Chciał oddać kota do schroniska, w końcu go wyrzucił. Sezon na porzucanie zwierząt trwa

2017-08-01 12:00:00(ost. akt: 2017-08-01 12:02:50)

Autor zdjęcia: Schronisko dla Zwierząt w Olsztynie

Masowe porzucanie zwierząt w Olsztynie zaczęło się już w kwietniu. Wtedy do olsztyńskiego schroniska dla zwierząt trafiły 24 psy. Potem było już tylko gorzej. W czerwcu padł rekord: ponad 50 psów. W lipcu było już lepiej, ale nieodpowiedzialni właściciele wciąż traktują schronisko jako łatwy sposób na rozwiązanie problemu.
O ile na co dzień posiadanie zwierzaka jest miłą sprawą, o tyle w wakacje robi się kłopotliwe. Kiedy właściciel psa lub kota chce gdzieś wyjechać, musi przede wszystkim zorganizować opiekę dla zwierzęcia. Tak przynajmniej powinno się robić. Niestety bardzo często nieodpowiedzialni właściciele wybierają najprostszą i najokrutniejszą drogę, czyli po po prostu porzucają zwierzę. Mają na to różne sposoby. Czasem oddają psa lub kota do schroniska udając, że go znaleźli. I to jest chyba, mimo wszystko, najbardziej humanitarne. Zdarzają się też tacy, którzy zwierzę porzucają w lesie (przywiązane do drzewa lub nie) lub w środku miasta. Ale bywają też bardziej "pomysłowe" porzucenia.

Przykładem może być sytuacja, która w sobotę (30 lipca) wydarzyła się w Schronisku dla Zwierząt w Olsztynie.
— Przyjechał do nas pan, który chciał oddać kota. Powodem była alergia. Umówiliśmy się, że kot jeszcze przez tydzień zostanie u niego, natomiast my w tym czasie wystawimy ogłoszenia adopcyjne. Zrobiliśmy kotu zdjęcia, wzięliśmy numer telefonu do pana. Pan wziął kota i odjechał. Niedługo później nasz wolontariusz znalazł tego kota porzuconego niedaleko schroniska na działkach — opisuje zdarzenie Anna Barańska, dyrektor schroniska. — Numer do pana oczywiście okazał się nieaktualny. Gdyby ten pan powiedział, że nie ma opcji, że kot musi zostać zabrany, to przecież zostałby w schronisku. Choć zawsze powtarzamy, że jeśli jest inne rozwiązanie, to schronisko jest ostatecznością dla zwierzęcia. A gdyby nikt nie znalazł kota? Na pewno nie zostawimy tak tej sprawy, ponieważ tutaj jesteśmy w stanie udowodnić porzucenie — mówi.

Kot został już adoptowany.

Porzucenie zwierzęcia to jedna z form znęcania się. Zgodnie z art. 6 ust. 2 pkt 11 ustawy o ochronie zwierząt: Przez znęcanie się nad zwierzętami należy rozumieć zadawanie albo świadome dopuszczanie do zadawania bólu lub cierpień, a w szczególności: (…) porzucanie zwierzęcia, a w szczególności psa lub kota, przez właściciela bądź przez inną osobę, pod której opieką zwierzę pozostaje.

Co grozi ze znęcanie się nad zwierzętami? Zgodnie z art. 35 ustawy o ochronie zwierząt:

1. Kto zabija, uśmierca zwierzę albo dokonuje uboju zwierzęcia z naruszeniem przepisów art. 6 ust. 1, art. 33 lub art. 34 ust. 1-4
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2
2.1a. Tej samej karze podlega ten, kto znęca się nad zwierzęciem.

W kwietniu do Schroniska dla Zwierząt w Olsztynie 24 psy, w maju 34, w czerwcu 53, w lipcu 35 (28 z interwencji, 7 oddanych przez właścicieli). W lipcu do schroniska trafiło też 16 kotów. Obecnie przebywa tam ok. 170 psów i 80 kotów.


Komentarze (24) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Taxon #2769942 | 37.30.*.* 30 lip 2019 22:50

    A może warto jednak wziąć zwierzę, jeżeli właściciel go nie chce, niż go zmuszać do trzymania kota na siłę? Sam mam alergiczne dziecko w domu i wiem co to znaczy. I sorry, ale jak mam do wyboru męczyć dziecko albo oddać kota, to wybór jest oczywisty. Wg mnie winę ponoszą panie ze schroniska. Facet chciał załatwić sprawę w cywilizowany sposób, ale oczywiście biurokracja wygrała... i jeszcze głupie p....y się tym chwalą...ręce opadają

    Ocena komentarza: warty uwagi (20) odpowiedz na ten komentarz

  2. Sara #2352609 | 178.216.*.* 17 paź 2017 12:03

    Straszna sytuacja... Na przyszłość gdy znajdziecie błąkającego się kota lub psa to dobrze jest użyć strony helppet, możemy się tam zorganizować na miejscu i szybko pomóc!

    odpowiedz na ten komentarz

  3. Kass #2299827 | 217.99.*.* 2 sie 2017 13:45

    W życiu już nie zadzwonię do schroniska. Po tym jak rok temy zadzwoniłam i powiedziałam że obok bloku są trzy małe kotki i nie ma się kto jeszcze mi zając to pan który odebrał powiedział że koty są dzikie i że jak ja wezmą to i tak uciekną więc nikt dupy nawet nie ruszył żeby ją zobaczyć dlategovja teraz też mam wyjebanane jak widzę jakiekolwiek porzucone zwierzę bo już ma się co użerać. Albo ktoś pracuje z powołania albo idzie do roboty...pozdraeiam tego pana który odmówił przyjazdu do kotków i oby jemu nie zabrakło kiedyś dachu nad głową.... Albo i niech zabraknie.....karma zawsze wraca

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

  4. przeciwż #2299642 | 89.228.*.* 2 sie 2017 08:24

    zwierząt nie trzeba oddawać, można je zjadać

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-4) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. bioder #2299607 | 89.228.*.* 2 sie 2017 06:55

      Jak się skończy 500+ to zobaczycie ile dzieci będzie oddawanych do domu dziecka.Taka to polska patologia .

      Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      Pokaż wszystkie komentarze (24)
      2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5