Felieton Tomasza Więcka. Jak dzieci w piaskownicy... czyli kilka słów o iławskich radnych

2019-06-26 19:00:00(ost. akt: 2019-06-26 16:28:13)
Tomasz Więcek, dziennikarz, sekretarz redakcji

Tomasz Więcek, dziennikarz, sekretarz redakcji

Autor zdjęcia: Archiwum red.

Dawid Kopaczewski boli niektórych radnych tak bardzo, że zapominają, po co poszli do lokalnego samorządu. Wygląda to trochę tak, jakby... Hmm. Może przenieśmy się w czasie o jakieś 20 - 30 lat wstecz i wyobraźmy sobie czysto hipotetyczne osiedle w Iławie.
Mamy przełom lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych. W osiedlowej piaskownicy bawią się jej stali bywalcy. Nie zawsze bawią się zgodnie. Czasem zabierają sobie zabawki, trochę się droczą, przepychają, ale kiedy na horyzoncie pojawia się któryś z rodziców, dzieci łagodnieją i wracają do wspólnej zabawy. Mimo, że maluchy w piaskownicy są uśmiechnięte, to jest coś, co nie pozwala im w pełni cieszyć się przesypywaniem piasku z wiaderka do wiaderka. To stara, wysłużona huśtawka. Wstęp na nią był zarezerwowany od zawsze dla osiedlowej starszyzny.
Mały Michaś spogląda co rusz na huśtawkę i tonie w marzeniach. Jak by to było, gdyby na niej usiąść i oddać się szaleństwu? Chwycić lekko przyrdzewiałe łańcuchy i huśtać się, huśtać się niemal pod samo niebo. Z wiatrem we włosach spoglądać na wszystkich z góry i widzieć te wszystkie zachwycone sobą twarze. Ale mały Michaś wie, że jest jeszcze zbyt mały, żeby bawić się na osiedlowej huśtawce. Wie, że są starsi, którym mogłoby się to nie spodobać. W zasadzie, to bardzo chce, ale starsi zwyczajnie mu nie pozwalają. W zamian Michaś dostał najlepszą zabawkę, której każdy mu zazdrości.
Z Michasiem w piaskownicy bawi się mała Ewa. Raz na jakiś czas zabierze koledze zabawkę, innym razem wysypie mu piasek z wiaderka. Lubi się z nim droczyć, schować kolorowe foremki. Sama też chciałaby najlepszą zabawkę, ale starsi koledzy woleli dać ją Michasiowi. Mała Ewa też z rozrzewnieniem spogląda na huśtawkę. Też marzy o targającym włosy wietrze i zazdrosnych spojrzeniach kolegów z podwórka. Ale Ewa nie wejdzie na huśtawkę. Nie, nie. Nie dlatego, że boi się starszych kolegów. Ewa boi się, że może z huśtawki spaść, a wtedy inni będą się śmiali...
Kiedy Ewa z Michasiem beztrosko budują piaskowe miasteczko, na ich osiedlu pojawił się ktoś nowy. To mały Dawidek, który nie patrząc na zdanie starszych kolegów, wskoczył żwawo na huśtawkę i śmiejąc się do Michasia i Ewy huśtał się w najlepsze. Co gorsze, Dawidek ani myśli, żeby przestać się huśtać, a dzieci z piaskownicy patrzą na niego z zazdrością i szepczą do siebie, tak żeby Dawidek nie słyszał. I knują chytry plan, jak zrzucić Dawidka z huśtawki. Raz to Ewa sypnie mu piaskiem po oczach, innym razem to Michaś zawadzi łopatką.
Ale Dawidek zdaje się nie przejmować zaczepkami. Huśtawka póki co należy do niego. Inni mogą tylko popatrzeć.

Tomasz Więcek

Komentarze (7) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Opanowany #2754224 | 37.47.*.* 28 cze 2019 10:59

    Panie redaktorze, brawo za pomysł na felieton. Szkoda, że nie zmienił Pan imion, tak jest banalnie i złośliwie, a mogło być nietypowo i z jajem. W tym rzecz, ze tylko Michaś wie, że to nie jest plac zabaw, że warto być spokojnym i opanowanym. Wielokrotnie pomógł Dawidkow huśtać się wyżej. Szkoda, że tego już jego mało doświadczony kolega nie widzi, a boi się zagrożenia. Całe podwórko to widzi! To dopiero dziecinny bobasek. Szkoda, że tego Pan nie uwzględnił.

    odpowiedz na ten komentarz

  2. Szymon #2753966 | 87.204.*.* 27 cze 2019 23:40

    Bo ten mały Michaś ma chytry plan i nie wykonuje go sam... tu zakręci, tu zapuka, tam doniesie... taka mała z niego ciepła klucha.

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. Brzdąc... #2753575 | 176.221.*.* 27 cze 2019 11:49

      NIECH NAM ŻYJE I WYRASTA Z LINII PROSTEJ BO OD PIASTA

      odpowiedz na ten komentarz

    2. Doświadczony pedagog szkolny #2753417 | 37.47.*.* 26 cze 2019 23:32

      Ojej! A może któreś z dzieci wie, że bujanie się wyżej i wyżej, bez asekuracji, może zakończyć się bardzo żle? A może warto słuchać się starszych, by nie skończyć na podwórku jako Dawid-bobasek? Może warto schować ego do kieszeni i spróbować polubić tych, których traktuje się jak zagrożenie, bo znają to pidwórko od lat? Samotna szarża, to zły pomysł, jeśli ceną jest dobro całej szkoły. Radzę wyśrodkować, bo obiektywizm ginie. Wiem, że forma felietonu na to pozwala, ale nie tylko tu to czuć. Profesjonalizm zawsze się obroni, choć droga do huśtawki dłuższa.

      Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz

    3. Rodzic. #2753394 | 176.221.*.* 26 cze 2019 22:34

      W tą zabawę, bawi się także duży chłopiec z innego osiedla. Zaplanował sobie, że pewnego dnia tylko on będzie huśtał się na największej huśtawce. Jednak, gdy obudził się po południu, to zastał "bujaczkę " zajętą. Zuch zaczął więc knuć. Kupił lizaki i namówił szóstkę małych dzieci, aby psociły huśtającemu się chłopcu. Jednak rodzice są czujni i co rusz spoglądają na plac zabaw. Widzą, kto psoci i dewastuję podwórko!

      Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

    Pokaż wszystkie komentarze (7)
    2001-2025 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5