Chcą uratować swoje zielone podwórko. Możesz im pomóc!

2022-08-02 13:18:46(ost. akt: 2022-08-02 13:32:36)

Autor zdjęcia: Fb/Natalia Rusinek

Informacja o planowanej wycince 16 drzew pojawiła się w jednym z bloków przy ulicy Małeckich. Część mieszkańców chce obronić zieloną enklawę i ruszyła ze zbieraniem podpisów.
Wierzby mandżurskie, akacje, klony jesionolistne, brzoza, wierzba, sosny to drzewa, jakie rosną w podwórku przy jednym z bloków przy ulicy Małeckich. Zarząd Wspólnoty poinformował mieszkańców o ich planowanej wycince. Łącznie chodzi 16 sztuk. Dlaczego?

— Drzewa zostały posadzone wiele lat temu, rozrosły się w sposób niekontrolowany z uwagi na to, że nie były odpowiednio przycinane, a niektóre z nich wyschły — czytamy w informacji zarządu.


Faktycznie widać, że drzewa nie były przycinane od dłuższego czasu, ale jak mówią ełczanie, to nie powód, aby je od razu wycinać. W obronę zaangażowali się okoliczni mieszkańcy, m.in. Pani Natalia Rusinek.

Od zawsze lubię przyrodę, najlepiej dziką i nieokiełznaną, ale i tą dotkniętą ręką człowieka, który działa z nią w zgodzie. Mamy teraz takie czasy jakie mamy, smutne jest, że otacza nas coraz więcej betonu zamiast przyrody. Większość osób wie jak cenne są drzewa, ptaki, owady… Część ludzi jednak nad ich wartość przekłada kłótnie, zemstę, chore ambicje, drogę do celu za wszelką cenę i inne rzeczy. Mieszkając w mieście miło jest być otoczonym zielenią, a gdy dowiaduję się, że ktoś chce wyciąć drzewa bez wyraźnego powodu nie potrafię tego pojąć. Staję w obronie zieleni, w obronie drzew, które nie dość, że oczyszczają powietrze, są źródłem tlenu, mieszkaniem dla ptaków, utrzymują odpowiednią wilgotność powietrza, łagodzą nagłe zmiany temperatury to latem dają zbawienny cień. Można by tak wymieniać dalej. To, co się kryje za powodami wycinki osób zapalczywie do tego dążących nie jest moją bajką. Staję za tym, czego wartość cenię, za tym, co jest dobre dla mnie i moich dzieci, za tym, co łączy, a nie rodzi konflikty. Mały zielony azyl dla jednych jest miejscem kłótni dla innych skrawkiem lasu w miejskiej pustyni, z którego słychać śpiew ptaków, bzyczenie pszczół i widać kojącą oczy zieleń — napisała w mediach społecznościowych Pani Natalia.


Ale to nie wszystko. Pani Natalia zbiera podpisy za tym, by ochronić drzewa.

Niezależnie od sytuacji znajdą się ludzie przeciwni i popierający, bo każdemu się nie dogodzi. Wierzę w to, że w takich przypadkach zwycięży głos rozsądku i miłość do przyrody, a korzyści jakie niesie ona ze sobą powinny trafić każdemu do serca — apeluje Pani Natalia.

Lista w obronie kilkunastu drzew przeznaczonych do wycinki założona przez Panią Natalię Rusinek znajduje się w budynku przy ul. Małeckich 3 pok.1, w siedzibie Stowarzyszenia Adelfi.


2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5