W Bartoszycach Orzeł stracił pazury
2025-03-11 15:00:00(ost. akt: 2025-03-11 13:51:52)
PIŁKA NOŻNA\\\ 16. kolejka okręgówki okazała się pechowa dla dotychczasowych liderów. W grupie 1 Orzeł przegrał w Bartoszycach (to jego pierwsza w sezonie porażka) i spadł na trzecie miejsce, a w grupie 2 Drwęca jedynie zremisowała w Suszu.
* Victoria Bartoszyce - Orzeł Janowiec Kościelny 2:1 (0:0)
1:0 - Miłosz Sadowski (63), 2:0 - Szymon Dądzik (77), 2:1 - Miłosz Sobociński (90+5); czerwona kartka: Sadowski (90+1 Victoria)
1:0 - Miłosz Sadowski (63), 2:0 - Szymon Dądzik (77), 2:1 - Miłosz Sobociński (90+5); czerwona kartka: Sadowski (90+1 Victoria)
W rundzie jesiennej Orzeł był niepokonany (11 zwycięstw i cztery remisy), a na swoim stadionie obił Victorię aż 5:0. Ale tak naprawdę dla ekipy z Janowca Kościelnego nie miało znaczenia, gdzie akurat grala, bo u siebie zwyciężyła pięć razy i dwa razy zremisowała, a na wyjeździe do dwóch remisów dołożyła aż sześć zwycięstw.
Nic więc dziwnego, że Orzeł był zdecydowanym faworytem rewanżowego pojedynku z Victorią, która w obecnym sezonie - w co po prostu trudno uwierzyć - jeszcze w Bartoszycach ze zwycięstwa się nie cieszyła!
- Nie ukrywam, że przed meczem miałem spore obawy co do końcowego wyniku - przyznaje Sebastian Murzyn, prezes Victorii. - No i pierwsze minuty należały do Orła, który zepchnął nas do obrony. Jednak potem gra się wyrównała, a my nawet mieliśmy jedną ciekawą sytuację, w której bramkarza Orła zmusiliśmy do sporego wysiłku. Generalnie w pierwszej połowie oba zespoły nic wielkiego na boisku nie stworzyły, najważniejsze jednak, że wciąż bezbramkowo remisowaliśmy z liderem. Przecież taki wynik przed meczem wziąłbym w ciemno - nie ukrywa prezes Murzyn.
Po przerwie kibice nadal oglądali niespodziewanie wyrównany pojedynek, aż nadeszła 63. minuta, gdy do rzutu wolnego podszedł pozyskany niedawno Miłosz Sadowski...
- Miłosz zobaczył, że bramkarz wyszedł zbyt daleko, więc z rzutu wolnego go przelobował - wyjaśnia Sebastian Murzyn. Zapachniało sensacją, jednak do końca wiele się jeszcze mogło zdarzyć, bo Orzeł w tym sezonie niechętnie rozdaje punkty. No i zdarzyło się, tylko że to nie goście doprowadzili do remisu, tylko gospodarze zdobyli drugiego gola! - Po tej akcji pojawił się u nas spokój - ocenia prezes bartoszyckiego klubu. - Może trochę za wcześnie, bo końcówka była bardzo nerwowa. Najpierw kontuzji doznał nasz bramkarz Kamil Jaworski, po czym drugą żółtą kartką został ukarany Sadowski. W efekcie w doliczonym czasie graliśmy w osłabieniu i z rezerwowym bramkarzem, no i straciliśmy gola. Ale na więcej już gościom nie pozwoliliśmy, dzięki czemu mogliśmy się cieszyć z pierwszego domowego zwycięstwa w tym sezonie.
Po porażce w Bartoszycach w mediach społecznościowych Orła napisano: „obiecujemy, że w kolejnej rundzie damy z siebie wszystko, by wrócić na zwycięską ścieżkę”.
W 17. kolejce Victoria zagra w Szczytnie, a potem piłkarze z Bartoszyc zmierzą się jeszcze kolejno z Naki, Kłobukiem i Korszami. Mecze te mogą Victorię ustawić lub pogrzebać, bo pojedynki z sąsiadami z tabeli zawsze mają olbrzymie znaczenie.
Nic więc dziwnego, że Orzeł był zdecydowanym faworytem rewanżowego pojedynku z Victorią, która w obecnym sezonie - w co po prostu trudno uwierzyć - jeszcze w Bartoszycach ze zwycięstwa się nie cieszyła!
