FELIETON: Szymon Kołdys pisze. Pasja i obsesja
2018-02-03 08:00:00(ost. akt: 2018-02-05 08:13:25)
W górach w sumie zginęło 57 polskich himalaistów. Co jest takiego w ośmiotysięcznikach, że wszyscy chcą je zdobywać właśnie zimą.
Kiedy okazało się, że nie udało się uratować Polaka, ale jedynie francuska himalaistka przeżyła (dzięki brawurowej akcji ratunkowej przeprowadzonej przez dwóch Polaków) wyprawę na Nanaga Parbat, wielu ludzi wyraziło swoje opinie o lekkomyślności tej dwójki, która nie tylko naraziła życie swoje, ale też innych ludzi.Szczyt został zdobyty, ale cena za zdobycie, cena życia człowieka, męża i ojca czwórki dzieci, ta cena po raz kolejny stawia pytanie czy to warto. W sumie 57 polskich alpinistów/himalaistów zginęło w górach. Ponoć ci, co idą zdobywać górskie szczyty na pytanie: "dlaczego idą w góry?”, odpowiadają: „bo są”.
Dlaczego to takie ważne jest, by zdobyć ośmiotysięcznik zimą, że warto się zadłużyć, warto zaryzykować zdrowie, a nawet życie? Odpowiedź „to pasja” - daje jakiś pozytyw, bo pasje kojarzą się z realizacją marzeń, czymś pozytywnym, mającym potencjał zmieniać świat na lepszy, pokonywać kolejne limity. Pasja prowadzi do osiągnięć naukowych, sportowych albo artystycznych - lubimy to słowo i zachęcamy dzieci do "życia z pasją”. Można nawet mieć poczucie winy, jeśli się nie ma swojej szlachetnej pasji. Na przykład pasja do grania na konsoli jakoś tak blado wygląda, chociaż potrafimy podziwiać zespoły grające na mistrzostwach e-sportów.
Jednakże pasja to wymagająca pani, zazdrosna, egoistyczna i apodyktyczna. Jak się człowiek nie zorientuje, to łatwo może się zmienić w obsesję. A obsesji nie lubimy. Źle się kojarzy, z jakimś przymusem, chorobą, wręcz nałogiem. Pasja to, czy obsesja, jak się siódmy raz zimą włazi na ten sam ośmiotysięcznik, żeby w końcu dotrzeć na szczyt?
Obsesja wywraca do góry nogami świat wartości, stawia się ponad prawem, rozsądkiem, moralnością, chce być fundamentem życia, chociaż fundamentem być nie może, oczekuje zrozumienia od innych, chociaż zrozumienia nie otrzymuje. Człowiek żyje w przeświadczeniu, że jej wypełnienie da satysfakcję duszy, chociaż tej satysfakcji nie daje. Nie da się jej nakarmić, tak żeby więcej jeść nie chciała. Ponoć jak się już wejdzie na szczyt, to się okazuje, że tam nic nie ma…
Pozostańmy przy tym, co lubimy, przy pasji - albo mniej emocjonalnie - przy zainteresowaniach. Proponuję, by nasze zainteresowana tudzież pasje posiadały ramy odniesienia, aby mieściły się w obszarze określonym poprzez pasję miłości do Boga i pasję okazywania miłości bliźniemu.
Dlaczego to takie ważne jest, by zdobyć ośmiotysięcznik zimą, że warto się zadłużyć, warto zaryzykować zdrowie, a nawet życie? Odpowiedź „to pasja” - daje jakiś pozytyw, bo pasje kojarzą się z realizacją marzeń, czymś pozytywnym, mającym potencjał zmieniać świat na lepszy, pokonywać kolejne limity. Pasja prowadzi do osiągnięć naukowych, sportowych albo artystycznych - lubimy to słowo i zachęcamy dzieci do "życia z pasją”. Można nawet mieć poczucie winy, jeśli się nie ma swojej szlachetnej pasji. Na przykład pasja do grania na konsoli jakoś tak blado wygląda, chociaż potrafimy podziwiać zespoły grające na mistrzostwach e-sportów.
Jednakże pasja to wymagająca pani, zazdrosna, egoistyczna i apodyktyczna. Jak się człowiek nie zorientuje, to łatwo może się zmienić w obsesję. A obsesji nie lubimy. Źle się kojarzy, z jakimś przymusem, chorobą, wręcz nałogiem. Pasja to, czy obsesja, jak się siódmy raz zimą włazi na ten sam ośmiotysięcznik, żeby w końcu dotrzeć na szczyt?
Obsesja wywraca do góry nogami świat wartości, stawia się ponad prawem, rozsądkiem, moralnością, chce być fundamentem życia, chociaż fundamentem być nie może, oczekuje zrozumienia od innych, chociaż zrozumienia nie otrzymuje. Człowiek żyje w przeświadczeniu, że jej wypełnienie da satysfakcję duszy, chociaż tej satysfakcji nie daje. Nie da się jej nakarmić, tak żeby więcej jeść nie chciała. Ponoć jak się już wejdzie na szczyt, to się okazuje, że tam nic nie ma…
Pozostańmy przy tym, co lubimy, przy pasji - albo mniej emocjonalnie - przy zainteresowaniach. Proponuję, by nasze zainteresowana tudzież pasje posiadały ramy odniesienia, aby mieściły się w obszarze określonym poprzez pasję miłości do Boga i pasję okazywania miłości bliźniemu.
Szymon Kołdys
pastor@baptysci.ketrzyn.pl
pastor@baptysci.ketrzyn.pl
Czytaj e-wydanie
Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
olo #2438254 | 217.99.*.* 11 lut 2018 18:55
z felietonem sie zgadzam poza końcowymi słowami od tych: "Ponoć jak się już wejdzie na szczyt, to się okazuje, że tam nic nie ma…" nie ma niczego bez pasji takie jest pana przesłanie a tu takie słowa.
odpowiedz na ten komentarz
mariusz #2432420 | 37.47.*.* 3 lut 2018 08:57
Kolejny świetny felieton Szymona. Kiedy wchodzę na stronę z utęsknieniem wypatruje czy Szymon swoim lekkim piórem coś chce nam przekazać. Szymon proszę opisuj świat który nas otacza. Dzięki
odpowiedz na ten komentarz