Iga zrezygnowała z trenera i z Wuhan
2024-10-04 19:34:14(ost. akt: 2024-10-04 19:35:25)
Po trzech latach współpracy Iga Świątek rozstała się z trenerem Tomaszem Wiktorowskim. Zrezygnowała także ze startu w turnieju w Wuhan, jednak pozycję liderki rankingu tenisistek zachowa co najmniej do listopadowych WTA Finals Rijadzie
"Po trzech latach osiągania największych sukcesów w mojej karierze zdecydowaliśmy z trenerem Tomaszem Wiktorowskim o zakończeniu naszej współpracy" - napisała w piątek rano na Instagramie.
23-letnia Świątek rozpoczęła współpracę z 43-letnim szkoleniowcem pod koniec 2021 roku. Jako jego podopieczna wywalczyła 19 z 22 tytułów w karierze, w tym cztery wielkoszlemowe: w trzech edycjach French Open (2022-24) oraz jednej US Open (2022). W sumie ma na koncie pięć takich zwycięstw, bo w Paryżu była najlepsza także w 2020 roku.
Pod jego wodzą została także - jako pierwsza Polka w historii - liderką rankingu WTA 4 kwietnia 2022 roku. Od tego czasu miejsce na szczycie straciła tylko na osiem tygodni jesienią ubiegłego roku. W sumie pierwszą pozycję zajmuje już przez 123 tygodnie.
"Trener Wiktorowski dołączył do mojego zespołu przed 3 sezonami, gdy bardzo potrzebowałam zmian i świeżego podejścia. Jego doświadczenie, analityczne i strategiczne podejście i ogromna wiedza o tenisie sprawiły, że parę miesięcy później zaczęłam osiągać sukcesy, o których nawet nie marzyłam. Naszym celem było zostanie nr 1 na świecie i to trener pierwszy wypowiedział to na głos. Mierzyliśmy wysoko, na każdy turniej jechaliśmy, żeby go wygrać, i wraz z trenerem wygraliśmy kilkanaście turniejów, w tym kolejne 4 Wielkie Szlemy. Nie byłoby tego oczywiście bez całego zespołu, także mojego trenera przygotowania fizycznego i fizjoterapeuty Macieja Ryszczuka oraz psycholog Darii Abramowicz" - podkreśliła Świątek w piątkowym wpisie.
Po rozstaniu z Wiktorowskim, który w poprzedniej dekadzie prowadził także byłą wiceliderkę światowego rankingu Agnieszkę Radwańską, Świątek w najbliższym czasie będzie poszukiwać jego następcy.
"Z uwagi na tę istotną dla mnie zmianę daję sobie najbliższe tygodnie na rozpoczęcie współpracy z nowym trenerem. Toczą się już pierwsze rozmowy z trenerami z zagranicy, bo czuję, że jestem gotowa na kolejny krok w mojej karierze. Dam znać, gdy podejmę decyzję" - przekazała Świątek.
Dwie godziny później organizatorzy rozpoczynającego się w poniedziałek turnieju WTA 1000 na twardych kortach w chińskim Wuhan poinformowali, że Świątek w nim nie wystąpi.
Tę decyzję skomentowała sama zainteresowana, a jej wypowiedź przesłała PAP menedżerka Paula Wolecka.
"Po tym, jak zaszła bardzo ważna zmiana w moim zespole sportowym, zdecydowałam się wycofać się z turnieju w Wuhan. Jest mi przykro, bo wiem, że kibice w Chinach i nie tylko czekają, żeby zobaczyć mnie na korcie, ale mam ogromną nadzieję, że wszyscy zrozumieją, że potrzebuję trochę czasu. Razem z moim zespołem poświęcamy teraz czas i energię na to, żeby sprawnie przejść przez ten istotny dla nas proces, jakim jest zmiana trenera tenisa" - oświadczyła Świątek.
Jednocześnie Wolecka doprecyzowała poranny komunikat informując, że "poza trenerem, skład sztabu sportowego pozostaje bez zmian".
W ostatnim czasie 23-letnia tenisistka wycofała się też z turniejów w Seulu oraz w Pekinie. W pierwszym przypadku tłumaczyła się zmęczeniem, w drugim - względami osobistymi. W oficjalnym meczu WTA nie wystąpiła od 5 września, kiedy przegrała z Amerykanką Jessicą Pegulą w ćwierćfinale wielkoszlemowego US Open.
Na pierwszym miejscu w światowym rankingu pozostanie dłużej niż mogło się wydawać jeszcze w piątek rano, gdyż mogąca ją wyprzedzić w notowaniu planowanym na 14 października Białorusinka Aryna Sabalenka przegrała w ćwierćfinale zawodów w Pekinie z Czeszką Karoliną Muchovą i choć zbliży się w rankingu do Polki, przewaga nadal będzie wynosić 1069 pkt. To oznacza, że nie zniweluje jej nawet wygrywając imprezę w Wuhan, gdzie ma wystąpić.
Decyzja Świątek o zakończeniu współpracy z Wiktorowskim nie była zaskoczeniem dla wielu osób ze środowiska tenisowego.
"Od lat jestem w bliskim kontakcie z Tomkiem Wiktorowskim i wiedziałem, że ta decyzja wisiała w powietrzu. Iga w ostatnim czasie straciła sporo pewności siebie i regularności. Rywalki to wykorzystały, więc efektem były słabsze wyniki" - przyznał w rozmowie z PAP Wojciech Fibak.
Podobnie uważa była tenisistka Katarzyna Nowak.
"Patrząc na to całkiem z boku dało się wyczuć i zauważyć, że w sztabie było coraz mniej chemii, wspólnoty. To było widoczne w zachowaniach, reakcjach poszczególnych osób, komunikacji między nimi, ale także komunikacji z zawodniczką. Coraz częściej pojawiały się momenty napięcia. Wydaje się, że to narastało, a szczególnie się uwidoczniło po igrzyskach w Paryżu" - oceniła Nowak.
Trener Paweł Ostrowski uznał decyzję Świątek za "bardzo ryzykowną".
"To bardzo ryzykowana decyzja ze strony Igi. Ten układ był bardzo ciężki dla Tomka. Struktura teamu Igi jest niekonwencjonalna i nienaturalna. W normalnym układzie główne decyzje w 99,9 procentach podejmuje trener, a psycholog jest osobą, która ma mu służyć do pomocy we współpracy z zawodnikiem. W tym wypadku sytuacja jest mocno zachwiana, a pozycja pani Darii Abramowicz zbyt mocna. Wygląda to tak, jakby trener był do pomocy dla pani psycholog" - powiedział Ostrowski, dodając, że Wiktorowski "i tak długo wytrzymywał w tym układzie".
Według byłego szkoleniowca m.in. Marty Domachowskiej czy Angelique Kerber Świątek może mieć problemy ze znalezieniem nowego trenera. "Nie każdy zgodzi się na wejście w taki układ. Ja bym na pewno w to nie wszedł" - zaznaczył.
Świątek do końca roku pozostanie tylko jeden turniej - WTA Finals, który w dniach 2-9 listopada po raz pierwszy odbędzie się w Rijadzie. Polka ma zapewniony udział w imprezie z udziałem ośmiu najlepszych zawodniczek sezonu.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez