Przybywa pasażerów w autobusach komunikacji miejskiej w Olecku
2021-02-09 21:00:00(ost. akt: 2021-02-09 22:18:22)
Komunikacja miejska, która jesienią przeszła totalną transformację, cały czas zaprząta uwagę radnych i to nie tylko miejskich. Jej funkcjonowaniem zainteresowali się też radni powiatowi, czemu dali wyraz na sesji rady powiatu.
— Jako mieszkaniec Olecka i samorządowiec zwróciłem uwagę na autobusy jeżdżące po mieście i po naszej gminie. Jest ich dużo, ładne, wielkie, jeżdżą często, gęsto, nawet wręcz czasami odnoszę wrażenie, że całymi stadami i zaobserwowałem jeszcze jedno, że generalnie jeżdżą puste, jedna, dwie osoby jadą — mówi radny Kazimierz Iwanowski. — Może byśmy formalnie zwrócili się do kolegów samorządowców z Placu Wolności z prośbą o odpowiedź na kilka pytań. Na jakich zasadach jest zorganizowany ten transport? Czy były przed podpisaniem umów jakiekolwiek badania na podstawie których stwierdzono zapotrzebowanie na tego typu usługi w mieście i gminie, kto ponosi koszty i w jakiej wysokości i ile ton paliwa zużywamy tygodniowo na te przejazdy? Gmina rozważa zakup dronów, które mają badać powietrze, przystępuje do Fundacji Wielkich Jezior Mazurskich, czyli to są działania proekologiczne, a z drugiej zaś sprowadza te wielkie autobusy „ziejące ogniem i dymem”, co mnie niepokoi.
To nie nasza sprawa
Przewodniczący rady powiatu Tomasz Kosobudzki zwrócił radnemu uwagę, że komunikacja miejska jest zadaniem własnym gminy, a nie powiatu. Również radny Tomasz Dziokan zauważył, że wchodzenie w kompetencje gminy może zostać odebrane, jako próba kontrolowania jej wydatków.
— W naszej historii było kiedyś Wolne Miasto Gdańsk, ale o ile wiem Olecko nim jeszcze nie jest i na pewno leży w powiecie oleckim, i jako samorządowcy powiatowi możemy się zwrócić do samorządu gminnego z tymi pytaniami — ripostuje radny Iwanowski.
W coraz bardziej gorącą dyskusję włączył się radny Henryk Trznadel. Podkreślił, że na temat komunikacji miejskiej ma całkiem inne zdanie niż radny Iwanowski.
— Nowe, piękne autobusy pojawiły się ze trzy miesiące temu na ulicach Olecka i mieszkańcy generalnie są zadowoleni, np. z osiedla Siejnik — twierdzi radny Trznadel. — Może nimi jeżdżą dwie trzy osoby, ale spełniają swoją rolę. Nie wiem czy to się spina finansowo, ale ja bym wręcz tę ofertę rozszerzył na sąsiednie gminy, na cały powiat, bo nie każdy w Świętajnie czy w Kowalach jeździ sobie samochodem, są ludzie starsi, którzy nie mają samochodu czy też dzieci lub wnuków, którzy by ich podwieźli.
— Nowe, piękne autobusy pojawiły się ze trzy miesiące temu na ulicach Olecka i mieszkańcy generalnie są zadowoleni, np. z osiedla Siejnik — twierdzi radny Trznadel. — Może nimi jeżdżą dwie trzy osoby, ale spełniają swoją rolę. Nie wiem czy to się spina finansowo, ale ja bym wręcz tę ofertę rozszerzył na sąsiednie gminy, na cały powiat, bo nie każdy w Świętajnie czy w Kowalach jeździ sobie samochodem, są ludzie starsi, którzy nie mają samochodu czy też dzieci lub wnuków, którzy by ich podwieźli.
Szczerozłota intencja radnego
— Nie neguję sensu dowożenia mieszkańców gminy, a zabrałem głos w tej sprawie, bo może to być przyczynek do tego, że spotkają się wójtowie z burmistrzem, aby autobusy nie jeździły puste — zapewnia radny Iwanowski. — Uważam, że moja intencja - aż sam siebie pochwalę - jest szczerozłota. Trzeba pytania zredagować w taki sposób, aby nikt nie poczuł się urażony, bo nikogo nie chcemy rozliczać, a tylko pytamy o koszty, bo samorządy są generalnie biedne i o pieniądzach trzeba rozmawiać. Kilka lat temu zrezygnowaliśmy z kolei, bo żądano od nas 800 tys. zł. Po to jesteśmy, żebyśmy w miarę możliwości pomogli, choć generalnie irytuje mnie fakt pustych autobusów.
Z kolei wicestarosta Marek Dobrzyń przyznał, że popiera troskę radnego Iwanowskiego, ale dodał, że bardziej interesują go koszty funkcjonowania komunikacji.
— Już pomijam te kwestie klimatyczne, choć mnie też trochę drażni, jak autobus jedzie pusty. Może to jeździć, tylko kto za to płaci — zastanawia się wicestarosta Dobrzyń.
— Już pomijam te kwestie klimatyczne, choć mnie też trochę drażni, jak autobus jedzie pusty. Może to jeździć, tylko kto za to płaci — zastanawia się wicestarosta Dobrzyń.
Coraz więcej przejazdów
Temat komunikacji miejskiej poruszył na posiedzeniu komisji rewizyjnej rady miejskiej radny Mariusz Miłun.
— Z jednej strony jesteśmy zasypywani informacjami, że te autobusy jeżdżą puste, z drugiej strony też byłem zasypywany prośbami, aby to funkcjonowało, więc może trzeba zrobić jakieś podsumowanie — proponuje radny. — Jeśli mieszkańcy korzystają, to wtedy radni przychylą się, żeby to kontynuować, a jeśli nie korzystają, to może trzeba pomyśleć o jakiejś innej formie komunikacji miejskiej.
— Z jednej strony jesteśmy zasypywani informacjami, że te autobusy jeżdżą puste, z drugiej strony też byłem zasypywany prośbami, aby to funkcjonowało, więc może trzeba zrobić jakieś podsumowanie — proponuje radny. — Jeśli mieszkańcy korzystają, to wtedy radni przychylą się, żeby to kontynuować, a jeśli nie korzystają, to może trzeba pomyśleć o jakiejś innej formie komunikacji miejskiej.
Burmistrz Karol Sobczak wyjaśnił, że przewoźnik - firma Faster z miesiąca na miesiąc wykazuje coraz więcej sprzedanych biletów komunikacji miejskiej.
— Na pewno komunikacji nie pomaga sytuacja covidowa, ale mam informację, że jest coraz więcej przejazdów, coraz więcej ludzi korzysta z komunikacji — mówi burmistrz Sobczak. — Czekają też nas wydatki w postaci budowy zatok i wiat przystankowych, aby ten cały system transportowy wyglądał profesjonalnie. Musimy też pracować nad świadomością ludzi, że ten transport funkcjonuje, ale musi trochę czasu upłynąć zanim wejdzie to w nawyk korzystania z komunikacji. Mieszkaniec będzie korzystał wtedy, kiedy będzie wiedział, że ma z jednej strony zapewniony dojazd, ale też, że będzie miał powrót czy to z pracy, czy w jakimś innym celu. Tej świadomości nie buduje się w dwa czy trzy miesiące, potrzeba dłuższego czasu. Nie ukrywam, że jeszcze ten rok będziemy pracować nad tym, by rzeczywiście dopracować godziny, trasy i przystanki, bo system jest cały czas żywy. I takie zmiany na pewno będą następować, ale musi ileś czasu upłynąć, bo takiego transportu miejskiego nigdy u nas nie było.
— Na pewno komunikacji nie pomaga sytuacja covidowa, ale mam informację, że jest coraz więcej przejazdów, coraz więcej ludzi korzysta z komunikacji — mówi burmistrz Sobczak. — Czekają też nas wydatki w postaci budowy zatok i wiat przystankowych, aby ten cały system transportowy wyglądał profesjonalnie. Musimy też pracować nad świadomością ludzi, że ten transport funkcjonuje, ale musi trochę czasu upłynąć zanim wejdzie to w nawyk korzystania z komunikacji. Mieszkaniec będzie korzystał wtedy, kiedy będzie wiedział, że ma z jednej strony zapewniony dojazd, ale też, że będzie miał powrót czy to z pracy, czy w jakimś innym celu. Tej świadomości nie buduje się w dwa czy trzy miesiące, potrzeba dłuższego czasu. Nie ukrywam, że jeszcze ten rok będziemy pracować nad tym, by rzeczywiście dopracować godziny, trasy i przystanki, bo system jest cały czas żywy. I takie zmiany na pewno będą następować, ale musi ileś czasu upłynąć, bo takiego transportu miejskiego nigdy u nas nie było.

Sekretarz Sławomir Hatalski dodał, że tylko za grudzień 2020 za refundację biletów ulgowych gmina otrzymała około 50 tys. zł zwrotu od marszałka województwa.
— Wykonawca notuje coraz większy wzrost ilości pasażerów, głównie dojeżdżających do pracy, bo w ciągu dnia widzimy w autobusach trzy czy pięć osób, ale trzeba też wziąć pod uwagę, że autobusy kursują co pół godziny — podkreśla sekretarz gminy. — Wzrost refundacji do biletów świadczy o rosnącym zainteresowaniu. Wprowadziliśmy już na autobusach informację świetlną, dokąd ten autobus jedzie, a teraz pracujemy nad aplikacją na smartfony, żeby każdy miał dostęp do interaktywnych rozkładów jazdy.
— Wykonawca notuje coraz większy wzrost ilości pasażerów, głównie dojeżdżających do pracy, bo w ciągu dnia widzimy w autobusach trzy czy pięć osób, ale trzeba też wziąć pod uwagę, że autobusy kursują co pół godziny — podkreśla sekretarz gminy. — Wzrost refundacji do biletów świadczy o rosnącym zainteresowaniu. Wprowadziliśmy już na autobusach informację świetlną, dokąd ten autobus jedzie, a teraz pracujemy nad aplikacją na smartfony, żeby każdy miał dostęp do interaktywnych rozkładów jazdy.
Obecnie autobusy komunikacji miejskiej kursują na 21 trasach (początkowo było ich 34) i miesięcznie przejeżdżają około 35 tys. tzw. wozokilometrów. W październiku przewoźnik sprzedał 2057 biletów (w tym 1214 ulgowych), w listopadzie 2730 (w tym 1524 ulgowe) oraz w grudniu 3826 (w tym 2303 ulgowe). Na 2021 rok gmina, jako organizator przewozów autobusowych o charakterze użyteczności publicznej, otrzymała od marszałka województwa prawie 1,25 mln zł dofinansowania, które może pokryć maksymalnie 90 proc. kosztów. Pozostałe 10 proc. (ok. 120 tys. zł) gmina musi dołożyć z własnego budżetu.
ZM
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez