Biegnący z morsami i Andrzejem. Cel? Pomoc Olusiowi

Nasze morsy, choć uwielbiają lodowate kąpiele, znane są z gorących, wielkich serc. Nie inaczej zaprezentowały się więc i tym razem. Impreza miała bowiem charakter charytatywny, a zbierane w minioną sobotę fundusze przeznaczone były na rzecz ratowania życia Olusia z Piwnic Wielkich (półroczny wojownik toczy dzielnie walkę z wrodzoną wadą serca, niezbędna jest kosztowna operacja).

Organizatorzy przygotowali 5-kilometrową, malowniczą trasę wiodącą wokół jeziora Dużego Domowego. Na starcie stanęli i biegacze, i specjaliści od nordic walking.

Najszybszym z ok. 10-osobowego grona naszych reprezentantów (z miast: Pisz, Orzysz, Biała Piska, Ruciane-Nida), który zameldował wykonanie zadania, okazał się Adrian Ferenc. – Przyjechaliśmy do Szczytna nie po raz pierwszy. Imprezę przygotowano jak zawsze, czyli na wysokim poziomie. Bieganie, morsowanie i… tańce do rana (śmiech). Panuje tam naprawdę świetna atmosfera – przekonuje najlepszy ultramaratończyk wśród polskich kominiarzy, który wkrótce zaczyna przygotowania do 170-kilometrowego biegu UltraBladzina.

Adrian Ferenc najszybszym z reprezentantów powiatu. Zawodnik Run Tygrysy Team Orzysz regeneruje siły przed kolejnym morderczym wyzwaniem.

Po minięciu linii mety przyszedł czas na to, na co czekano od dawna. Przeszło 60-osobowa brygada morsów – w tym i nasi – wskoczyła do wody, oficjalnie inaugurując szczycieński sezon na morsowanie.

– Z waszymi morsami znamy się dobrze, widujemy się na wielu tego typu imprezach w różnych stronach Polski. Cieszymy się, że tradycyjnie przywieźli ze sobą mnóstwo pozytywnej energii – podsumowuje Jarosław Kordek z klubu #Reset Szczytno.