Kula Konrada lata coraz dalej
2025-07-21 12:00:00(ost. akt: 2025-07-21 08:14:13)
LEKKA ATLETYKA\\\ Konrad Bukowiecki zaliczył bardzo dobry start w Madrycie. Kulomiot AZS UWM Olsztyn przegrał jedynie z Włochem Leonardem Fabbrim, ale bardziej od miejsca cieszy wynik 21,20 m, bo Konrad tak daleko nie pchał już od trzech lat!
Madrycki Estadio de Vallehermoso był areną mityngu z cyklu World Athletics Continental Tour Silver. W konkursie kulomiotów wziął udział Konrad Bukowiecki, który kilka dni wcześniej podczas mityngu w Lucernie był trzeci z wynikiem 20,74 m. W stolicy Hiszpanii poszło mu jeszcze lepiej, bo rozkręcał się z każdym kolejnym pchnięciem. Zaczął od 20,39 m, później było 20,74 m i 20,97 m. W piątej serii Polak uzyskał 21,20 m, dzięki czemu przegrał jedynie ze świetnie dysponowanym Włochem Leonardem Fabbrim (21,99).
- Bardzo przyzwoity występ - tak występ Konrada ocenił jego brat Maciej Bukowiecki, na co dzień trener Juranda Szczytno. - A najlepsze w tym wszystkim jest to, że Konrad ma jeszcze spore rezerwy. Nawet podczas rozgrzewki dwa razy przekroczył 21 metrów, co mu się w ostatnich latach raczej rzadko zdarzało. Myślę, że już w tej chwili jest przygotowany na 21,50 m. To tylko kwestia czasu, więc na mistrzostwach świata w Tokio (13-21 września - red.) powinno być dobrze.
- Bardzo przyzwoity występ - tak występ Konrada ocenił jego brat Maciej Bukowiecki, na co dzień trener Juranda Szczytno. - A najlepsze w tym wszystkim jest to, że Konrad ma jeszcze spore rezerwy. Nawet podczas rozgrzewki dwa razy przekroczył 21 metrów, co mu się w ostatnich latach raczej rzadko zdarzało. Myślę, że już w tej chwili jest przygotowany na 21,50 m. To tylko kwestia czasu, więc na mistrzostwach świata w Tokio (13-21 września - red.) powinno być dobrze.
21,20 m to nie tylko najlepszy wynik Bukowieckiego w tym roku na stadionie, ale też najlepszy występ od czerwca 2022 roku, gdy w Chorzowie uzyskał 21,66 m.
Podczas madryckiego mityngu jeszcze lepiej spisała się Natalia Bukowiecka (Podlasie Białystok), żona Konrada, która triumfowała w biegu na 400 m. O jej zwycięstwie zadecydowała znakomita postawa na ostatniej prostej. Polka uzyskała czas 50,07, co jest jej drugim najlepszym wynikiem w tym sezonie.
Natomiast w norweskim Bergen w młodzieżowych mistrzostwach Europy wystąpiła Joanna Marszelewska. Dyskobolka Juranda Szczytno zajęła 18. miejsce (47,38 m) i nie awansowała do finału. - Z jednej strony Asia wypadła lepiej niż przed mistrzostwami wskazywały tabele wyników, ale z drugiej strony jest pewien niedosyt, bo stać ją było na więcej, czyli rzuty powyżej 50 metrów - twierdzi jej klubowy trener Maciej Bukowiecki. - Niestety, wyszedł jej tylko pierwszy rzut, ale był za płaski, by myśleć o dobrym wyniku. Mimo to jestem z jej startu zadowolony.
W Skopje, stolicy Macedonii Północnej, gdzie zaczęły się Młodzieżowe Igrzyska Europejskie, wystartuje Kinga Jackowska, kolejna podopieczna Macieja Bukowieckiego. Dzisiaj Kinga ma finał dysku, a w sobotę weźmie udział w konkursie pchnięcia kulą. - W dysku ma się przede wszystkim dobrze bawić, bo głównie liczymy na jej dobry start w kuli - wyjaśnia szkoleniowiec ze Szczytna. - Kinga startuje bez jakiejś wielkiej presji, bo jest młodsza od wielu rywalek. Powiedziałem jej, że nic nie musi, ale wszystko może. Jeśli jednak jest ktoś na świecie, który z szóstego miejsca w tabelach wyników jest w stanie stanąć na podium, to jest to właśnie Kinga - dodaje na koniec Maciej Bukowiecki.
ARTUR DRYHYNYCZ
Natomiast w norweskim Bergen w młodzieżowych mistrzostwach Europy wystąpiła Joanna Marszelewska. Dyskobolka Juranda Szczytno zajęła 18. miejsce (47,38 m) i nie awansowała do finału. - Z jednej strony Asia wypadła lepiej niż przed mistrzostwami wskazywały tabele wyników, ale z drugiej strony jest pewien niedosyt, bo stać ją było na więcej, czyli rzuty powyżej 50 metrów - twierdzi jej klubowy trener Maciej Bukowiecki. - Niestety, wyszedł jej tylko pierwszy rzut, ale był za płaski, by myśleć o dobrym wyniku. Mimo to jestem z jej startu zadowolony.
W Skopje, stolicy Macedonii Północnej, gdzie zaczęły się Młodzieżowe Igrzyska Europejskie, wystartuje Kinga Jackowska, kolejna podopieczna Macieja Bukowieckiego. Dzisiaj Kinga ma finał dysku, a w sobotę weźmie udział w konkursie pchnięcia kulą. - W dysku ma się przede wszystkim dobrze bawić, bo głównie liczymy na jej dobry start w kuli - wyjaśnia szkoleniowiec ze Szczytna. - Kinga startuje bez jakiejś wielkiej presji, bo jest młodsza od wielu rywalek. Powiedziałem jej, że nic nie musi, ale wszystko może. Jeśli jednak jest ktoś na świecie, który z szóstego miejsca w tabelach wyników jest w stanie stanąć na podium, to jest to właśnie Kinga - dodaje na koniec Maciej Bukowiecki.
ARTUR DRYHYNYCZ
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez