CZYTAM, BO LUBIĘ: Wioletta Sawicka - "Wilcze dzieci"

2023-06-25 08:00:00(ost. akt: 2023-06-25 10:06:11)

Autor zdjęcia: archiwum BM Mrągowo

Historie i świadectwa "wilczych dzieci", czyli wojennych sierot z obecnych terenów Warmii i Mazur oraz Obwodu Kaliningradzkiego, które jeszcze długo po 1945 roku ukrywały się w lasach.
Upadek Trzeciej Rzeszy rozpoczął się z chwilą wkroczenia Armii Czerwonej do Prus Wschodnich, pierwszego terytorium Rzeszy, do którego dotarli sowieccy żołnierze.
Kim są "Wilcze dzieci"?

To niemieckie dzieci bez rodzin z terenów Prus Wschodnich od 1945 roku. To dzieci pozostawione same sobie po śmierci najbliższych, szukające jedzenia i żebrzące, często umierające z głodu na ulicach, zmuszone do ucieczki i ukrywania się w lasach. Dzieci niechciane i którym nikt nie chciał pomóc. To dzieci, które wychowała ulica. Tylko nieliczne miały szansę i zostały przygarnięte przez litewskie rodziny, choć często wiązało się to z ciężką pracą, ale były też rodziny, które traktowały te dzieci jako swoje.

Bojowy szlak czerwonoarmistów znaczyły stosy bestialsko pomordowanych bezbronnych ludzi, masowe gwałty, grabieże, pożary i powszechna dewastacja mienia. Nikt nie był bezpieczny od żądnych zemsty sowieckich zdobywców. Śmiertelne żniwo wśród ludności cywilnej zbierał też przeraźliwy głód. Gdy umierały matki, dzieci, często kilkuletnie, zostawały same.

Według różnych źródeł w lasach i ruinach tych terenów ukrywało się około dziesięciu do dwudziestu tysięcy sierot. By zdobyć cokolwiek do jedzenia, przemierzały pieszo wiele kilometrów. Przekradały się też na Litwę, gdzie żebrząc o żywność, miesiącami, czasem latami, tułały się od wioski do wioski.

Książka "Wilcze dzieci" Wioletty Sawickiej to wspomnienia ludzi, którzy przeżyli piekło na ziemi. Ludzie, z którymi autorce udało się porozmawiać, to starsze osoby, Niewielu już zostało świadków tragedii. To właśnie oni przeżyli atak Rosjan, którzy w swej bezwzględności i okrucieństwie dorównywali hitlerowcom.

Opisy zbrodni zawarte w książce są wstrząsające. To co musiały przejść te dzieci, to co widziały aż trudno ogarnąć umysłem. Kradzieże, palenie wszystkiego wokół, spustoszenia, śmierć najbliższych a przede wszystkim sadystyczne gwałty, które musiały oglądać na własne oczy albo same były ich ofiarami. Barbarzyństwo Armii Czerwonej nie miało granic. Najgorzej miały dziewczynki i kobiety. Były bite i gwałcone, bez względu na wiek.

Autorka ożywia wspomnienia wilczych dzieci, ich wytrwałość i wolę przetrwania. Ta książka jest hołdem dla nich, smutna i tragiczna, ale przybliża nam tę zapomnianą historię - historię niewinnych dzieci, które musiały zmierzyć się z niewyobrażalnym bestialstwem. W świetle tworzącej się nowej historii tę książkę trzeba przeczytać, choć ciężko się po niej pozbierać.

Książka dostępna w Bibliotece Miejskiej w Mrągowie.

Maria Mikołaczyk

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5