Obrońca kontra rekordzista
2024-04-17 12:00:00(ost. akt: 2024-04-17 10:06:21)
PIŁKA NOŻNA\\\ Dzisiaj w Lidze Mistrzów dwa hity. Największą uwagę skupia jednak pojedynek broniącego trofeum Manchesteru City i Realu Madryt, który z 14 triumfami jest najbardziej utytułowanym klubem w historii rywalizacji o Puchar Europy.
Pierwsze spotkanie na Santiago Bernabeu, zakończone remisem 3:3, tylko zaostrzyło apetyty, choć trudno będzie zawodnikom obu drużyn wznieść się na wyższy poziom. W zgodnej opinii mediów i ekspertów był to jeden z najlepszych meczów w historii Ligi Mistrzów i mógł zadowolić nawet najbardziej wybrednych kibiców.
Podczas weekendu obie drużyny odniosły ważne ligowe zwycięstwa, które przybliżają je znacznie do tytułów mistrzowskich w kraju. Zwłaszcza zadowoleni mogą być sympatycy i piłkarze "The Citizens", bo ich ulubieńcy - mimo braku odpoczywających Phila Fodena i Rodriego - rozbili Luton 5:1, a w niedzielę w sukurs przyszli im jedyni rywale w walce o prymat, czyli Liverpool i Arsenal, którzy doznali niespodziewanych porażek.
Przed rokiem obie ekipy zmierzyły się w półfinale i jedenastka z Madrytu nie wspomina miło wyprawy do Anglii. U siebie też zremisowała (1:1), ale na terenie Pepa Guardioli i jego piłkarzy poległa 0:4.
Podczas weekendu obie drużyny odniosły ważne ligowe zwycięstwa, które przybliżają je znacznie do tytułów mistrzowskich w kraju. Zwłaszcza zadowoleni mogą być sympatycy i piłkarze "The Citizens", bo ich ulubieńcy - mimo braku odpoczywających Phila Fodena i Rodriego - rozbili Luton 5:1, a w niedzielę w sukurs przyszli im jedyni rywale w walce o prymat, czyli Liverpool i Arsenal, którzy doznali niespodziewanych porażek.
Przed rokiem obie ekipy zmierzyły się w półfinale i jedenastka z Madrytu nie wspomina miło wyprawy do Anglii. U siebie też zremisowała (1:1), ale na terenie Pepa Guardioli i jego piłkarzy poległa 0:4.
Jak podkreśliła UEFA w zapowiedzi meczu, wiele przemawia za City - strzelił po trzy gole w każdym z dziewięciu dotychczasowych występów w tej edycji Champions League, przegrał tylko jedną z ostatnich 13 konfrontacji w Europie z hiszpańskimi rywalami (8-4-1) i ma w swoich szeregach Portugalczyka Bernardo Silvę, który w pięciu meczach przeciwko "Królewskim" uzyskał cztery bramki.
Jedenastka z Manchesteru wciąż ma szansę powtórzyć osiągnięcie sprzed roku, kiedy sięgnęła po potrójną koronę - zdobyła mistrzostwo i Puchar Anglii oraz była najlepsza w LM.
- Moi piłkarze właśnie w takich sytuacjach czują się najlepiej. Gdy wszystko się decyduje, wisi na włosku, gdy jest cienka granica między sportowymi życiem a śmiercią. Czy to oznacza kolejne triumfy? Nie wiem. Ale jestem pewny, że powalczymy, że do końca będziemy w grze - ocenił hiszpański szkoleniowiec.
Jedyną drużyną, która obroniła trofeum w LM jest do tej pory... Real, który triumfował trzy lata z rzędu w okresie 2017-19.
Także dzisiaj rozstrzygną się losy rywalizacji Bayernu z Arsenalem. 2:2 w Londynie przed tygodniem przyjęto z pewnym zaskoczeniem, bo monachijczycy mają za sobą nieudane tygodnie, a w niedzielę ostatecznie - po 11 latach - stracili prymat w kraju na rzecz Bayeru Leverkusen.
Bayern w Bundeslidze a w Lidze Mistrzów to jednak dwa inne zespoły, a niedzielna porażka w Premier League - pierwsza od 31 grudnia - może świadczyć o zadyszce "Kanonierów", wśród których Jakub Kiwior na możliwych ostatnich 360 minut zaliczył jedynie 45.
Gospodarze zagrają bez zawieszonego za kartki Kanadyjczyka Alphonso Daviesa oraz kontuzjowanych Serge'a Gnabry'ego i Francuza Kingsleya Comana. Liczą za to na Harry'ego Kane, który występując jeszcze w Tottenhami Hotpsur i przed tygodniem już w barwach Bawarczyków regularnie "kaleczył" zespół Arsenalu.
Trener londyńczyków Mikel Arteta liczy z kolei na odpowiednią reakcję swoich piłkarzy. - Wiadomo było, że jakieś potknięcie się pojawi. Ale jeśli jedno niepowodzenie miałoby nas wykoleić na dobre, to by znaczyło, że nie jesteśmy wystarczająco silni - nadmienił Hiszpan. - Widziałem złość i smutek moich zawodników. Jednak już w środę Arsenal może po raz pierwszy od 14 lat zameldować się w półfinale LM. Nie ma piękniejszej okazji, by się podnieść.
UEFA już wcześniej rozlosowała potencjalne pary półfinałowe. Barcelona lub PSG trafi na Borussię bądź Atletico, a Manchester City albo Real zagra z Arsenalem ewentualnie Bayernem.
Jedenastka z Manchesteru wciąż ma szansę powtórzyć osiągnięcie sprzed roku, kiedy sięgnęła po potrójną koronę - zdobyła mistrzostwo i Puchar Anglii oraz była najlepsza w LM.
- Moi piłkarze właśnie w takich sytuacjach czują się najlepiej. Gdy wszystko się decyduje, wisi na włosku, gdy jest cienka granica między sportowymi życiem a śmiercią. Czy to oznacza kolejne triumfy? Nie wiem. Ale jestem pewny, że powalczymy, że do końca będziemy w grze - ocenił hiszpański szkoleniowiec.
Jedyną drużyną, która obroniła trofeum w LM jest do tej pory... Real, który triumfował trzy lata z rzędu w okresie 2017-19.
Także dzisiaj rozstrzygną się losy rywalizacji Bayernu z Arsenalem. 2:2 w Londynie przed tygodniem przyjęto z pewnym zaskoczeniem, bo monachijczycy mają za sobą nieudane tygodnie, a w niedzielę ostatecznie - po 11 latach - stracili prymat w kraju na rzecz Bayeru Leverkusen.
Bayern w Bundeslidze a w Lidze Mistrzów to jednak dwa inne zespoły, a niedzielna porażka w Premier League - pierwsza od 31 grudnia - może świadczyć o zadyszce "Kanonierów", wśród których Jakub Kiwior na możliwych ostatnich 360 minut zaliczył jedynie 45.
Gospodarze zagrają bez zawieszonego za kartki Kanadyjczyka Alphonso Daviesa oraz kontuzjowanych Serge'a Gnabry'ego i Francuza Kingsleya Comana. Liczą za to na Harry'ego Kane, który występując jeszcze w Tottenhami Hotpsur i przed tygodniem już w barwach Bawarczyków regularnie "kaleczył" zespół Arsenalu.
Trener londyńczyków Mikel Arteta liczy z kolei na odpowiednią reakcję swoich piłkarzy. - Wiadomo było, że jakieś potknięcie się pojawi. Ale jeśli jedno niepowodzenie miałoby nas wykoleić na dobre, to by znaczyło, że nie jesteśmy wystarczająco silni - nadmienił Hiszpan. - Widziałem złość i smutek moich zawodników. Jednak już w środę Arsenal może po raz pierwszy od 14 lat zameldować się w półfinale LM. Nie ma piękniejszej okazji, by się podnieść.
UEFA już wcześniej rozlosowała potencjalne pary półfinałowe. Barcelona lub PSG trafi na Borussię bądź Atletico, a Manchester City albo Real zagra z Arsenalem ewentualnie Bayernem.
Półfinały zaplanowano na przełom kwietnia i maja oraz kolejny tydzień, a finał odbędzie się 1 czerwca w Londynie.
* Dzisiaj grają: Manchester City - Real Madryt (20.50 Polsat Sport Premium 1), Bayern Monachium - Arsenal Londyn (20.20 Polsat Sport Premium 2)
* Półfinały - 30 kwietnia i 1 maja (rewanże tydzień później): Borussia - PSG, Arsenal/Bayern - Real/Manchester City
* Finał: 1 czerwca, Londyn (Wembley)
* Dzisiaj grają: Manchester City - Real Madryt (20.50 Polsat Sport Premium 1), Bayern Monachium - Arsenal Londyn (20.20 Polsat Sport Premium 2)
* Półfinały - 30 kwietnia i 1 maja (rewanże tydzień później): Borussia - PSG, Arsenal/Bayern - Real/Manchester City
* Finał: 1 czerwca, Londyn (Wembley)
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez