Rodzinny piknik w Mrozach Wielkich

Trzecia odsłona salezjańskiego pikniku rodzinnego w Mrozach Wielkich (gm. Ełk) to inicjatywa Salezjan z parafii w. Rafała Kalinowskiego i Bogusława Wisowatego, radnego miejskiego i ełckiego przedsiębiorcy. Organizatorzy w tym roku zadbali o dobrą atmosferę, a piknik przyciągnął rekordową ilość osób.

W niedzielę 11 września było w Mrozach Wielkich co robić - zajęcie mieli zarówno dorośli, jak i dzieci. Organizatorzy przewidzieli mnóstwo konkursów dla całych rodzin i najmłodszych, tańce w grupie, wspólne ognisko. Można było spróbować swoich sił w przeróżnych zmaganiach, m.in. w obieraniu ziemniaków na czas, czy toczeniu beli słomy. A to wszystko przy dźwiękach skocznej, biesiadnej muzyki. Mieszkańcy Mrozów nie chodzili też głodni, bo można było najeść się domowym bigosem czy grochówką.

— Piknik rodzinny to fajny pomysł, bo rzadko mamy okazję zebrać się i wspólnie pobawić w tak licznym gronie — mówi Hubert, mieszkaniec Mrozów Wielkich. — Atmosfera jest bardzo rozluźniona, bo co roku na pikniku spotykają się znajomi, rodziny, przyjaciele. Mam nadzieję, że za rok impreza się powtórzy.

Organizator niedzielnego pikniku rodzinnego zapowiada, że na pewno nie zrezygnuje z próby integracji mieszkańców miejscowości.

— Z roku na rok mamy coraz więcej gości, w tę niedzielę pobiliśmy absolutny rekord — mówi Bogusław Wisowaty. — To dla nas znak, że formuła pikniku się sprawdza, dlatego za rok też na pewno się spotkamy. Razem z Salezjanami postanowiliśmy zorganizować imprezę, bo takie inicjatywy łączą mieszkańców, budują między nimi przyjacielskie relacje. Po uśmiechach mieszkańców miejscowości widzę, że piknik to strzał w dziesiątkę.