- Nie ukrywam, że przed meczem miałem spore obawy co do końcowego wyniku - przyznaje Sebastian Murzyn, prezes Victorii. - No i pierwsze minuty należały do Orła, który zepchnął nas do obrony. Jednak potem gra się wyrównała, a my nawet mieliśmy jedną ciekawą sytuację, w której bramkarza Orła zmusiliśmy do sporego wysiłku. Generalnie w pierwszej połowie oba zespoły nic wielkiego na boisku nie stworzyły, najważniejsze jednak, że wciąż bezbramkowo remisowaliśmy z liderem. Przecież taki wynik przed meczem wziąłbym w ciemno - nie ukrywa prezes Murzyn.
Po przerwie kibice nadal oglądali niespodziewanie wyrównany pojedynek, aż nadeszła 63. minuta, gdy do rzutu wolnego podszedł pozyskany niedawno Miłosz Sadowski...
- Miłosz zobaczył, że bramkarz wyszedł zbyt daleko, więc z rzutu wolnego go przelobował - wyjaśnia Sebastian Murzyn. Zapachniało sensacją, jednak do końca wiele się jeszcze mogło zdarzyć, bo Orzeł w tym sezonie niechętnie rozdaje punkty. No i zdarzyło się, tylko że to nie goście doprowadzili do remisu, tylko gospodarze zdobyli drugiego gola! - Po tej akcji pojawił się u nas spokój - ocenia prezes bartoszyckiego klubu. - Może trochę za wcześnie, bo końcówka była bardzo nerwowa. Najpierw kontuzji doznał nasz bramkarz Kamil Jaworski, po czym drugą żółtą kartką został ukarany Sadowski. W efekcie w doliczonym czasie graliśmy w osłabieniu i z rezerwowym bramkarzem, no i straciliśmy gola. Ale na więcej już gościom nie pozwoliliśmy, dzięki czemu mogliśmy się cieszyć z pierwszego domowego zwycięstwa w tym sezonie.
Po porażce w Bartoszycach w mediach społecznościowych Orła napisano: „obiecujemy, że w kolejnej rundzie damy z siebie wszystko, by wrócić na zwycięską ścieżkę”.
W 17. kolejce Victoria zagra w Szczytnie, a potem piłkarze z Bartoszyc zmierzą się jeszcze kolejno z Naki, Kłobukiem i Korszami. Mecze te mogą Victorię ustawić lub pogrzebać, bo pojedynki z sąsiadami z tabeli zawsze mają olbrzymie znaczenie.
* Cresovia Górowo Iławeckie - Naki Olsztyn 2:2 (1:1)
1:0 - Radosław Biedulski (6), 1:1 - Bartosz Rutkowski (36), 2:1 - Jakub Gottuk (70), 2:2 - Dawid Maruszak (89)
1:0 - Radosław Biedulski (6), 1:1 - Bartosz Rutkowski (36), 2:1 - Jakub Gottuk (70), 2:2 - Dawid Maruszak (89)
Ileż to już razy w tym sezonie Cresovia „już była w ogródku, już witała się z gąską”, po czym w końcówce meczu traciła bramki i punkty. Nie inaczej było w spotkaniu z Naki, bo podopieczni trenera Mateusza Wierzbowskiego prowadzili do 89. minuty, kiedy to do wyrównania doprowadził Dawid Maruszak, który w niedawno zakończonym 64. Plebiscycie „Gazety Olsztyńskiej” odebrał nagrodę dla Piłkarza 2024 Roku.
* Vęgoria Węgorzewo - Błękitni Pasym 7:4 (6:2)
* Orlęta Reszel - Iskra Narzym 2:0 (1:0)
* Czarni Olecko - Perkun Orżyny 5:0 (2:0)
* Polonia Iłowo - Gwardia Szczytno 4:2 (4:0)
* Śniardwy Orzysz - Kłobuk Mikołajki 2:1 (0:0)
* GKS Stawiguda - MKS Korsze 2:1 (2:0)
* Orlęta Reszel - Iskra Narzym 2:0 (1:0)
* Czarni Olecko - Perkun Orżyny 5:0 (2:0)
* Polonia Iłowo - Gwardia Szczytno 4:2 (4:0)
* Śniardwy Orzysz - Kłobuk Mikołajki 2:1 (0:0)
* GKS Stawiguda - MKS Korsze 2:1 (2:0)
GRUPA 1
1. Czarni 39 53:25
2. Stawiguda 38 48:22
3. Orzeł 37 50:19
4. Polonia 30 41:24
5. Błękitni 26 36:35
6. Śniardwy 26 21:28
7. Vęgoria 22 38:50
8. Naki 20 39:33
9. Kłobuk 20 32:40
10. Iskra 19 31:43
11. Korsze 17 16:34
12. Orlęta 15 26:24
13. Victoria 15 20:32
14. Gwardia 15 20:37
15. Perkun 13 20:30
16. Cresovia 10 21:36
1. Czarni 39 53:25
2. Stawiguda 38 48:22
3. Orzeł 37 50:19
4. Polonia 30 41:24
5. Błękitni 26 36:35
6. Śniardwy 26 21:28
7. Vęgoria 22 38:50
8. Naki 20 39:33
9. Kłobuk 20 32:40
10. Iskra 19 31:43
11. Korsze 17 16:34
12. Orlęta 15 26:24
13. Victoria 15 20:32
14. Gwardia 15 20:37
15. Perkun 13 20:30
16. Cresovia 10 21:36
W grupie 2 największą niespodziankę sprawiła broniąca się przed spadkiem Unia, która w Suszu zremisowała z prowadzącą w tabeli Drwęcą. Goście utrzymali się na pierwszym miejscu tylko dlatego, że jesienią na swoim stadionie ograli 2:1 Drwęcę. W 16. kolejce wicelider nie miał litości dla zdecydowanie najsłabszego w tym sezonie zespołu w obu grupach okręgówki. Królem polowania okazał się Oskar Rynkowski, który zdobył pięć bramek.
* Unia Susz - Drwęca Nowe Miasto Lub. 1:1 (0:1)
0:1 - Alan Klimek (28), 1:1 - Mateusz Pohlid (80)
0:1 - Alan Klimek (28), 1:1 - Mateusz Pohlid (80)
* Zatoka Braniewo - Wel Lidzbark 12:1 (6:1)
1:0 - Łukasz Wolak (7), 2:0 - Radosław Grzyb (22), 3:0, 4:0 - Oskar Rynkowski (27, 29), 5:0 - Kacper Lichołat (30), 5:1 - Mateusz Dobucki (34), 6:1 - Kacper Lichołat (42), 7:1 - Oskar Rynkowski (48), 8:1 - Jakub Szpakowski (60), 9:1, 10:1 - Oskar Rynkowski (67, 69), 11:1 - Adam Konieczny (75), 12:1 - Jakub Szpakowski (90)
1:0 - Łukasz Wolak (7), 2:0 - Radosław Grzyb (22), 3:0, 4:0 - Oskar Rynkowski (27, 29), 5:0 - Kacper Lichołat (30), 5:1 - Mateusz Dobucki (34), 6:1 - Kacper Lichołat (42), 7:1 - Oskar Rynkowski (48), 8:1 - Jakub Szpakowski (60), 9:1, 10:1 - Oskar Rynkowski (67, 69), 11:1 - Adam Konieczny (75), 12:1 - Jakub Szpakowski (90)
* Huragan Morąg - Ossa Biskupiec Pomorski 0:0
* Czarni Rudzienice - Kormoran Zwierzewo 0:3 (0:2)
* Motor Lubawa - Dąb Kadyny 2:1 (1:0)
* Olimpia III Elbląg - Błękitni Orneta 6:2 (2:0)
* Constract Lubawa - Płomień Turznica 2:2 (0:2)
* Pauza: Polonia Pasłęk.
ARTUR DRYHYNYCZ
* Czarni Rudzienice - Kormoran Zwierzewo 0:3 (0:2)
* Motor Lubawa - Dąb Kadyny 2:1 (1:0)
* Olimpia III Elbląg - Błękitni Orneta 6:2 (2:0)
* Constract Lubawa - Płomień Turznica 2:2 (0:2)
* Pauza: Polonia Pasłęk.
ARTUR DRYHYNYCZ
GRUPA 2
1. Drwęca 36 50:16
2. Zatoka 36 59:20
3. Ossa 33 35:19
4. Huragan 27 36:33
5. Constract 26 39:28
6. Płomień 26 34:38
7. Polonia* 26 45:24
8. Błękitni 23 43:43
9. Motor 20 27:22
10. Kormoran 19 27:34
11. Dąb 17 31:31
12. Czarni 12 21:36
13. Unia 11 28:45
14. Olimpia III 9 27:48
15. Wel 1 17:82
* mecz mniej
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez