Olecko: Niektórzy nie mają za grosz kultury
2021-03-17 09:20:00(ost. akt: 2021-03-19 10:20:53)
Nie mogę zdzierżyć, że ludzie mogą prowadzić psy na cmentarz ewangelicki, aby się tam załatwiały. Przecież tam są pochowani ludzie i nie ważne czy to są Niemcy, czy inni – oburza się radna Janina Anuszkiewicz.
Choć temat na pozór wydaje się banalny, ale wystarczy wdepnąć w psią kupę, aby spojrzeć na niego zupełnie inaczej. Z takiego założenia wychodzi Stowarzyszenie Cztery Łapy Olecko, które we współpracy z Urzędem Miejskim w Olecku prowadzi kampanię społeczną „Olecko wolne od psich kup” i ogłosiło konkurs na slogan-hasło zachęcające właścicieli psów do sprzątania po swoich pupilach, bo jest to problem, nie tylko estetyczny, ale i higieniczny. Sprawę na posiedzeniu komisji polityki prorodzinnej, ochrony zdrowia i bezpieczeństwa poruszyła jej przewodnicząca Janina Anuszkiewicz, przy czym ubolewała przede wszystkim, że niektórzy właściciele psów cmentarz ewangelicki traktują jak doskonałe miejsce na spacer ze swoim psem w wiadomym celu.
— To sprawa bardzo drażliwa i jeżeli miasto się za to nie weźmie, to nie wiem w jaki sposób rozwiązać ten problem — mówi radna Anuszkiewicz. — Chodzi mi o cmentarz ewangelicki, bo to zgroza, co tam się dzieje. Przecież tam są pochowani ludzie i nie ważne czy to są Niemcy czy inni. Tam jest jedno wysypisko śmieci i przepraszam za wyrażenie - „sralnia” psów na grobach. Ja po prostu nie mogę tego zdzierżyć. Jak ludzie mogą tam prowadzić psy, aby się tam załatwiały, a to odbywa się tam notorycznie. I tak postępują ludzie z różnych sfer, bo widziałam, że jedna pani psycholog też nie sprząta, a gdy zwróci się jej uwagę, to tylko głupią minę robi.
Burmistrz Karol Sobczak podkreślił, że problem jest szerszy i nie dotyczy tylko cmentarza ewangelickiego. Widać go w parkach, na skwerach i trawnikach, ale również na chodnikach.
Burmistrz Karol Sobczak podkreślił, że problem jest szerszy i nie dotyczy tylko cmentarza ewangelickiego. Widać go w parkach, na skwerach i trawnikach, ale również na chodnikach.
— Ludzie wiedzą, że to jest cmentarz, a jednak prowadzą tam psy — ubolewa burmistrz Sobczak. — To mnie najbardziej przeraża, że nie szanujemy grobów naszych przodków, bo generalnie są tam pochowani nasi przodkowie, którzy mieszkali i żyli tutaj w tym mieście. Jednak problem psów, to nie jest tylko problem tego miejsca, bo proszę spojrzeć na to, co się w tej chwili dzieje na osiedlach, na Siejniku czy w centrum, gdy rozpuszcza się śnieg. To jest po prostu masakra. Niestety, krótko mówiąc taka jest kultura właścicieli psów, bo to oni są za to odpowiedzialni. Nikomu korona z głowy by nie spadła, gdyby zaopatrzył się w woreczki na odchody swojego pieska. Każdy właściciel teoretycznie kocha swojego psa, natomiast w woreczki nie zainwestuje i mamy taki problem. Trudno żeby policja reagowała, bo ma szereg innych zadań i nie będzie specjalnie pilnować właścicieli psów, ale my później się z tym problemem zderzamy.
Janina Anuszkiewicz zaproponowała, aby ustawić tablice zabraniające wchodzenia z psami na teren cmentarza. Jednak kierownik wydziału gospodarki komunalnej Przemysław Drozd wyjaśnił, że w świetlne niedawnych rozstrzygnięć Naczelnego Sądu Administracyjnego byłoby to niezgodne z prawem.
Przypomnijmy, że według ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach właściciele zwierząt domowych są zobowiązani do bezzwłocznego usuwania odchodów tych zwierząt z terenów przeznaczonych do wspólnego użytku. Odchody należy umieszczać w pojemnikach, koszach ulicznych lub pojemnikach na niesegregowane odpady komunalne. Niesprzątanie po swoim psie jest wykroczeniem. Natomiast gmina ma obowiązek zapewnić czystość i porządek na swoim terenie oraz stworzyć warunki niezbędne do ich utrzymania, m.in. zapobiegając zanieczyszczeniu ulic, placów i terenów otwartych.


Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez