Lofty nie są już ekstrawagancją
2017-07-28 12:00:00(ost. akt: 2017-07-28 15:41:44)
Choć pod wieloma względami rynek mieszkaniowy w Polsce goni funkcjonujące na Zachodzie od lat standardy, to pod względem struktury ofertowej wciąż pozostaje dość zachowawczy. Polacy, szczególnie młodzi, poszukują czegoś innego, niż standardowe 50 m kw. z balkonem na obrzeżach miasta. Naprzeciw temu trendowi wychodzi rewitalizacja starych, często zabytkowych budynków.
Pojawiające się w ofertach deweloperów lofty do tej pory kojarzyły się raczej z pewną ekstrawagancją. Pomysł, który pierwotnie narodził się w Stanach Zjednoczonych w połowie ubiegłego stulecia, do Polski dotarł stosunkowo późno. Mimo że w Europie mieszkania urządzone w starych fabrykach czy magazynach pojawiały się już kilkadziesiąt lat temu, w Polsce pierwsze takie inwestycje ruszyły dopiero w 2006 r.
Loft z przędzarni
Szlak przetarła Łódź - miasto o wyjątkowo silnych tradycjach fabrykanckich. W końcu to filmowa „ziemia obiecana”. Zaadoptowano tam zabytkowe wnętrza XIX-wiecznej przędzalni Karola Scheiblera. W ten sposób powstało 420 loftów. Ambitna inwestycja zgarniała nagrodę za nagrodą, w tym tytuł najlepszej rewitalizacji w konkursie „Europe & Africa Property Awards” organizowanym przez globalny koncern mediowy Bloomberg.
Sukcesy i porażki
Piękny sen szybko się jednak skończył. W 2012 r. australijski inwestor ogłosił upadłość, a historyczny kompleks przejął syndyk. Trudności i kilkuletnie przestoje w pracach dotknęły także inne projekty — m.in. „Nową Przędzalnię” w Żyrardowie, czy „Bohema Park” i lofty w dawnej fabryce PZO przy ulicy Grochowskiej w Warszawie.
Co sprawia, że lofty nadal stanowią w Polsce dość mało wykorzystany przez deweloperów obszar? — Głównym czynnikiem jest trudność w realizacji tego typu projektów oraz ograniczone możliwości podaży — wyjaśnia Michał Stysia z firmy zarządzającej m.in. aktywami i nieruchomościami komercyjnymi oraz marketingiem nieruchomości. — Przyjęło się, że loft musi być duży, a więc mieć ok. 100 m kw. i do trzech, czterech metrów wysokości. Idealnie, gdy zachowane zostaną też oryginalne elementy konstrukcji, na przykład drewniane lub ceglane stropy czy żeliwne słupy. W Polsce, gdzie po wojnie fabryki przez długie lata stały nieużywane, takich przestrzeni nie ma zbyt wiele. To znacząco podbija koszty realizacji i ceny gotowych lokali — dodaje ekspert.
Loft po olsztyńsku
W Olsztynie przykładem takiej inwestycji jest rewitalizacja zespołu XIX-wiecznych budynków po koszarach wojskowych, która funkcjonuje obecnie pod nazwą Koszary Park. Prace zakończyły się w 2014 r.
Budowa Koszar Artylerii rozpoczęła się w kwietniu 1887 r. a zakończyła w 1889 r. Taką datę widzimy na chorągiewce wieńczącej wieżyczkę zegarową Ujeżdżalni. W kompleksie tym zbudowano dwie stajnie dla koni, plac ćwiczeniowy (maneżowy) i ujeżdżalnię w budynku z wieżyczką.
Po rewitalizacji na piętrze swoją siedzibę ma Olsztyński Inkubator Przedsiębiorczości. Na parterze znajdują się pasaże handlowe, usługowe, biura oraz sala konferencyjna.
Stajnia II (określana jako Budynek B1 i B2) jest zrewitalizowana z zachowaniem uroku z przeszłości. – Obiekt został podzielony na segmenty typu “loft” — parter i piętro połączone są wewnętrznymi schodami. Budynek jest na razie wykorzystany w 60 proc. Być może pomieszczenia są zbyt duże — minimalna powierzchnia to 100 m kw., a nie każdy tyle potrzebuje. W kompleksie tym obecnie mieszczą się biura i usługi np. kosmetyczne – wyjaśnia Lucyna Kurowska, przedstawicielka inwestora Koszary Park w Olsztynie.
Jeszcze luksus czy już styl życia?
Chociaż słowo “loft” kojarzy się z ambitnymi projektami i dużymi powierzchniami, to pojawiają się już bardziej kameralne inwestycje. Przykładem jest właśnie Łódź, gdzie adaptowane są budynki dawnej elektrowni zasilającej przędzalnię wełny. Powstanie tu 12 loftów, skrojonych pod indywidualne potrzeby przyszłych mieszkańców. – W aktualnej ofercie znalazły się zarówno klasyczne, dwupoziomowe apartamenty o powierzchni do 122 m kw., jak też warianty nieco bardziej kompaktowe: dwu- i trzypokojowe o powierzchni od 45 do 73 m kw. – wyjaśnia Anna Kwaśny, ekspert dewelopera.
Zdaniem ekspertki, takie podejście w pewnym sensie stanowi powrót do korzeni w myśleniu o mieszkaniach zajmujących pofabryczne mury i jest odpowiedzią na potrzeby klientów o określonym stylu życia. Kr
Komentarze (0)
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez