Maciej Rudol: Żałujemy porażki w Rio jednak widać, że cały czas dokonujemy poprawy naszej gry
2017-05-27 07:00:00(ost. akt: 2017-05-27 07:08:43)
Na przełomie maja i czerwca w Moskwie rozegrany zostanie kolejny turniej World Tour. W najważniejszym na świecie cyklu siatkówki plażowej ponownie wystąpi iławianin Maciej Rudol. W poprzednim turnieju WT grający w parze z Jakubem Szałankiewiczem zawodnik Zrywu-Volley dotarł do 1/16 finału.
W sobotę 20 maja na naszym portalu poinformowaliśmy o odpadnięciu siatkarza z Iławy z turnieju World Tour, do którego tym razem doszło w Rio de Janeiro [artykuł TUTAJ]. Poprosiliśmy Maćka Rudola o komentarz po występie w Brazylii oraz o przedstawienie najbliższych planów:
— Turniej w Rio de Janeiro w tym roku, jak nigdy dotąd, nie odbywał się na słynnej Copacabanie, gdzie trenowaliśmy przez pierwszy tydzień pobytu w Brazylii, lecz na olimpijskich obiektach tenisowych.
Rozgrywki zaczęliśmy od wygranej w eliminacjach z niemiecką parą braci Poniewaz. Mecze eliminacyjne zawsze są ciężkie pod względem ładunku emocjonalnego, lecz tym razem wytrzymaliśmy i odnieśliśmy zwycięstwo po tie-breaku. Turniej główny zaczęliśmy jednak bardzo słabo szybko przegrywając z Włochami, którzy zdobyli na poprzednim turnieju w Chinach srebrny medal. By pozostać w grze i wyjść z grupy musieliśmy wygrać z doświadczoną parą z Kanady. Zaczęliśmy mecz przegranym na przewagi pierwszym setem, lecz później dobrą grą w zagrywce i bloku osiągnęliśmy przewagę i wygraliśmy dwa następne sety.
W fazie pucharowej losowanie przyniosło nam mecz derbowy z naszymi kolegami z kadry. Pojedynek był bardzo wyrównany. W nogach czuliśmy jeszcze długie i męczące spotkanie z Kanadyjczykami, które zakończyło się ledwie trzy godziny wcześniej. W mocnym deszczu, którego nie spodziewalibyśmy się w Brazylii, ulegliśmy parze Kujawiak/Prudel 15:13 w tie-breaku. Na pewno bardzo żałujemy tego meczu, liczyliśmy na więcej w turnieju. Widać jednak, że cały czas dokonujemy poprawy naszej gry co cieszy i już nie możemy się doczekać kolejnych rozgrywek.
Po krótkim zgrupowaniu w Spale wylatujemy na turniej do Moskwy, gdzie dostaliśmy dziką kartę na turniej główny.
red. zico
m.partyga@gazetaolsztynska.pl
Rozgrywki zaczęliśmy od wygranej w eliminacjach z niemiecką parą braci Poniewaz. Mecze eliminacyjne zawsze są ciężkie pod względem ładunku emocjonalnego, lecz tym razem wytrzymaliśmy i odnieśliśmy zwycięstwo po tie-breaku. Turniej główny zaczęliśmy jednak bardzo słabo szybko przegrywając z Włochami, którzy zdobyli na poprzednim turnieju w Chinach srebrny medal. By pozostać w grze i wyjść z grupy musieliśmy wygrać z doświadczoną parą z Kanady. Zaczęliśmy mecz przegranym na przewagi pierwszym setem, lecz później dobrą grą w zagrywce i bloku osiągnęliśmy przewagę i wygraliśmy dwa następne sety.
W fazie pucharowej losowanie przyniosło nam mecz derbowy z naszymi kolegami z kadry. Pojedynek był bardzo wyrównany. W nogach czuliśmy jeszcze długie i męczące spotkanie z Kanadyjczykami, które zakończyło się ledwie trzy godziny wcześniej. W mocnym deszczu, którego nie spodziewalibyśmy się w Brazylii, ulegliśmy parze Kujawiak/Prudel 15:13 w tie-breaku. Na pewno bardzo żałujemy tego meczu, liczyliśmy na więcej w turnieju. Widać jednak, że cały czas dokonujemy poprawy naszej gry co cieszy i już nie możemy się doczekać kolejnych rozgrywek.
Po krótkim zgrupowaniu w Spale wylatujemy na turniej do Moskwy, gdzie dostaliśmy dziką kartę na turniej główny.
red. zico
m.partyga@gazetaolsztynska.pl
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez