Polak ostatnim takim mistrzem - wycofują jego dystans w imię równouprawnienia

2021-08-08 11:35:53(ost. akt: 2021-08-08 11:48:02)

Autor zdjęcia: MKOL

Kilka dni temu Dawid Tomala został złotym medalistą olimpijskim w chodzie na dystansie 50 km, czym nawiązał do wspaniałych sukcesów Roberta Korzeniowskiego. Teraz okazuje się, że Tomala może być ostatnim mistrzem olimpijskim na tym dystansie – od IO w Paryżu chodu na 50 km nie będzie w programie olimpiady. Powód? Równość płci.
Przez wiele lat mieliśmy w chodzie swojego ambasadora i ikonę tej dyscypliny, Roberta Korzeniowskiego, który w historii swoich startów wywalczył aż 3 złote medale (IO w Atlancie, Sydney oraz Atenach). Teraz do jego sukcesów nawiązał Dawid Tomala, który kilka dni temu we wspaniałym stylu wygrał chód na 50 km i został mistrzem olimpijskim na IO Tokyo 2020.

Niestety okazuje się, że nasz rodak będzie najprawdopodobniej ostatnim takim mistrzem. Dlaczego?

Otóż chód na 50 km został „zlikwidowany” przez Międzynarodowy Komitet Olimpijski MKOL i nie będzie go w programie kolejnych igrzysk – w Paryżu 2024 r. Powodem takiej decyzji jest – jak podkreśla MKOL - dążenie do parytetu i równości płci.

O co chodzi włodarzom MKOL-u? Uważają, że z racji tego, iż chód na 50 km nie ma swojego „damskiego” odpowiednika (panie nie chadzają na tym dystansie), to należy zlikwidować zawody panów rozgrywane w tej kategorii. Dodatkowym argumentem dla MKOL przy podjęciu tej decyzji był fakt, iż na mityngach komercyjnych chodu na 50 km również się nie organizuje. Ponadto na najbliższych mistrzostwach świata chodziarze będą rywalizować w chodzie na 35 km – zarówno kobiety jak i mężczyźni.

Co ciekawe, na kolejnej olimpiadzie (Paryż 2024) nie będzie chodu na 50 km, bo kobiety w nim nie startują, ale będzie gimnastyka artystyczna oraz pływanie synchroniczne, czyli dyscypliny zdominowane przez panie. Tak wygląda „równouprawnieniowa” logika włodarzy MKOL.

Co decyzja o wycofaniu chodu na 50 km oznacza dla przedstawicieli tego sportu? Wielu z nich zapewne zakończy kariery, inni spróbują się przestawić na krótsze dystanse, ale wbrew pozorom, to nie jest takie proste. A jak będzie w przypadku naszego „ostatniego” mistrza olimpijskiego w chodzie sportowym? Są duże szanse na to, że odnajdzie się w "okrojonym" dystansie.

Otóż 32-letni Tomala tak naprawdę był chodziarzem na 20 km, kategorię zmienił niedawno, a dystans 50 km pokonał dopiero drugi raz w swoim życiu. Co ważne, pierwsza próba była nieudana – w 2017 roku Dawid Tomala nawet nie dotarł do mety! A teraz, w swoim drugim biegu w życiu na 50 km został Mistrzem na IO Tokyo 2020. Niestety wszystko wskazuje na to, że ostatnim w historii igrzysk olimpijskich.

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5