Zatorze puchnie... od kłopotów

2019-07-24 18:38:13(ost. akt: 2019-07-24 15:36:12)
Zatorze przeżywa niewidziany to do dotąd boom budowlany. Powstaje tu tysiące mieszkań

Zatorze przeżywa niewidziany to do dotąd boom budowlany. Powstaje tu tysiące mieszkań

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Zatorze rośnie w oczach. Teraz powstaje kilka nowych bloków, w których zamieszkają tysiące osób. Czy dzielnica jest na to przygotowana? Czy dzieci będą miały szansę na opiekę w przedszkolach? Już dziś jest problem z miejscami.
Na Zatorzu i w okolicy powstanie kilka tysięcy mieszkań, do których wprowadzą się tysiące osób. Przy ul. Cichej stoją już dwa nowe domy. Obok zaczyna się budowa kolejnych. To jednak nic w porównaniu z tym, co powstaje przy ul. Poprzecznej, w okolicach Biedronki. Już stoi tam gigantyczny blok, a obok mają powstać kolejne cztery. W sumie 600 mieszkań. Nowe domy powstają też przy Bydgoskiej, w miejscu gdzie kiedyś było boisko OSW.

Nowymi mieszkańcami Zatorza będą też dzieci, które przeprowadzą się tu wraz ze swoimi rodzicami. Dzieci, które będą potrzebowały przedszkoli. A już dziś jest problem z miejscami. W okolicach Zatorza pracują cztery przedszkola: 1, 10, 13 i 19. W tym roku wszystkie przyjęły 152 trzylatków. Natomiast złożono 220 podań. Nie dostało się 68 maluchów. Musiały szukać miejsca w przedszkolach prywatnych.

— Mój Marcel nie dostał się do miejskiego przedszkola. Do żadnego, chociaż we wniosku wskazałam trzy w okolicy. Od września będzie chodził do prywatnego, co znacznie zwiększy koszty. Martwię się, bo jestem w ciąży i za ponad trzy lata znowu będę starała się o miejsce dla drugiego malucha. Niestety nowe domy na Zatorzu rosną jak grzyby po deszczu. Dzieci będzie więcej — martwi się Martyna Kuźnicka, która mieszka przy ul. Reymonta. — Kiedyś Zatorze było zapomnianą dzielnicą. Nikt nie chciał tu mieszkać. Mówiło się, że to osiedle meneli. A teraz deweloperzy oszaleli i wciskają nowe bloki, gdzie tylko mogą. Mieszkań przybywa, ale czy poprawi się też infrastruktura?

— Mieszkamy na Zatorzu od kilku lat. Nasze dzieci dorastają i chcemy kupić nowe mieszkanie, gdzieś w okolicy — dodaje Joanna Zalewska, która mieszka przy ul. Jagiellońskiej. — Gdy zaczęłam przeglądać oferty, aż zdębiałam, bo jest tego tak dużo. Nie wszędzie jednak nam się podoba. Ostatnio byłam na dworcu głównym. Spojrzałam w stronę Zielonej Górki i się przeraziłam. W oczy rzuca się ogromny blok, który powstaje w okolicy cmentarza. Gdy ludzie się tam wprowadzą, Zatorze będzie pękało w szwach. W okolicy tego giganta nie ma nawet przedszkola. A przecież w pobliżu rosną inne bloki. Tylko czy Zatorze nadal będzie tym samym Zatorzem? Martwię się, że stanie się blokowiskiem na wzór Jarot, z których kiedyś uciekłam.

Ale gdy ta południowa dzielnica się rozbudowała, to w marcu 2012 roku na ul gen. Maczka otwarto Przedszkole Miejskie nr 5. Czy miasto planuje podobne posunięcie na rozrastającym się Zatorzu?

— Wszystkich rodziców możemy uspokoić — mówi Marta Bartoszewicz, rzeczniczka prasowa Urzędu Miasta Olsztyna. — Mamy obowiązek przyjąć do przedszkola każde dziecko powyżej trzeciego roku życia. Jeśli nie mamy miejsc w placówkach miejskich, wówczas rozpisujemy konkurs dla placówek niepublicznych, które przyjmują dzieci, a ich rodzice płacą za nie jak za przedszkola miejskie.

Rodzice, którzy zamieszkają na Zatorzu, mogą więc spać spokojnie. Ale czy na pewno? — Każde miejsce w Olsztynie ma swój czas. Zatorze było kiedyś fajną dzielnicą, która w pewnym momencie się zestarzała. Teraz dostaje nowe życie. Deweloperzy jednak patrzą tylko z jednego punktu widzenia. Chcą uzyskać jak najwięcej tłumu, czyli liczy się dla nich powierzchnia użytkowa mieszkań. Nie interesują ich ani przedszkola, ani szkoły, ani drogi. Czasami biorą pod uwagę, czy w okolicy bloku jest sklep — uważa Tomasz Lella, architekt.

— Jednak tam, gdzie mieszkają ludzie, tworzy się klimat często porównywalny z innymi miejscami w mieście. Dlatego na Zatorzu mogą pojawić się nie tylko nowe miejsca pracy, nie tylko nowe sklepy, ale też nowe przedszkola. Prywatne. Czy będą miejskie? Jeżeli miasto opracowuje jakąś strategię, powinno brać pod uwagę wzrost demograficznym wraz ze wzrostem mieszkań. Nie wiem jednak, czy te mieszkania nie będą stały puste. Nic nie wskazuje na to, że raptem w ciągu roku czy dwóch lat Olsztynowi przybędzie 20 tys. mieszkańców. Dla tylu osób buduje się tam mieszkania. Być może część będzie pustych.

ADA ROMANOWSKA

Komentarze (35) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. a co z dodatkowymi przejazdami przez tory? #2766895 | 37.8.*.* 24 lip 2019 18:44

    Jak niemiec zbudował te 3 przejazdy to i tak jest od 100 lat... To jakiś dramat. W Warszwwi częściej mosty przez ponad kilometrową Wisłę budują. A tu potrzeba już ze dwa przejazdy dodatkowe. I pomyśleć, że w planach jest zamknięcie tego przy placu Bema, bo jakieś tramwaje tam mają budować. Zostaną dwa przejazdy...

    Ocena komentarza: warty uwagi (20) odpowiedz na ten komentarz

  2. donald-graf-von-thusk-und-hohenstein #2766897 | 5.173.*.* 24 lip 2019 18:48

    Bawmy się ........ całe szczęście, że dzieci porosły i wyjechały z tego mniasta

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-5) odpowiedz na ten komentarz

  3. Kiedy #2766902 | 77.253.*.* 24 lip 2019 19:02

    Track z lubelską połączyć najwyższy czas

    Ocena komentarza: warty uwagi (14) odpowiedz na ten komentarz

  4. Falisty #2766905 | 37.8.*.* 24 lip 2019 19:22

    A co z wyjazdem z Zatorza w kierunku miasta? Praktycznie jedna nitka. Co robi w tym kierunku miasto? Co z dodatkową przeprawą przez tory? Niech pismak znajdzie odpowiedź na to pytanie...

    Ocena komentarza: warty uwagi (12) odpowiedz na ten komentarz

  5. marek #2766909 | 88.156.*.* 24 lip 2019 19:28

    Liczba mieszkańców Olsztyna 10 lat temu wynosiłą 176 tys. Teraz wynosi 172 tys. A prawdziwe spadki liczby mieszkańców dopiero przed nami. Deweloperzy w tym czasie wybudowali 10 tysięcy mieszkań dla 30 tysiecy mieszkańców. Deweloperzy stworzyli wam bańkę, w którą wpadną niedługo wszyscy "ynwestorzy", będą sprzedawać pustostany tak jak w hiszpanii 10 lat temu za 10 tysięcy euro byle wyjść z nietrafionej inwestycji. Niedługo na jednego mieszkańca będą przypadały 2 mieszkania.

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

    Pokaż wszystkie komentarze (35)
    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5