Rowerem po Wichrowskich lasach

2017-04-19 15:14:14(ost. akt: 2017-04-20 10:15:47)
Na Łące Babci można rozpalić ognisko

Na Łące Babci można rozpalić ognisko

Autor zdjęcia: Kamil Foryś

Jesteś rowerzystą, ale masz dość korzystania z zatłoczonych miejskich ścieżek? Lubisz historyczną architekturę i oddech pełną piersią w leśnej gęstwinie? Dobre Miasto to dobry kierunek. Wichrowskie Lasy warte są odwiedzin.
Dobre Miasto oddalone jest zaledwie 26 km od Olsztyna. Dlatego ci, których nieco znudziły już ścieżki w Lesie Miejskim i przeszkadza im gwar plaży miejskiej, powinni dobrze przemyśleć, czy w któryś słoneczny weekend nie wsiąść na rower i nie popedałować w dobrą stronę — do Dobrego Miasta.
Jeśli to dystans zbyt duży, rower (albo rowery całej rodziny) można zapakować do kursującego kilka razy dziennie szynobusu lub wypożyczyć go na miejscu przy basenie Na Fali.

— Koszt jest symboliczny: 2 zł za godzinę – mówi Zbigniew Wójcik, dyrektor Ośrodka Sportu i Rekreacji w Dobrym Mieście.

A w Dobrym Mieście jest co zwiedzać. Miasto jest malownicze, poprzetykane tu i ówdzie czerwoną cegłą, imponuje architektonicznymi perełkami. Monumentalny gotycki kościół z XIV wieku to druga co do wielkości świątynia Warmii. Zrewitalizowane za 5,5 mln zł zabytkowe kamienice przy ul. Sowińskiego zawierają z kolei odtworzone dawne zakłady rzemieślnicze: pracownię fotograficzną, krawiecką, szewsko-rymarską, zakład fryzjerski oraz dom piekarza wraz z częścią mieszkalną.
Warto też zajrzeć do siedziby Grupy Historycznej Guttstadt oraz zwiedzić muzeum i wystawy prowadzone m.in. w Baszcie Bocianiej przez SKK „Pojezierze”.

Kto od zwiedzania woli podróżowanie, może skierować rowerowy ster na północ, do oddalonej od miasta o 5 km wsi Smolajny.
Odważni mogą pojechać drogą krajowa nr 51 (nie polecamy!), natomiast miłośnikom przyrody i relaksu dłuższą drogę przez piękne Lasy Wichrowskie poleca nasz przewodnik Krzysztof Śmiech, zastępca Nadleśniczego w Wichrowie, który razem z Izabelą Chromy prowadzić nas będzie przez te tereny.

Jazdę rozpoczynamy od końca ul. Garnizonowej, wjeżdżając w las i kierując się oznakowanym niebieskim szlakiem rowerowym. Pierwszy przystanek możemy zrobić na urokliwej łące Babci, gdzie możemy rozpalić ognisko (wystarczy tylko telefonicznie powiadomić leśników o chęci rozpalenia go; kije i drewno są przygotowane) i schronić się pod funkcjonalnymi wiatami, a także zająć się wędkowaniem (koszt tygodniowego pozwolenia to 20 zł). Szczęśliwcy mogą czasami wypatrywać bielika szybującego nad wierzchołkami drzew.
Jadąc dalej w kierunku północnym zjeżdżamy ze szlaku niebieskiego na szlak czerwony i przejeżdżając nieopodal młyna wodnego, dojeżdżamy do wsi Smolajny, które... — ...swoją nazwę zawdzięczają produkcji dziegciu — wyjaśnia Krzysztof Śmiech.

W Smolajnach koniecznie musimy zwiedzić XVIII wieczny pałac biskupów warmińskich, który był podobno ulubionym miejscem pobytu bp. Krasickiego. Będąc w Smolajnach nie sposób nie odwiedzić pobliskiej Dębowej Góry. Do tego miejsca doprowadzi nas czarny szlak, wzdłuż którego możemy podziwiać kwitnące zawilce i przylaszczki, a zapach lasu wynagrodzi nam trudy pokonywania tego odcinka.
Nie zatrzymujemy się jednak i przy urokliwej, drewnianej kapliczce w lesie skręcamy w prawo i jedziemy wzdłuż prześwitującej przez gęstwinę meandrującej Łyny.
— Nazwa Dębowa Góra wzięła się oczywiście od dębów — opowiada pan Krzysztof. I dodaje, że niektóre egzemplarze liczą tu sobie nawet po 250 lat.— Choć wichury, jeszcze w latach 80. mocno je przetrzebiły — dopowiada.
Na szczycie Dębowej Góry znajduje się punkt obserwacyjny — podest z widokiem na zakole Łyny. Rewelacyjny widok, doceniany zwłaszcza przez amatorów fotografii.

Po zdobyciu Dębowej Góry wracamy ta samą trasą. Teraz jednak, nie spiesząc się, podziwiamy piękno Wichrowskich Lasów. Natura jest tu na wyciągnięcie ręki — w krzakach po lewej przemyka stado saren.
— To raczej szlak dla wytrawnych rowerzystów — tłumaczy niewzruszony pan Krzysztof.

A pani Izabela sugeruje, żeby dobrze rozejrzeć się wokół. — Te małe listki to czosnaczek — mówi. — Jeśli ktoś lubi czosnkowy posmak w sałatkach, jest znakomity. Jeśli zaś ktoś ma problemy z przeziębieniem, w tej chwili kwitnie podbiał, który jest świetnym lekiem.
Leśnicy zabierają nas też do Nadleśnictwa Wichrowo. Niedaleko jego siedziby jest kolejne miejsce na ognisko. A jeśli ktoś będzie miał szczęście, być może natrafi na kochającego ludzi dzika Bolka, tutejszą żywą legendę.
Kto czas woli spędzać aktywniej, powinien przyjechać tu 13 maja. Wtedy odbędzie się już po raz szósty bieg na 10 km z cyklu Biegiem po Wichrowskich Lasach. Co roku startuje w nim ok. 200 zawodników.
Po aktywnym dniu spędzonym w Lasach Wichrowskich można miło zrelaksować się w miejskim basenie Na Fali — pływając lub korzystając z sauny.

łw

Źródło: Gazeta Olsztyńska

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5