Ogień Igi jest fascynujący
2025-07-24 12:00:00(ost. akt: 2025-07-24 11:45:27)
TENIS\\\ Daria Abramowicz od sześciu lat współpracuje z Igą Świątek. - Pojawiają coraz to nowe wyzwania na różnych polach, nie tylko w związku z tym, co dzieje się na korcie, ale też poza kortem - mówi pochodząca z Iławy psycholożka sportowa.
- Co pani najbardziej zapamiętała z tegorocznego Wimbledonu? Takie pierwsze skojarzenie...
- Jak mam na szybko wybrać, to piłka meczowa w finale.
- Ja najbardziej zapamiętałem słowa Świątek z konferencji prasowej, kiedy powiedziała, że oddałaby jeden triumf w Wielkim Szlemie za złoty medal olimpijski. Właśnie wygrała najbardziej prestiżowy turniej, a wróciła do czegoś, co działo się rok temu. Wiele już zostało powiedziane o tym, jak bardzo przeżyła półfinałową porażkę w igrzyskach, ale takie słowa w takim momencie chyba najlepiej pokazały, jak bardzo jej wtedy na tym złocie zależało. Kiedy pragnienie osiągnięcia jakiegoś celu zaczyna bardziej przeszkadzać niż pomagać?
- To zależy, bo wpływa na to kilka czynników. Jak istotny jest dla nas ten cel, na ile jest on spójny z naszymi wartościami, z naszą tożsamością. Każdy cel ma swoje cechy w takim ujęciu psychologicznym. To jest bardzo złożona kwestia. Iga została wychowana przez tatę w marzeniu i w szacunku do igrzysk. Warto się też zastanowić nad szerszym ujęciem sportu w naszym kraju, jak ważne są igrzyska, ile znaczą dla Polaków i jak fundamentalny element definiowania sportowej historii stanowią. To wszystko ma znaczenie. Jednocześnie mamy w tenisie zawodników, zawodniczki, którzy wręcz rezygnują z udziału w igrzyskach, bo sezon tenisowy jest długi, a dla nich priorytetami są turnieje wielkoszlemowe lub inne cele.
- Jak mam na szybko wybrać, to piłka meczowa w finale.
- Ja najbardziej zapamiętałem słowa Świątek z konferencji prasowej, kiedy powiedziała, że oddałaby jeden triumf w Wielkim Szlemie za złoty medal olimpijski. Właśnie wygrała najbardziej prestiżowy turniej, a wróciła do czegoś, co działo się rok temu. Wiele już zostało powiedziane o tym, jak bardzo przeżyła półfinałową porażkę w igrzyskach, ale takie słowa w takim momencie chyba najlepiej pokazały, jak bardzo jej wtedy na tym złocie zależało. Kiedy pragnienie osiągnięcia jakiegoś celu zaczyna bardziej przeszkadzać niż pomagać?
- To zależy, bo wpływa na to kilka czynników. Jak istotny jest dla nas ten cel, na ile jest on spójny z naszymi wartościami, z naszą tożsamością. Każdy cel ma swoje cechy w takim ujęciu psychologicznym. To jest bardzo złożona kwestia. Iga została wychowana przez tatę w marzeniu i w szacunku do igrzysk. Warto się też zastanowić nad szerszym ujęciem sportu w naszym kraju, jak ważne są igrzyska, ile znaczą dla Polaków i jak fundamentalny element definiowania sportowej historii stanowią. To wszystko ma znaczenie. Jednocześnie mamy w tenisie zawodników, zawodniczki, którzy wręcz rezygnują z udziału w igrzyskach, bo sezon tenisowy jest długi, a dla nich priorytetami są turnieje wielkoszlemowe lub inne cele.
Cała rozmowa w czwartkowej Gazecie Olsztyńskiej
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez