Polacy przed meczem z Austrią
2024-06-19 12:00:00(ost. akt: 2024-06-19 12:50:33)
PIŁKA NOŻNA\\\ Polacy, którzy w piątek zagrają w Berlinie z Austrią, mają półtora dnia więcej na regenerację. - Może to mieć delikatny wpływ na ten mecz. Łatwiej jest naszemu sztabowi przygotować mikrocykl treningowy - przyznał Jakub Moder.
Mecz biało-czerwonych z Austriakami będzie miał ogromne znaczenie dla losu obu drużyn w turnieju. W pierwszej kolejce mistrzostw Europy podopieczni Michała Probierza w niedzielne popołudnie w Hamburgu przegrali z 1:2 "Oranje", natomiast Austriacy dzień później wieczorem w Duesseldorfie pechowo ulegli 0:1 Francuzom. Pechowo, bo stracili gola po niefortunnej interwencji swojego obrońcy. W innym poniedziałkowym meczu Słowacja niespodziewanie wygrała 1:0 z Belgią.
Kto zatem przegra w piątek, ten znajdzie się w bardzo trudnej sytuacji. Warto przypomnieć, że z każdej z sześciu grup do fazy pucharowej ME awansują po dwie najlepsze drużyny. Dodatkowo awansują także cztery najlepsze ekipy z trzecich miejsc.
Na razie teoretycznie w nieco lepszej jest reprezentacja Polski, ponieważ ma 30 godzin więcej od Austriaków na regenerację. Co na to Moder? - Uważam, że Austriacy i tak mają nadal dużo czasu między meczami. Wielu z nich dość często w swoich klubach gra co trzy dni. Oczywiście my teraz mamy tego czasu na regenerację więcej. Na pewno łatwiej naszym trenerom przygotować mikrocykl. Może to będzie miało delikatny wpływ. Ale ogólnie nie szukałbym w tym jakiejś wielkiej rzeczy - stwierdził pomocnik Brightonu.
Zapytany o ocenę reprezentacji Austrii, odparł: - Grają intensywnie, dużo biegają. Wydaje mi się, że musimy przeciwstawić się tym samym. Ale przede wszystkim musimy trzymać się swojego stylu, grać piłką, być blisko siebie w defensywie. My też dużo biegamy i gramy intensywnie, a w momencie, gdy posiadamy piłkę, mamy dużo jakości. Myślę, że to będzie klucz do sukcesu w piątek - zakończył Moder.
Zapytany o ocenę reprezentacji Austrii, odparł: - Grają intensywnie, dużo biegają. Wydaje mi się, że musimy przeciwstawić się tym samym. Ale przede wszystkim musimy trzymać się swojego stylu, grać piłką, być blisko siebie w defensywie. My też dużo biegamy i gramy intensywnie, a w momencie, gdy posiadamy piłkę, mamy dużo jakości. Myślę, że to będzie klucz do sukcesu w piątek - zakończył Moder.
Na wtorkowy trening w Hanowerze reprezentanci Polski przyjechali na rowerach. W zajęciach na głównym boisku miejscowej akademii udział wziął także Robert Lewandowski, który powinien być gotowy na piątkowy mecz z Austrią.
Wybór rowerów jako środka transportu to gratka dla dziennikarzy, zwłaszcza fotoreporterów, ale taki rodzaj podróżowania reprezentantów Polski nie jest niczym nowym.
Kadrowiczów na rowerach można było spotkać na przykład w trakcie kadencji Holendra Leo Beenhakkera, choćby przy okazji mistrzostw Europy 2008. Również we francuskim La Baule, gdzie na Euro 2016 - w czasach Adama Nawałki jako selekcjonera - mieszkała i trenowała kadra.
"Peleton", który przyjechał na przedpołudniowy trening w Hanowerze, był całkiem spory. Na rower wsiedli m.in. działacze PZPN, na czele z prezesem Cezarym Kuleszą.
Ta przyjemność ominęła jedynie Bartosza Bereszyńskiego i Modera, którzy musieli dotrzeć wcześniej z uwagi na udział w konferencji prasowej w namiocie dla mediów obok stadionu.
- Wynik meczu Austria - Francja jest dla nas korzystniejszy. Daje nam szansę i sprawia, że mecz z Austrią w Berlinie będzie istotny dla układu tabeli - powiedział Bereszyński. - Fakt, że Austriacy dostali dużo żółtych kartek, to też dla nas dobra informacja. Bo wiemy już z doświadczenia z poprzedniego mundialu, że to może mieć znaczenie.
Lewandowski, który ponad tydzień temu doznał kontuzji uda, a w poniedziałek trenował indywidualnie z piłką, tym razem wyszedł na boisko z całą drużyną.
Zajęcia były otwarte dla mediów tylko przez kwadrans. Łącznie trwały krótko, mniej niż godzinę. Po ich zakończeniu doświadczony kapitan oraz inny rekonwalescent Paweł Dawidowicz zostali jeszcze na murawie, aby ćwiczyć z piłką. Napastnik Barcelony oddawał również strzały na bramkę. Wprawdzie wciąż z bandażem na udzie, ale szybko wraca do pełnej sprawności.
Już dzień wcześniej sztab medyczny reprezentacji poinformował, że obaj zawodnicy powinni być gotowi na mecz z Austrią. Początek piątkowego spotkania w Berlinie o godz. 18.
Kadrowiczów na rowerach można było spotkać na przykład w trakcie kadencji Holendra Leo Beenhakkera, choćby przy okazji mistrzostw Europy 2008. Również we francuskim La Baule, gdzie na Euro 2016 - w czasach Adama Nawałki jako selekcjonera - mieszkała i trenowała kadra.
"Peleton", który przyjechał na przedpołudniowy trening w Hanowerze, był całkiem spory. Na rower wsiedli m.in. działacze PZPN, na czele z prezesem Cezarym Kuleszą.
Ta przyjemność ominęła jedynie Bartosza Bereszyńskiego i Modera, którzy musieli dotrzeć wcześniej z uwagi na udział w konferencji prasowej w namiocie dla mediów obok stadionu.
- Wynik meczu Austria - Francja jest dla nas korzystniejszy. Daje nam szansę i sprawia, że mecz z Austrią w Berlinie będzie istotny dla układu tabeli - powiedział Bereszyński. - Fakt, że Austriacy dostali dużo żółtych kartek, to też dla nas dobra informacja. Bo wiemy już z doświadczenia z poprzedniego mundialu, że to może mieć znaczenie.
Lewandowski, który ponad tydzień temu doznał kontuzji uda, a w poniedziałek trenował indywidualnie z piłką, tym razem wyszedł na boisko z całą drużyną.
Zajęcia były otwarte dla mediów tylko przez kwadrans. Łącznie trwały krótko, mniej niż godzinę. Po ich zakończeniu doświadczony kapitan oraz inny rekonwalescent Paweł Dawidowicz zostali jeszcze na murawie, aby ćwiczyć z piłką. Napastnik Barcelony oddawał również strzały na bramkę. Wprawdzie wciąż z bandażem na udzie, ale szybko wraca do pełnej sprawności.
Już dzień wcześniej sztab medyczny reprezentacji poinformował, że obaj zawodnicy powinni być gotowi na mecz z Austrią. Początek piątkowego spotkania w Berlinie o godz. 18.
Swoje kłopoty mają także Francuzi, bo w meczu z Austrią nos złamał Kylian Mbappe. W następnych meczach zawodnik będzie musiał zatem grać z maską ochronną. Jest też ponoć taka możliwość, że w piątek przeciwko Holandii na boisku się nie pojawi.
- Oczywiście to nie jest przyjemne, gdy ma się coś na twarzy, bo taka maska może przeszkadzać - ocenił Bartosz Bereszyński. - Zresztą wiem to z mojego doświadczenia. Ale są piłkarze, którym przynosi to szczęście i znakomicie sobie radzą. Przykładem Victor Osimhen z Napoli. Myślę, że Kylian też sobie poradzi.
Bereszyński grał już w MŚ 2018 i MŚ 2022 oraz w mistrzostwach Europy trzy lata temu. Po raz trzeci w historii jego występów na wielkich turniejach biało-czerwoni zaczęli od porażki 1:2. Identycznie było na mundialu w 2018 roku (1:2 z Senegalem) i poprzednim Euro (1:2 ze Słowacją).
Bereszyński grał już w MŚ 2018 i MŚ 2022 oraz w mistrzostwach Europy trzy lata temu. Po raz trzeci w historii jego występów na wielkich turniejach biało-czerwoni zaczęli od porażki 1:2. Identycznie było na mundialu w 2018 roku (1:2 z Senegalem) i poprzednim Euro (1:2 ze Słowacją).
GRUPA D
1. Holandia 3 2:1
2. Francja 3 1:0
3. Polska 0 1:2
4. Austria 0 0:1
1. Holandia 3 2:1
2. Francja 3 1:0
3. Polska 0 1:2
4. Austria 0 0:1
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez