przygotowani na bardzo dobrą grę Włochów. Myślę, że oni bardzo ciężko pracowali po finale Ligi Narodów. Wydaje mi się, że bardzo ich boli to, w jakim stylu przegrali w Chinach. Musimy spodziewać się najlepszej wersji reprezentacji Italii - podkreślił polski statystyk.
Półfinał Polski z Włochami zaplanowano jako drugi w sobotę, o godz. 12.30. Cztery godziny wcześniej o finał zagrają Bułgarzy i Czesi.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez