Zmiany w iławskim sanepidzie? Nie wszystko od razu – mówi nowy dyrektor

2022-06-14 08:11:01(ost. akt: 2022-06-14 09:16:43)
Maciej Mikołajczyk to nowy Powiatowy Państwowy Inspektor Sanitarny

Maciej Mikołajczyk to nowy Powiatowy Państwowy Inspektor Sanitarny

Autor zdjęcia: Edyta Kocyła-Pawłowska

Maciej Mikołajczyk z Olsztyna awansował w Iławie. Został nowym Powiatowym Państwowym Inspektorem Sanitarnym, czyli dyrektorem sanepidu. Dał się wcześniej poznać jako kandydat na burmistrza Iławy.

– Pracę w sanepidzie rozpoczął pan w ub. roku?


– Rzeczywiście. Było to 1 lipca 2021 r., w stanie epidemii, w największym natłoku pracy związanej z Covidem-19.
Wówczas zostałem powołany przez Warmińsko-Mazurskiego Państwowego Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego. Z kolei 26 maja tego roku zostałem powołany na stanowisko Powiatowego Państwowego Inspektora Sanitarnego. Zastąpiłem więc panią Jolantę Labiś, której z tego miejsca chcę serdecznie podziękować za naszą roczną współpracę i za to, że mnie wprowadziła w pracę inspektora. A inspektora powołuje się na pięcioletnią kadencję. Można go powołać w każdym momencie i w każdym momencie - odwołać. A moja kadencja dobiegnie końca w maju 2027 r.

– Czy jednak planuje pan zostać tu dłużej?


– W jednym z pierwszych wywiadów w ubiegłym roku powiedziałem, że chciałbym się oddać w pełni pracy urzędnika. I tego się będę trzymał. Mam nadzieję, że zostanę tu dużo, dużo dłużej. Więcej niż 5 lat.

– Poznaliśmy pana - olsztynianina - w Iławie przy okazji wyborów samorządowych w 2018 r. Kandydował pan z list Prawa i Sprawiedliwości na burmistrza Iławy.


– Zgadza się i nie jest to żadną tajemnicą. Natomiast jako osoba bezpartyjna startowałem tylko z poparciem Prawa i Sprawiedliwości i z list komitetu PiS.
To była epizodyczna sytuacja. Wcale się tego nie wstydzę. Natomiast teraz chciałbym oddać się w pełni pracy urzędnika.

– Za rok wybory. Mówi pan "w pełni", czyli nie będzie pan startował?


– Nie. Nie będę się ubiegał ani o urząd burmistrza, ani radnego w Iławie. Czy w innym mieście. Początkowo sam słyszałem, że byłem tutaj tylko przygotowywany na wybory. Naprawdę polubiłem tę pracę, polubiłem fascynujących ludzi tutaj - pracowników, którzy są merytoryczni i oddani swojej pracy. Dziękuję im, że także oni pozwolili mi podjąć decyzję, że zostanę tu dużo, dużo dłużej niż planowałem pierwotnie.

– Co pan robił wcześniej w życiu zawodowym?


– Jestem prawnikiem, magistrem obojga praw. Wcześniej pracowałem w kancelarii radcy prawnego, a także prowadziłem obsługę prawną parlamentarzystów. Jestem wykładowcą akademickim. Prowadziłem zajęcia z prawa administracyjnego, z etyki urzędniczej.
Do tego prawo administracyjne, postępowanie administracyjne. Oprócz tego ukończyłem studia z MBA, a także trzy podyplomówki: ochronę zdrowia, higienę i epidemiologię oraz nadzór sanitarno-epidemiologiczny, tak, by mieć pełne uprawnienia, by piastować funkcję państwowego powiatowego inspektora sanitarnego. Jestem w trakcie przygotowania dysertacji doktorskiej. Muszę ją dokończyć, bo zawsze sobie zakładam: jeśli coś zaczynam, to chcę skończyć. Zresztą myślę, że moi pracownicy już się o tym przekonali: Jeśli Mikołajczyk o czymś postanowi, to tak zawsze jest.
To wyniosłem z domu.

– Czy w takim razie w iławskim sanepidzie szykują się zmiany?


– Kilka zmian wprowadzam, ale to są zmiany kosmetyczne. To, czego nauczyłem się na studiach MBA, to pozwala mi m.in. usprawnić łańcuch informacyjny i trochę rzeczy unowocześnić. Malutką łyżeczką, nie wszystko od razu.
Nie planuję żadnego zwalniania. Mamy w tej chwili 38 pracowników i chcę, by tak zostało.

– Codziennie dojeżdża pan do Iławy...


– Rzeczywiście. Nie są te dojazdy takie ciężkie, mam porównanie do dojazdów do Warszawy, do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, pracując w Departamencie Praw Obywatelskich. Tam miałem okazję nauczyć się jeszcze większej empatii, bo trzeba pamiętać, że zawsze za przepisami stoi człowiek. Ma taki sam przełyk, co my.
Ta praca, kiedy w lipcu tu przyszedłem, wydawało mi się, że wygląda zupełnie inaczej. Ustawa o państwowej inspekcji sanitarnej i spotkałem się z praktycznym podejściem, to muszę przyznać, że zupełnie inaczej to wygląda. Dużo ciekawiej. Wachlarz dziedzin, którymi się zajmuje sanepid, jest szeroki. Ale zawsze jest to ochrona zdrowia. Na początku pracy w każdym dziale spędziłem po dwa tygodnie. W ten sposób mogłem się zapoznać z choć kawałkiem tematyki z danego działu, ale i poznać się z każdą pracującą tu osobą. Także od strony wspólnych zainteresowań, bo na przykład rozmawiamy o tenisie ziemnym. Wprawdzie już nie grywam, ale jestem dużym fanem na przykład Igi Świątek.

– Interesuje się pan także Mikołajem Kopernikiem?


– Owszem, nawet społecznie pełnię funkcję prezesa Fundacji Nicolaus Copernicus z siedzibą w Truszczynach. Bardzo mnie ten człowiek inspiruje. Był wszechstronnie wykształcony. Był lekarzem, prawnikiem - specjalistą prawa kanonicznego. To też moja dodatkowa dziedzina. Z uwagi na obecną pracę swoją działalność prawniczą zdecydowanie ograniczyłem.

Edyta Kocyła-Pawłowska
e.kocyla@gazetaolsztynska.pl

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5