Rozbój w sobotni wieczór. Zawbud – TAF Toruń 12:3(!) w meczu futsalowego Pucharu Polski [ZDJĘCIA]

2017-01-22 10:29:08(ost. akt: 2017-01-22 12:44:20)
Rafał Kruczkowski (Zawbud) powstrzymuje Wojciecha Zielińskiego (TAF)

Rafał Kruczkowski (Zawbud) powstrzymuje Wojciecha Zielińskiego (TAF)

Autor zdjęcia: Mateusz Partyga

Iławski Zawbud bez większego problemu pokonał ekipę Toruńskiej Akademii Futsalu i już czeka na rywala w 1/16 finału Pucharu Polski. Kibice oglądający sobotnie spotkanie są zgodni, że ekipa z grodu Kopernika zagrała bardzo słabo, zdecydowanie za słabo jak na I-ligowca. Natomiast gospodarze po raz kolejny pokazali naprawdę duży potencjał.
Zawbud Iława – TAF Toruń 12:3 (2:0)

1:0 – Madej (11), 2:0 – Karczewski (13), 2:1 – Zieliński (21), 2:2 – Kraśniewski (25), 3:2 – Raf. Kruczkowski (26), 4:2 – Karczewski (27), 5:2 – Dobroński (30), 6:2 – Osmański (33), 7:2 – Rad. Kruczkowski (36), 8:2 – Dobroński (36), 8:3 – Wiśniewski (38), 9:3 – Madej (38), 10:3 – Sobociński (39), 11:3 - Kowalski (40), 12:3 – Rad. Kruczkowski (40)

ZAWBUD: Osmański – Kowalski, Madej, Wodzicki, Kolcz, Kacperek, Karczewski, Rad. Kruczkowski, Raf. Kruczkowski, Sobociński, Dobroński


To już szóste podejście Zawbudu Iława do rozgrywek Pucharu Polski, najlepiej ekipie Łukasza Zawłockiego (założyciel i sponsor) poszło w edycji 2014/15, kiedy to odpadła dopiero w 1/8 finału.

Kto tu gra w lidze?
Tak naprawdę Zawbud ma status drużyny... „dzikiej”. Zawodnicy tworzący jego skład to piłkarze grający na co dzień w ligach, ale tych tradycyjnych, gdzie piłkę kopię się na boiskach dużych i trawiastych. Są mieszanką reprezentantów kilku miast/klubów, oczywiście grupą znacznie przeważającą są iławianie, na czele m.in. z wiecznie młodym Remigiuszem Sobocińskim czy Dawidem Kowalskim. Natomiast TAF Toruń to – zdawałoby się – doświadczeni futsalowcy występujący od wielu sezonów w rozgrywkach ligowych prowadzonych przez PZPN. Wczoraj lepszy futsal pokazali jednak piłkarze operujący na co dzień piłką o rozmiarze 5, a goście wystawili sobie słabiutką ocenę.

Awans bez gry
TAF Toruń, której w I lidze wiedzie się na razie katastrofalnie (ostatnie miejsce w tabeli gr. północnej) grę w 1/32 finału PP miała zagwarantowaną. Zawbud do tego etapu rozgrywek przeszedł wyjątkowo bez gry, bowiem do Warmińsko-Mazurskiego Związku Piłki Nożnej nie zgłosiła się żadna inna ekipa chcąca wystąpić w turnieju eliminacyjnym. W związku z tym do turnieju nie doszło, a zespół z Iławy stał się automatycznie (bez gry) reprezentantem regionu w fazie centralnej.

Rozbicie
Piłkarska Iława wciąż tęskni za dobrym futbolem, więc nie dziwi, że na takie wydarzenia jak wczorajszy mecz przychodzi dużo kibiców. Ci, którzy przybyli na pojedynek z TAF, na pewno nie żałowali.
Obie drużyny na parkiet hali sportowo-widowiskowej wyprowadzili najmłodsi adepci futbolu trenujący w akademii piłki nożnej działającej przy Jezioraku, a prowadzonej przez Iławskie Centrum Sportu, Turystyki i Rekreacji. Po prezentacji drużyn zaczęła się walka.

Gospodarze chcieli szybko wyjść na prowadzenie, jednak początkowo piłka po strzałach Patryka Wodzickiego (słupek) i Radosława Kruczkowskiego (uderzenie obok słupka; bardzo dobry mecz tego młodego gracza) nie znalazła drogi do bramki. Owoce swoich ataków piłkarze Zawbudu zaczęli zbierać po upływie 10. minuty gry. Najpierw Daniel Madej wykorzystał podanie Remigiusza Sobocińskiego, a po chwili Marcin Karczewski (lider klasyfikacji strzelców Iławskiej Ligi Futsalu) podwyższył po kontrze na 2:0. Takim wynikiem zakończyła się pierwsza połowa.

Początek drugiej to z kolei ataki gości, którzy chyba ocknęli się po pierwszych nieudanych 20 minutach. TAF doprowadziła do wyrównania i gdy wydawało się, że wyjdzie na prowadzenie, to do kontrataku przystąpili gospodarze. I to jakiego!

Gole Rafała Kruczkowskiego, ponownie Karczewskiego, Bartłomieja Dobrońskiego, bramkarza Piotra Osmańskiego, Radosława Kruczkowskiego i znów Dobrońskiego sprawiły, że po 36 minutach gry na tablicy widniał wynik 8:2. Oczywiście trzeba dodać, że po stracie kolejnych bramek torunianie postawili wszystko na jedną kartę, ściągnęli bramkarza, a w jego miejsce wstawili lotnego. Iławianie wykorzystali ten fakt w stu procentach, nie dziwi, że na liście strzelców jest bramkarz Osmański (idealne uderzenie spod linii końcowej własnej połówki).
Goście zdobyli jeszcze jedną bramkę, lecz to było zdecydowanie za mało. Kolejne trafienia Madeja, Sobocińskiego, Kowalskiego i Radka Kruczkowskiego dopełniły dzieła zniszczenia.

Przed tym meczem Remi Sobociński zamieścił w internecie wpis: „No to ruszamy na Puchar Polski. IŁAWO trzymaj kciuki, bo to ciebie reprezentujemy!!!” - apelował zawodnik, który sam aż trzykrotnie w barwach Amiki Wronki zdobywał tradycyjny Puchar Polski.
Teraz Iława będzie miała okazję jeszcze raz trzymać kciuki za swoją drużynę. Czekamy na kolejny mecz Pucharu Polski 2016/17, już w 1/16 finału.

zico
m.partyga@gazetaolsztynska.pl

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5