Kajakarki walczą o Paryż. Wśród nich dwie mrągowianki
2024-02-11 14:00:00(ost. akt: 2024-02-11 09:37:27)
Reprezentacja Polski kajakarek zakończyła niedawno zgrupowanie w portugalskim Milfontes. Za nieco ponad sześć miesięcy biało-czerwoni mają być jednymi z gwiazd rywalizacji na torze olimpijskim w Paryżu.
Portugalskie ośrodki od lat stanowią główne punkty na mapie zimowych przygotowań naszych reprezentacji wspieranych przez PGE Polską Grupę Energetyczną S.A. W Milfontes zjawiły się kadra kajakarek, które stanowią główną siłę polskiego sprintu kajakowego. Ekipa prowadzona przez trenerów Tomasza Kryka i Macieja Juhnke ma największy komfort przygotowań do roku olimpijskiego, albowiem na zeszłorocznych mistrzostwach świata w Duisburgu wywalczyła komplet sześciu kwalifikacji na igrzyska w Paryżu. W Portugalii nie ma jednak miejsca na rozprężenie, tylko na ciężką pracę, dzięki której latem w stolicy Francji mogą się dziać rzeczy historyczne dla polskiego kajakarstwa.
– Szybko minęły te lata do kolejnych igrzysk i cieszę się, że jestem w tym miejscu. Jako reprezentacja mamy większy wachlarz możliwości, coraz bardziej się rozwijamy i poprawiamy niuanse, aby stawać się lepszym – mówi Anna Puławska, podwójna medalistka igrzysk w Tokio i jeden z filarów reprezentacji Polski kajakarek. W zeszłym roku wraz z koleżankami z osady K4 500 metrów zostały kolejno mistrzyniami Europy oraz wicemistrzyniami świata, a wspólnie z Karoliną Nają sięgnęła również po tytuł najlepszych na Starym Kontynencie w innej olimpijskiej konkurencji K2 500 metrów. Jak przyznaje, dorobek z poprzednich lat nie ma większego znaczenia, a w każdym roku od nowa trzeba walczyć o pozycję i miejsce w reprezentacji. – Jesteśmy przyzwyczajone do tego, że każdy rok zaczynamy z białą kartą, w czystej rywalizacji. Jeśli w tym roku wszystko pójdzie zgodnie z planem ułożonym przez nas w głowach, to wszyscy będziemy się cieszyć – dodaje pochodząca z Mrągowa 27-latka.
Również koleżanki Puławskiej z kadry narodowej kajakarek podkreślają, że zbliżające się igrzyska w Paryżu stanowią dla nich cel numer jeden na ten sezon. – To priorytet naszej grupy. Kwalifikacje również są ważne, bo na nich zostanie wyłoniona kadra. Wszystko to ma wpływ na delikatny stres, który jest w grupie – zaznacza druga mrągowianka Dominika Putto, która w dwóch ostatnich sezonach była pewnym punktem osady K4 500 metrów. – Rok olimpijski zawsze jest bardzo ciekawy, bo nigdy nie wiemy, co się wydarzy w naszej rywalizacji krajowej, a w szczególności międzynarodowej. Jestem, skoncentrowana, ciekawa i zmotywowana – zapewnia Karolina Naja, czterokrotna medalistka igrzysk z Londynu, Rio de Janeiro i Tokio. – Dla mnie igrzyska zawsze kojarzą się z atmosferą olimpijskiego spokoju, gdzie wszystko jest już sprawdzone, wytrenowane, dopięte na ostatni guzik i gdzie towarzyszy mi spokój w głowie. Jesteśmy zdane na rywalizację międzynarodową, co jest dużo łatwiejsze niż rywalizowanie w kraju, z tym wiążą się trudne emocje. Jesteśmy jedną reprezentacją: trenujemy razem, wyjeżdżamy na zgrupowania, bardzo się lubimy, jest dużo szacunku i zrozumienia między nami pomimo różnicy wieku. Rywalizujemy ze sobą w krajowych eliminacjach i zawsze musi zostać wyłoniona szóstka olimpijska, czy też na MŚ, czy ME. Ostatecznie chodzi o to, żeby godnie reprezentować Polskę i niech jadą najlepsze – dodaje 33-letnia zawodniczka KS Posnania.
Polską kadrę kajakarek od 2009 lat prowadzi trener Tomasz Kryk, który przygotowuje swoje podopieczne do czwartych igrzysk. Za kilkanaście tygodni stanie przed wyborem zawodniczek, które w Paryżu będą reprezentować nasz kraj o olimpijskie medale. – Siła tej drużyny dzisiaj głównie tkwi w świadomości. Każda z dziesięciu zawodniczek zdaje sobie sprawę, że wybór może paść na nią, ale tak naprawdę to trener będzie musiał wyjść ze strefy komfortu, kiedy trzeba będzie podać sześć nazwisk i nie będzie to łatwy wybór. Atmosfera w drużynie jest fajna, spędzamy ze sobą dużo czasu, rozmawiamy o wielu rzeczach i wiele kwestii wspólnie rozwiązujemy. Niestety, trzeba będzie powiedzieć dziewczynom, że „nie jesteście przekreślone, dalej jesteście w grze ale musicie czekać na swoją szansę na igrzyska”, ale taka jest rola trenera. Myślę, że sobie poradziłem przed Londynem, Rio i tak samo poradzę sobie przed Paryżem – uważa szkoleniowiec.
red.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez