Trzy po trzy pod jednym koszem
2024-05-17 12:00:00(ost. akt: 2024-05-17 10:08:53)
KOSZYKÓWKA\\\ W węgierskim Debreczynie dwie polskie trójkowe reprezentacje rozpoczną dzisiaj walkę o olimpijskie przepustki do Paryża. Zagra po 16 męskich i kobiecych zespołów, a upragniony awans wywalczą jedynie po trzy najlepsze ekipy.
Polki miały już jedną możliwość przepustki na IO, bo zagrały w turnieju kwalifikacyjnym w Hongkongu. No i były o włos od sukcesu, bo w finale z Azerbejdżanem przegrały jednym punktem po dogrywce. Teraz liczą na sukces, tym bardziej że jeszcze nigdy na olimpiadzie nie grały.
Inna sprawa, że olimpijska historia koszykówki 3x3 jest bardzo krótka, bo zadebiutowała w 2021 roku w Tokio. Byli tam natomiast Polacy, którzy do Japonii polecieli jako jedni z faworytów, bo w 2019 roku niespodziewanie zostali brązowymi medalistami mistrzostw świata. Niestety, w Tokio z siedmiu meczów wygrali tylko dwa, w efekcie odpadli już po fazie pucharowej.
Kwalifikacje w Debreczynie potrwają do niedzieli - wtedy zaplanowano najważniejsze spotkania fazy play-off. Trener kadry kobiet Edyta Koryzna postawiła na ten sam szeroki skład, który pojechał do Hongkongu. Z sześciu zawodniczek tuż przed startem turnieju dokona wyboru ostatecznej czwórki. Mają na to szansę Marissa Kastanek, Aldona Morawiec, Anna Pawłowska, Klaudia Sosnowska, Weronika Telenga i Aleksandra Zięmborska. Szkoleniowiec męskiej reprezentacji na Węgry od razu zabrał docelową drużynę: Adrian Bogucki, Filip Matczak, Michał Sokołowski i Przemysław Zamojski. Uwagę szczególnie zwraca nazwisko Sokołowskiego - etatowego reprezentanta Polski w koszykówce 5x5. Będzie to dla niego debiut w trzyosobowej odmianie basketu.
- Zdecydowałem się na grę, bo dla mnie to walka o marzenia olimpijskie. Jest szansa pojechać na igrzyska - wyjaśnił swoją zaskakującą decyzję Sokołowski. - Co prawda jako dzieciak brałem udział w turniejach streetballowych, ale obecnie 3x3 to zupełnie coś innego. Tremy jednak nie mam, chociaż nie wiem, jak to będzie wyglądało, bo to pierwszy mój turniej. Jasne, to jest nadal koszykówka - trzeba obronić i rzucić więcej punktów. Nie mam jeszcze automatyzmu. To przychodzi, jak się gra dłużej. Muszę więc szybko to nadrobić. Trenerzy przekazują mi cały czas informacje, podpowiadają, co mogę zrobić lepiej, szybciej.
Myślę że z meczu na mecz jest lepiej, ale w ciągu kilku dni nie mogę przyswoić 300 tysięcy informacji - dodał Sokołowski, który w lipcu w Walencji powalczy o awans na igrzyska z reprezentacją w tradycyjnej odmianie koszykówki. Może więc się zatem zdarzyć, że będzie miał dylemat, co wybrać, jeśli obydwie drużyny narodowe wywalczą awans.
- Zdecydowałem się na grę, bo dla mnie to walka o marzenia olimpijskie. Jest szansa pojechać na igrzyska - wyjaśnił swoją zaskakującą decyzję Sokołowski. - Co prawda jako dzieciak brałem udział w turniejach streetballowych, ale obecnie 3x3 to zupełnie coś innego. Tremy jednak nie mam, chociaż nie wiem, jak to będzie wyglądało, bo to pierwszy mój turniej. Jasne, to jest nadal koszykówka - trzeba obronić i rzucić więcej punktów. Nie mam jeszcze automatyzmu. To przychodzi, jak się gra dłużej. Muszę więc szybko to nadrobić. Trenerzy przekazują mi cały czas informacje, podpowiadają, co mogę zrobić lepiej, szybciej.
Myślę że z meczu na mecz jest lepiej, ale w ciągu kilku dni nie mogę przyswoić 300 tysięcy informacji - dodał Sokołowski, który w lipcu w Walencji powalczy o awans na igrzyska z reprezentacją w tradycyjnej odmianie koszykówki. Może więc się zatem zdarzyć, że będzie miał dylemat, co wybrać, jeśli obydwie drużyny narodowe wywalczą awans.
- Najpierw zróbmy kwalifikację, a dopiero potem będę się martwić - odpowiedział z uśmiechem reprezentant Polski. W koszykówce 3x3 najgorsze są natomiast… rozgrzewki. Trzy, a nawet pięć razy dziennie przed każdym meczem. W odmianie tradycyjnej rozgrzewasz się raz przed spotkaniem i na tym koniec. Tutaj grasz, potem dwie godziny przerwy i kolejna rozgrzewka. To dla mnie zabójcze - zakończył Michał Sokołowski.
Mocnym punktem kobiecej reprezentacji powinna być Marissa Kastanek, naturalizowana Amerykanka z czeskimi korzeniami, która w w polskiej ekstraklasie gra od 2016 r. - Koszykówka 3x3 to duże tempo gry, agresja i szybkość. Sytuacja zmienia się na parkiecie błyskawicznie - wyjaśniła Marissa. - Jest mniej taktyki niż w tradycyjnej odmianie, ale bardzo ważne jest czytanie gry, to, by wiedzieć, co może zrobić przeciwnik, szczególnie w defensywie. Trzeba więc tak konstruować atak, by oszukać rywali. Z drugiej strony nie masz pomocy w obronie od innej zawodniczki, sama musisz wybronić akcję. Jeśli ktoś postawi dobrą zasłonę, to droga do kosza jest po prostu otwarta. Awans na igrzyska to realizacja marzeń. Jako dziecko nie myślałam o tym zbyt wiele. To była taka odległa rzecz, ale teraz, gdy jest tak blisko, patrzę na to jak na marzenie, które jest realne.
Polki w grupie zagrają przeciwko Ukrainie, Tunezji i Niemcom (bezpośrednia transmisja w TVP Sport) - awans do ćwierćfinału wywalczą dwa zespoły. Ich potencjalnymi przeciwniczkami w tej fazie mogą być reprezentacje Hiszpanii, Japonii, Egiptu i Mongolii. Polacy zmierzą się z Mongolią, Japonią i Belgią, a w przypadku awansu będą rywalizować z kimś z grona Austria, Portoryko, Izrael bądź Węgry.
* Grupowe mecze Polaków, piątek: Mongolia - Polska (15:40), Polska - Japonia (17:30); sobota: Belgia - Polska (19:20)
* Grupowe mecze Polek, piątek: Ukraina - Polska (15:15), Tunezja - Polska (16:40); sobota: Polska - Niemcy (15:15)
Mocnym punktem kobiecej reprezentacji powinna być Marissa Kastanek, naturalizowana Amerykanka z czeskimi korzeniami, która w w polskiej ekstraklasie gra od 2016 r. - Koszykówka 3x3 to duże tempo gry, agresja i szybkość. Sytuacja zmienia się na parkiecie błyskawicznie - wyjaśniła Marissa. - Jest mniej taktyki niż w tradycyjnej odmianie, ale bardzo ważne jest czytanie gry, to, by wiedzieć, co może zrobić przeciwnik, szczególnie w defensywie. Trzeba więc tak konstruować atak, by oszukać rywali. Z drugiej strony nie masz pomocy w obronie od innej zawodniczki, sama musisz wybronić akcję. Jeśli ktoś postawi dobrą zasłonę, to droga do kosza jest po prostu otwarta. Awans na igrzyska to realizacja marzeń. Jako dziecko nie myślałam o tym zbyt wiele. To była taka odległa rzecz, ale teraz, gdy jest tak blisko, patrzę na to jak na marzenie, które jest realne.
Polki w grupie zagrają przeciwko Ukrainie, Tunezji i Niemcom (bezpośrednia transmisja w TVP Sport) - awans do ćwierćfinału wywalczą dwa zespoły. Ich potencjalnymi przeciwniczkami w tej fazie mogą być reprezentacje Hiszpanii, Japonii, Egiptu i Mongolii. Polacy zmierzą się z Mongolią, Japonią i Belgią, a w przypadku awansu będą rywalizować z kimś z grona Austria, Portoryko, Izrael bądź Węgry.
* Grupowe mecze Polaków, piątek: Mongolia - Polska (15:40), Polska - Japonia (17:30); sobota: Belgia - Polska (19:20)
* Grupowe mecze Polek, piątek: Ukraina - Polska (15:15), Tunezja - Polska (16:40); sobota: Polska - Niemcy (15:15)
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez