KOBIECYM OKIEM: Przyjaźń najwyższą formą miłości [FELIETON]
2022-06-05 16:00:00(ost. akt: 2022-06-13 10:18:27)
„Przyjaźń jest najwyższą formą miłości” - taki cytat ostatnio usłyszałam i muszę przyznać, że jest ono turbo trafne. Już tłumaczę. Moje związki wyglądały mniej więcej tak: dobrze żarło, szybko zdechło…
Czyli „pierwszy rok, dwa było cudownie, a później on przestał się starać” - znacie to? Myślę, że tak… i tutaj mam złą wiadomość: to nie jest prawda. Przynajmniej u mnie, ponieważ w pierwszych miesiącach moja potrzeba bliskości i towarzystwa była zapełniona, w zasadzie wszystkie moje potrzeby były wypełniane tylko przez fakt, że ta druga osoba była obok. Czyli ktoś odpowiadał na moje oczekiwania tylko i wyłączeniem samym byciem. Jednak po jakimś czasie okazywało się, że ja tej drugiej osoby praktycznie nie znam. I pojawia się samotność w związku. Jedyna możliwość zmienienia tego byłaby gdyby to była prawdziwa przyjaźń. Bo przyjaźń to wychodzenie na przeciw oczekiwaniom drugiej osoby, co oznacza że starasz się całe życie, bo zależy ci na szczęściu twojego przyjaciela. A co pojawia się w związkach bez przyjaźni: specjalnie i z premedytacją nie spełniamy oczekiwań tej osoby, bo ona nie spełnia naszych. I dupa. Ja się nie będę starać, bo on się nie stara. Ja nie będę odpowiadać na jej potrzebę, bo ona nie odpowiada na moje. I tak tkwimy w związku bez związku, bo kredyt, bo dzieci, bo co ludzie pomyślą, bo lepiej razem z gó...ie niż samemu z wyboru?
Na moich pierwszych zajęciach na studiach z prawa usłyszałam dwa bardzo ważne zdania. Mój profesor (adwokat, zajmujący się najczęściej sprawami rozwodowymi) podał dwie najczęstsze przyczyny rozwodów: o pierdoły i dlatego, że on się nie zmienił, a ona się zmieniła. Czyli kobiety twierdzą, że mężczyźni się nie zmienili i w ogóle się nie starają, nic nie robią i nie dojrzewają, a mężczyźni twierdzą, że kobiety się zmieniły i z wyluzowanej, bezproblemowej kobiety zrobiły się złośliwymi, czepialskimi babami. Sprawa jest prosta - nigdy nie było tutaj przyjaźni. Bo na początku wszystko nam odpowiada w drugiej osobie, mamy dużą tolerancję, akceptację i cieszymy się, że sprawiamy szczęście drugiej osobie samym byciem.. Ale tak naprawdę mało ze sobą rozmawiamy, a już na pewno nie o przyszłości, oczekiwaniach oraz potrzebach. Seks uważamy za bliskość, przez co później już nie chcemy spać w tym samym łóżku, przytulać się ani trzymać za rękę.
I co się dzieje: „miłość” zdycha.
„Buddyzm mówi, że jeśli kogoś poznasz i twoje serce zaczyna mocno bić, a kolana miękną, spotkana osoba nie jest tą jedyną. Kiedy poznasz swoją bratnią duszę, nie będziesz czuła żadnego podniecenia, żadnego zdenerwowania. Tylko spokój”. I tak się też dzieje, gdy poznajemy najlepszego przyjaciela. A jeżeli oprócz tego chcemy z nim bliskości i namiętności to - znaleźliśmy miłość naszego życia. Jak to jeszcze niedawno było modne powiedzenie: keep calm and love your friend… lub po prostu: przyjaźń jest najwyższą formą miłości.
FatKeller
O AUTORCE:
Daria Keller (bo tak naprawdę się nazywa), chociaż większość osób mówi po prostu - FATKELLER - absolwentka AWFiS w Gdańsku, specjalizacja instruktor fitness, trener personalny oraz dietetyk. Po 9 latach w szkole sportowej w Mrągowie, pływając na żaglówkach i windsurfingu nauczyła się, że tylko ciężką pracą można osiągnąć sukces - co codziennie pokazuje swoim klientom w FatKeller - Studiu Fitness Online - ale podkreśla, że na treningu trzeba przede wszystkim czuć (oprócz mięśni) dobrą zabawę i przyjemność z tego co się robi, bo bez tego jest nudno... więc próbuje tą pasje przelać na swoje Fatkillerki! Trzy lata pracy w szkole rodzenia, pozwoliły na zdobycie praktyki z kobietami w ciąży na tyle potężnej, że nauczyła się tam trzech rzeczy:
1. Kobieta w ciąży powinna ćwiczyć, jeżeli chce łatwiej przejść samą ciążę i poród.
2. Kobieta w ciąży ma zawsze rację.
3. Kobieta w ciąży ćwiczy podwójnie...
Dzięki swojej pracy codziennie rozmawia z dziesiątkami kobiet, o których pisze miedzy innymi w swoich felietonach. Daria prywatnie mówi do siebie "Daria, ty super pogromco tłuszczu! Jaki dziś będzie piękny fit dzień, bo znów zabierzemy dziewczynom po parę centymetrów z obwodów i napiszemy o tym dniu KOBIECYM OKIEM"
Daria Keller (bo tak naprawdę się nazywa), chociaż większość osób mówi po prostu - FATKELLER - absolwentka AWFiS w Gdańsku, specjalizacja instruktor fitness, trener personalny oraz dietetyk. Po 9 latach w szkole sportowej w Mrągowie, pływając na żaglówkach i windsurfingu nauczyła się, że tylko ciężką pracą można osiągnąć sukces - co codziennie pokazuje swoim klientom w FatKeller - Studiu Fitness Online - ale podkreśla, że na treningu trzeba przede wszystkim czuć (oprócz mięśni) dobrą zabawę i przyjemność z tego co się robi, bo bez tego jest nudno... więc próbuje tą pasje przelać na swoje Fatkillerki! Trzy lata pracy w szkole rodzenia, pozwoliły na zdobycie praktyki z kobietami w ciąży na tyle potężnej, że nauczyła się tam trzech rzeczy:
1. Kobieta w ciąży powinna ćwiczyć, jeżeli chce łatwiej przejść samą ciążę i poród.
2. Kobieta w ciąży ma zawsze rację.
3. Kobieta w ciąży ćwiczy podwójnie...
Dzięki swojej pracy codziennie rozmawia z dziesiątkami kobiet, o których pisze miedzy innymi w swoich felietonach. Daria prywatnie mówi do siebie "Daria, ty super pogromco tłuszczu! Jaki dziś będzie piękny fit dzień, bo znów zabierzemy dziewczynom po parę centymetrów z obwodów i napiszemy o tym dniu KOBIECYM OKIEM"
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez